"Dyktatura, którą uważaliśmy za niemożliwą do pokonania, została rozbita"


Maia Sandu, stojąca na czele utworzonego w sobotę w Mołdawii rządu, wezwała do udziału w niedzielę w wiecu poparcia dla nowego gabinetu. Premier zaapelowała do mieszkańców "całego kraju, by pokazali światu, że Republika Mołdawii zwyciężyła".

- Dyktatura, którą uważaliśmy za niemożliwą do pokonania, została rozbita - podkreśliła Sandu, która stanęła na czele rządu tworzonego przez proeuropejski blok Teraz (ACUM) i prorosyjską Partię Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM). Wiec poparcia dla nowych władz ma odbyć się przed budynkiem parlamentu w Kiszyniowie.

"Im więcej nas będzie, tym bardziej pokojowo będzie przekazana władza"

Do uczestnictwa w niedzielnej demonstracji wezwał też w czwartek na konferencji prasowej wywodzący się z PSRM prezydent Igor Dodon. Zapewnił, że poparcie dla nowego rządu rośnie w kraju i poza jego granicami.

- Mamy realną szansę przeprowadzenia prawdziwie pokojowego przekazania władzy w Mołdawii - wskazał. - Zwracam się do tych, którzy tego nie rozumieją: wciąż macie czas - kontynuował. Jak dodał "im więcej nas będzie, tym bardziej pokojowo będzie przekazana władza".

Od niedzieli w Kiszyniowie pod niektórymi budynkami rządowymi koczują zwolennicy Demokratycznej Partii Mołdawii (PDM), która nie uznaje nowego rządu.

Wiceszef PDM Władimir Czebotar ocenił, że pomysł zorganizowania niedzielnego wiecu jest niebezpieczny i nieodpowiedzialny. Wskazał, że inicjatywa ta może sprowokować zamieszki.

Putin popiera nowy rząd, Zachód prosi o powściągliwość

USA, NATO i UE zaapelowały o powściągliwość do polityków obu stron, oskarżających się wzajemnie o uzurpację władzy.

Nowy koalicyjny rząd w Mołdawii w czwartek poparł prezydent Rosji Władimir Putin. - Zdecydowanie popieramy prezydenta Dodona i jego obecnego partnera koalicyjnego, by mogli pozbyć się tych ludzi, którzy uzurpowali władzę w Mołdawii - podkreślił w wywiadzie dla telewizji Mir.

Putin pochwalił nową koalicję za przezwyciężenie różnic, by "razem pracować", oraz skrytykował demokratów za "zarabianie pieniędzy na mołdawskim narodzie i wykorzystywanie go do zwiększania osobistego majątku i nacisków na państwo".

"Parlament Republiki Mołdawii jako reprezentację narodu mołdawskiego" poparły wcześniej we wspólnym oświadczeniu Polska, Francja, Niemcy, Szwecja i Wielka Brytania. Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin przekazał z kolei, że Ukraina potrzebuje europejskiej i demokratycznej Mołdawii, a nie rosyjskiego przyczółku, który będzie zagrażał ukraińskim interesom.

Autor: momo\mtom / Źródło: PAP