Mogli wysadzić cały terminal, ale nie zabrali wszystkich bomb


Dom w Schaerbeek, który we wtorek przeszukiwały belgijskie służby, wynajmowali trzej zamachowcy z lotniska. Znaleziono w nim m.in. flagę tzw. Państwa Islamskiego i materiały wybuchowe. Trop ten wskazał służbom taksówkarz, u którego kurs na lotnisko zamówili zamachowcy.

Podczas rewizji, którą przeprowadzono we wtorek w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek w ramach dochodzenia po porannych zamachach terrorystycznych, policja znalazła kolejną bombę, odczynniki chemiczne oraz flagę Państwa Islamskiego - podała prokuratura.

Belgijskie media podają, że poza materiałami wybuchowymi znaleziona bomba zawierała m.in. gwoździe. O tym, że gwoździe i śruby znajdowały się w bombach zdetonowanych rano na brukselskim lotnisku, informowały wcześniej źródła medyczne po oględzinach rannych i zabitych na skutek eksplozji.

Taksówkarz wskazuje trop

Przeszukania w Schaerbeek dokonano, bo adres wskazał belgijski taksówkarz, który we wtorek rano wykonywał kurs na lotnisko. Podwoził trzech mężczyzn, którzy wzbudzili jego podejrzenia. Nie pozwolili mu dotknąć bagażu i dziwnie się zachowywali.

Telewizja RTBF, która dotarła do taksówkarza, dowiedziała się, że zamachowcy przez telefon zamówili vana, ale przez pomyłkę centrali podjechał zwykły samochód osobowy. Przez to zamachowcy musieli zostawić czwartą walizkę z bombą. To właśnie te materiały wybuchowe znaleźli w czasie przeszukania policjanci.

Telewizja RTBF podała, że gdyby wybuchły wszystkie cztery przygotowane bomby, to zniszczony zostałby cały terminal.

- Zamachowcy przyjechali taksówką. W walizkach mieli bomby. Umieścili walizki na wózkach. Dwie bomby wybuchły - powiedział burmistrz Zaventem Francis Vermeiren.

Trzej zamachowcy

Zamachowcy samobójcy z lotniska to bracia Khalid i Brahim Bakraoui.

Na zdjęciach z monitoringu widać także, że trzeci mężczyzna porzuca swój wózek po eksplozjach i ucieka. To mężczyzna w kapeluszu, za którym belgijskie służby wydały list gończy. Dziennik "Derniere Heure" pisze, że chodzi o 24-letniego Najima Laachraoui'ego, dotąd znanego tylko pod fałszywym nazwiskiem Sufian Kajal. To on, używając tego pseudonimu, wynajął dom pod Namur w południowej Belgii, gdzie dżihadyści opracowali zamachy przeprowadzone 13 listopada, w których zginęło 130 osób. Ślady jego DNA znaleziono także w wykorzystywanym przez terrorystów mieszkaniu w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek oraz na materiałach wybuchowych użytych podczas ataków.

AFP pisało także, że mężczyzna mógł być konstruktorem pasów z ładunkami wybuchowymi zdetonowanymi przez zamachowców samobójców w Paryżu. Był w bliskim kontakcie z Mohamedem Belkaidem, który został zastrzelony w ubiegłym tygodniu przez policję podczas rewizji w jednym z mieszkań w Brukseli i który również - zdaniem śledczych - brał udział w przygotowywaniu i przeprowadzeniu ataków.

W lutym 2013 r. Laachraoui wyjechał do Syrii, co sugeruje jego związki z Państwem Islamskim, które przyznało się do paryskich zamachów.

Zamachy w Brukseli

Zamachy w Brukseli W dwóch zamachach terrorystycznych w Brukseli zginęło co najmniej 34 ludzi i ponad 200 zostało rannych. Do zamachów doszło na międzynarodowym lotnisku oraz na stacji metra w pobliżu siedzib instytucji europejskich.

Władze ogłosiły trzydniową żałobę narodową. Flagi przy Komisji Europejskiej i Radzie Europejskiej zostały opuszczone do połowy masztu. W innych częściach miasta życie jednak toczyło się w miarę normalnie, choć władze zwróciły się do mieszkańców o czujność.

[object Object]
Belgijska prokuratura: obywatel RP zginął w metrzetvn24
wideo 2/16

Autor: pk\mtom / Źródło: L'Echo, DH, Le Soir

Tagi:
Raporty: