Na śpiocha, na jaskółkę, za pieniądze. Szpiegują jak za zimnej wojny


Rozbicie siatki rosyjskich nielegałów w USA w 2010 r. nie było odosobnionym przypadkiem aktywności wywiadu Rosji na Zachodzie. W ciągu ostatnich dwóch lat w różnych krajach wpadło wielu szpiegów. Raporty kontrwywiadowcze alarmują: Rosja szpieguje jak za czasów zimnej wojny.

Ujawnione i opisane w mediach przypadki szpiegostwa wskazują, że Rosjanie korzystają z dużego arsenału środków. Zbierają tajne informacje poprzez tzw. śpiochów oraz zwerbowanych oficerów i naukowców. Za pieniądze, wykorzystując tzw. haki oraz przez łóżko. Najbardziej jednak rzuca się w oczy powrót do – wydawałoby się przestarzałej i mało efektywnej w dzisiejszych czasach – metody nielegałów.

Nielegał

W minionych pięciu latach w krajach członkowskich UE i NATO zdemaskowano co najmniej 15 tzw. nielegałów z Rosji, czyli oficerów wywiadu, posługujących się fałszywą tożsamością.

W czasach ZSRR o Ameryce mówiono na Łubiance "Główny Przeciwnik". Przeszło 20 lat później jest podobnie. Już w 2010 r. Siergiej Tretiakow, oficer rosyjskiego wywiadu, który przeszedł na stronę Amerykanów w 2000 r., ostrzegał: "Rezydentury SWR (Służba Wywiadu Zagranicznego – red.) w USA są nie mniej, a nawet pod pewnymi względami bardziej aktywne". Choć ostatni raz rosyjskiego szpiega w administracji amerykańskiej aresztowano dawno temu – w 2001 r. Za to była to jedna z największych afer – okazało się, że agent FBI Robert Hanssen pracował dla ZSRR/Rosji przez 22 lata, ujawnił wiele tajemnic USA, naraził swój kraj na straty miliardów dolarów, a przede wszystkim zdradził tożsamość wielu agentów amerykańskich i ich współpracowników.

Minęło blisko 10 lat i FBI uderzyło w siatkę rosyjskich nielegałów – agentów SWR. Zaskoczeniem może być fakt, że rosyjski wywiad nadal często wykorzystuje tę metodę. Nielegałowie to starannie przeszkoleni i zaopatrzeni w tzw. legendę agenci, przerzucani do danego kraju z fałszywą tożsamością i uruchamiani tam często po latach, gdy już są wrośnięci w lokalną społeczność. Na przykład Donald Howard Heathfield i jego żona Tracey Ann Foley przeżyli tak w USA blisko 20 lat. Aresztowani latem 2010 przez FBI wraz z innymi członkami tzw. siatki Anny Chapman, okazali się być małżeństwem z rosyjskiego Tomska, Andriejem i Jeleną Biezrukowami.

Rozbicie siatki nielegałów w USA latem 2010 umożliwiło późniejsze zdemaskowanie innych rosyjskich szpiegów w Europie. Okazuje się bowiem, że siatka Chapman współpracowała z nielegałami w co najmniej dwóch europejskich krajach: Niemczech i Holandii.

W październiku 2011 roku w Niemczech aresztowano małżeństwo, które przez 20 lat posługiwało się fałszywą austriacką tożsamością i pracowało dla KGB, a potem SWR. Państwo Anschlagowie przyjechali do Niemiec w 1990 z Meksyku, kontaktowali się w ostatnich latach z Chapman, dzięki czemu FBI i niemiecki kontrwywiad wpadły na ich trop. Kolejnym ogniwem tej siatki nielegałów był holenderski dyplomata – zatrzymany w marcu br. 60-letni Raymond P. Holender miał przekazać Anschlagom łącznie blisko pół tysiąca niejawnych dokumentów.

Zdrajca

Podporucznik kanadyjskiej marynarki wojennej Jeffrey P. Delisle służył w centrum łączności HMCS Trinity w bazie w Halifax. Został aresztowany w styczniu br. Usłyszał zarzuty szpiegowskiej działalności na rzecz obcego państwa. Od 2007 r. miał przekazywać informacje GRU. Po jego aresztowaniu Kanada wydaliła czterech rosyjskich dyplomatów. Delisle był cennym informatorem, jego zdrada uderzyła w system informacji otwarty dla tzw. Pięciu Oczu, czyli sojuszu służb wywiadowczych USA, W. Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii.

Niedawno w australijskiej prasie pojawiły się informacje, że Delisle miał zdradzić za pieniądze ważne kody i dane związane z nasłuchem radiowym, wykorzystywane przez Kanadę oraz Australię, Wlk. Brytanię i USA – państwa, z którymi Kanada ma w tej dziedzinie umowę o współpracy.

Śpioch

Największym ciosem dla NATO w jego postzimnowojennej historii była tzw. sprawa Simma. Aresztowany w 2008 r. urzędnik ministerstwa obrony Estonii Herman Simm został potem skazany na 12 lat więzienia za przekazanie SWR ponad 2 tys. stron informacji, w tym tajnych dokumentów Sojuszu. Przez lata nikogo nie dziwił bardzo wysoki poziom życia Simma. Miał willę pod Tallinem, terenowy wóz, letni domek i inne nieruchomości. Dopiero sygnały od sojuszników uruchomiły dochodzenie zakończone aresztowaniem Simma.

Raport z wewnętrznego dochodzenia w NATO określił Estończyka jako szpiega, który zaszkodził Sojuszowi najbardziej w historii. Dzięki Simmowi Rosjanie uzyskali ogromną wiedzę na temat systemu zabezpieczeń i ochrony informacji niejawnej w NATO – Simm był estońskim szefem ds. bezpieczeństwa informacji w czasie, gdy jego kraj przyjmowano do Sojuszu.

Simm był w czasach sowieckich oficerem milicji, podobnie jak Aleksiej Dressen. Już w 1993 r. trafił on do estońskiej służby bezpieczeństwa Kaitsepolitsei (KaPo). Rozpracowywał m.in. środowiska rosyjskich ekstremistów. Został zatrzymany wraz z żoną w lutym br. na tallińskim lotnisku, gdy mieli odlecieć do Moskwy. Okazało się, że Dressen przekazywał tajne informacje FSB co najmniej od 2007 r.

Jak spekuluje estońska prasa, opierając się na źródłach w służbach specjalnych, niewykluczone, że Simm i Dressen zostali zwerbowani przez Moskwę jeszcze przed 1991 r., a potem, po latach, "aktywowani".

Jaskółka

W czasach zimnej wojny głównym celem KGB w Europie była Wlk. Brytania. Dziś jest podobnie, a infiltrację ułatwia Moskwie duża diaspora rosyjska na Wyspach. Właśnie środowisko emigrantów z Rosji jest dziś największym zagrożeniem – ostrzegał w wywiadzie dla "The Guardian" Borys Karpiczkow, były oficer KGB, który dostał azyl w Londynie. To właśnie na Wyspach działała w ostatnich latach – tak przynajmniej twierdzą lokalne władze - "jaskółka" rosyjskiego wywiadu. SWR sięga po popularną już w czasach KGB metodę podstawiania atrakcyjnych młodych kobiet ("jaskółek") z Rosji i Europy Wschodniej zachodnim politykom i urzędnikom.

Najczęściej są to rzekome studentki przyjeżdżające zrobić staż w różnych instytucjach. 26-letnia Rosjanka Katia Zatuliweter została asystentką i kochanką posła liberalnych demokratów Mike'a Hanckocka, zdobywając dostęp do tajemnic brytyjskich. Szefowa MSW Theresa May oskarżyła Rosjankę o szpiegostwo na rzecz Moskwy i próbowała doprowadzić do jej deportacji. Wielomiesięczna batalia zakończyła się jednak sądowym orzeczeniem korzystnym dla Zatuliweter.

Profesor

W maju br. skazany na 5 miesięcy więzienia został prof. Timo Kivimäki, obywatel Finlandii wykładający na Uniwersytecie w Kopenhadze. Kivimäki miał przekazywać rosyjskim dyplomatom "informacje dotyczące osób i obiektów związanych z działalnością wywiadowczą". Profesor przyznał się tylko do tego, że wykonywał "konsultacje" dla MSZ Rosji. Przez sześć lat miał za to otrzymać w sumie 20 tys. dolarów. Fin przekazał m.in. CV czterech pracowników Centrum Studiów Wojskowych. Został aresztowany we wrześniu 2010. Zaraz po tym Danię opuściło kilku rosyjskich dyplomatów.

Alarm w Europie

Rosjanie to najaktywniejszy na naszym terytorium obcy wywiad – pisze w swoim raporcie za rok 2011 czeska służba bezpieczeństwa BIS. Opis działalności rosyjskich szpiegów u naszego południowego sąsiada nie zaskakuje. Główny obszar zainteresowania to sektor energetyczny (zwłaszcza przetarg na rozbudowę elektrowni atomowej w Temelinie), a większość oficerów wywiadu rosyjskiego działa pod przykryciem dyplomatów. "Oficerowie rosyjskiego wywiadu pojawiają się na różnych publicznych i biznesowych wydarzeniach, gdzie próbują odnowić stare kontakty i zwerbować nowych współpracowników" - czytamy w raporcie BIS.

Także z raportu ABW za 2011 r. wynika, że to Rosjanie (obok Białorusinów) są najaktywniejsi w naszym kraju. I także u nas interesuje ich głównie sektor energetyczny.

Opublikowany w lipcu doroczny raport niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji (kontrwywiad) także wskazuje, że najbardziej szpiegują u naszego zachodniego sąsiada Rosja i Chiny. Najczęściej pod przykryciem dyplomatów i dziennikarzy. W raporcie BfV można przeczytać, że liczba rosyjskich szpiegów w Niemczech jest "silna i ponadproporcjonalna w skali europejskiej".

Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl, The Sydney Morning Herald, Focus, RIA Nowosti, PAP, intelnews.org, The Guardian