"Minęło 65 lat od jego śmierci na polu bitwy". Znaleziono kości, bagnet i nieśmiertelnik


W trakcie rozminowywania części strefy zdemilitaryzowanej rozdzielającej obie Koree, 65 lat po bratobójczej wojnie, znaleziono szczątki należące najprawdopodobniej do dwóch żołnierzy, którzy brali w niej udział - przekazał w czwartek minister obrony Korei Południowej.

Na szczątki natrafiono w środę w trakcie rozminowywania obszaru na granicy między Koreami. Jak pisze "Telegraph", przy kościach znaleziono także bagnet, pociski oraz nieśmiertelnik z napisem "Pak Je Kwon".

Południowokoreańskie ministerstwo obrony podało, że Pak był starszym sierżantem sztabowym, który zginął w 1953 roku - tuż przed końcem wojny. Resort przekazał, że pobrane zostanie DNA dwóch sióstr wojskowego, by ustalić, czy znalezione kości rzeczywiście należą do właściciela nieśmiertelnika.

W czwartek południowokoreańscy żołnierze owinęli szczątki w biały papier i włożyli do drewnianego pudełka, które następnie okryli flagą narodową. Później w ciszy oddali hołd poległemu - pisze brytyjski portal.

"Sierżant Pak Je Kwon powrócił do nas. Minęło 65 lat od jego śmierci na polu bitwy. Teraz możemy wypić kieliszek soju (koreański alkohol - red.) za jego pamięć" - napisał na Twitterze prezydent Korei Południowej Mun Dze In.

Mają wspólnie szukać szczątków

Na początku października południowokoreańscy inżynierowie wojskowi zaopatrzeni w sprzęt do usuwania min zostali wysłani do wsi Panmundżom oraz do strefy w powiecie Cheorwon, gdzie obie Koree mają w przyszłym roku wspólnie poszukiwać szczątków żołnierzy poległych w jednej z potyczek w czasie wojny koreańskiej z lat 1950-1953.

Oczyszczenie terenu z min ma zapewnić bezpieczeństwo podczas tej operacji.

Na tym obszarze spoczywają według Seulu szczątki około 300 żołnierzy Korei Południowej i sił ONZ, a także szczątki żołnierzy chińskich i północnokoreańskich.

Zgodnie z porozumieniem wojskowym okolice Pamnundżomu powinny zostać oczyszczone z min do 20 października, a Cheorwon do 30 listopada.

"Najbardziej przerażające miejsce świata"

Oba państwa koreańskie demilitaryzują także Wspólną Strefę Bezpieczeństwa (JSA).

Plan zakłada wycofanie z niej posterunków strażniczych, znajdujących się w odległości kilometra od linii demarkacyjnej, stanowiącej obecnie granicę pomiędzy dwoma państwami koreańskimi. Ograniczono też do 35 liczebność personelu każdego z państw stacjonującego w tej strefie.

JSA to część oddzielającej oba państwa Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej (DMZ). Jak przypomina CNN, były prezydent USA Bill Clinton nazwał ją "najbardziej przerażającym miejscem świata".

Teraz przywódcy Północy i Południa starają się to zmienić.

Rozmowy wojskowych przedstawicieli

Kolejnym przejawem realizacji porozumienia, którego celem ma być zmniejszenie napięć na Półwyspie Koreańskim, są piątkowe rozmowy wojskowych przedstawicieli obu państw.

Południowokoreański generał Kim Do Dżun powiedział przed spotkaniem, że mają one dotyczyć m. in. powołania wspólnego komitetu wojskowego w celu utrzymywania stałego kanału łączności, unikania kryzysów i przypadkowych starć.

Oba państwa zgodziły się ponadto na utworzenie stref buforowych wzdłuż ich granicy lądowej i morskiej, strefy zakazu lotów nad granicą oraz na usunięcie do grudnia 11 posterunków granicznych. Agencja Associated Press podkreśla, że niektórzy eksperci obawiają się, iż Korea Południowa ryzykuje osłabienie swoich sił konwencjonalnych, zanim Północ podejmie jakiekolwiek konkretne działania w kierunku rozbrojenia nuklearnego. Oba kraje wciąż formalnie znajdują się w stanie wojny. Konflikt między Północą a Południem, który miał miejsce ponad 60 lat temu, zakończył się bowiem nie układem pokojowym, a jedynie zawieszeniem broni.

Wojna koreańska 1950 - 1953DPA

Autor: momo//kg / Źródło: CNN, Telegraph, PAP