Miasta pod bombami. ONZ chce ratować rozejm


Syryjskie wojska rządowe intensywnie ostrzeliwują miasto Hims na zachodzie kraju - twierdzą syryjscy działacze praw człowieka. Jednak według MSZ Rosji, mimo naruszeń i prowokacji, obowiązujący od ponad tygodnia rozejm w Syrii jest w zasadzie przestrzegany. Do jego nadzorowania chcą się przyłączyć Chiny, która zapowiedziały wysłanie obserwatorów.

Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, mającego siedzibę w Londynie, w piątek Hims jest ostrzeliwane z moździerzy. Na będącą bastionem opozycji dzielnicę Chaldija spada pięć pocisków na minutę. Odgłosy eksplozji i strzałów słychać też w mieście Al-Kusajr, przy granicy z Libanem. Wojska reżimu prezydenta Baszara el-Asada kierują tam dodatkowe oddziały.

- W ciągu ośmiu dni obowiązywania rozejmu w kraju zginęło 130 cywilów - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Chiny też chcą patrzeć

Pomimo piątkowych i wcześniejszych licznych naruszeń rozejmu, społeczność międzynarodowa stara się ratować porozumienie. W wydanym w piątek komunikacie rosyjskie MSZ uznało kruchy rozejm w Syrii za "ważny sukces, którego utrata oznaczałaby ponową spiralę przemocy i pogorszenie się sytuacji". Według resortu dyplomacji strony syryjskiego konfliktu mają do wyboru "pokojowy dialog narodowy lub wojnę domową". MSZ podkreśliło, że obecnie "głównym zadaniem jest wzmocnienie zawieszenia broni".

Sytuację w Syrii mają monitorować obserwatorzy ONZ, którzy od początku tygodnia stopniowo przybywają do kraju. W piątek chińskie MSZ poinformowało, że zgłasza akces do misji i chce wysłać swoich ludzi, aby nadzorowali rozejm. Do tej pory Chiny zachowywały dystans do prób zewnętrznego narzucenia rozwiązania wojny domowej w Syrii.

Sankcje dla reżimu?

Kruche zawieszenie broni oraz wycofywanie wojsk z syryjskich miast to część sześciopunktowego planu pokojowego opracowanego przez międzynarodowego mediatora Kofiego Annana. W środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ocenił, że władze Syrii nie wykonują zobowiązań dotyczących wycofania wojsk i ciężkiej broni z miast.

Podczas czwartkowego spotkania grupy "Przyjaciół Syrii" sekretarz stanu USA Hillary Clinton mówiła, że jeśli syryjski reżim nie będzie przestrzegał planu Annana, Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna uchwalić nową rezolucję w sprawie Syrii, przewidującą sankcje finansowe i wizowe oraz embargo na broń.

Z szacunków ONZ wynika, że od początku konfliktu, który wybuchł w marcu 2011 roku, w Syrii zginęło już około 9 tys. osób. Obserwatorium twierdzi, że śmierć poniosło ponad 11 tys. ludzi.

Źródło: PAP