"Może nas już nie zobaczysz? Może zamierzają mnie zabić?"

06.05 | Modlitwą, oskarżeniami o tortury i agresywnym zachowaniem pięciu oskarżonych o zorganizowanie ataku na WTC 11 września 2001 roku starało się przerwać pierwsze formalne przesłuchanie w Guantanamo - relacjonują media. Prowadzący je sędzia, pułkownik James Pohl, przedstawił pięciu terrorystom zarzuty, w tym zamordowania prawie 3 tys. ludzi, którzy zginęli w zamachu. (Archiwum/fot. EPA)
Trudne formalne przesłuchanieArchiwum/ fot. EPA

Modlitwą, oskarżeniami o tortury i agresywnym zachowaniem pięciu oskarżonych o zorganizowanie ataku na WTC 11 września 2001 roku starało się przerwać pierwsze formalne przesłuchanie w Guantanamo - relacjonują media. Prowadzący je sędzia, pułkownik James Pohl, przedstawił pięciu terrorystom zarzuty, w tym zamordowania prawie 3 tys. ludzi, którzy zginęli w zamachu.

Przesłuchanie odbyło się przed specjalnym trybunałem wojskowym w amerykańskiej bazie w Guantanamo i trwało ponad dziewięć godzin. Oskarżeni zachowywali się wyzywająco i odmawiali odpowiedzi na pytania sędziego. Cywilny adwokat jednego z głównych oskarżonych Chalida Szejka Mohammeda, David Nevin powiedział, że jego klient uważa, że trybunał jest "niesprawiedliwy". Ponadto Mohammed twierdzi, że w trakcie swojego pobytu w bazie Guantanamo był wielokrotnie torturowany.

Walid bin Attash, który miał szkolić 19 terrorystów, którzy w dniu ataku porwali samoloty i uderzyli nimi w budynki WTC w Nowym Jorku i Pentagonu w Waszyngtonie - musiał być doprowadzony do sądu przywiązany do specjalnego fotela na kółkach. Jak wyjaśnił sędzia, było to konieczne z powodu "jego zachowania" przed rozprawą.

"Dlaczego to jest takie trudne?"

Może nas już nie zobaczysz? Może zamierzają mnie zabić i potem rozgłaszać, że popełniłem samobójstwo? Oskarżony Ramzi Binalshibh

Ramzi Binalshibh próbował również sprowokować sąd sugerując, że planowany jest zamach na jego życie. Kiedy chciał przerwać sędziemu, ten powiedział, że głos zostanie mu udzielony później. - Może nas już nie zobaczysz? Może zamierzają mnie zabić i potem rozgłaszać, że popełniłem samobójstwo? - odpowiedział Binalshibh.

Sędzia Pohl starał się jednak, aby rozprawa przebiegała zgodnie z planem. - Dlaczego to jest takie trudne? - powiedział w pewnym momencie zrezygnowany.

Jak podaje CNN, droga do samego procesu może być długa. Sam sędzia przewiduje, że najwcześniej może do niego dojść za rok.

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum/ fot. EPA