Merkel: Strefa euro zrobiła to, co należało

Aktualizacja:

- Strefa euro spełniła oczekiwania i zrobiła dla wspólnej waluty to, co należało - stwierdziła Angela Merkel, komentując wyniki szczytu w Brukseli. Z zadowoleniem wyniki negocjacji przywitała też szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde. - Wypracowany program dla Grecji odpowie na kryzys w regionie - uważa ekonomistka. Pozytywnie szczyt skomentował też szef Banku Światowego, jako "ważny krok".

Mówiąc o wyniku negocjacji w Brukseli niemiecka kanclerz zastrzegła, że "jeszcze przed kilkoma dniami nie było to tak oczywiste", nawiązując do rozbieżności stanowisk pomiędzy państwami strefy euro.

- Jest jasne, że cały świat patrzył na nasze spotkanie. Wszyscy czekali na odpowiedź, czy znajdziemy sposób na to jak walczyć z kryzysem - stwierdziła Merkel. - Pokazaliśmy Europejczykom, że potrafimy wyciągać wnioski i nazywać rzeczy po imieniu - dodała niemiecka kanclerz.

MFW wysyła pieniądze

Przekonana o pozytywnych skutkach negocjacji jest też Lagarde. - Wypracowany w Brukseli program dla Grecji odpowie na kryzys w regionie - uważa szefowa MFW. Francuzka pogratulowała już przywódcom krajów eurolandu osiągnięcia "istotnych postępów" w sprawie greckich kłopotów i zapowiedziała, że nie będzie problemów z przekazaniem Atenom kolejnej transzy pożyczki.

- Zamierzam rekomendować radzie nadzorczej Międzynarodowego Funduszu Walutowego przekazanie następnej transzy pożyczki dla Grecji - oświadczyła Lagarde w komunikacie. Jak podkreśliła szefowa MFW, "reformy gospodarcze zatwierdzone" przez rząd w Atenach są jednak znacznie "ważniejsze" niż sama pożyczka.

Lagarde zaznaczyła, że zawarte z bankami porozumienie, które przewiduje umorzenie przez sektor prywatny 50 proc. wartości greckich obligacji, "ma największe znaczenie dla polepszenia zdolności spłaty długu" przez Ateny i dlatego jej zdaniem można mówić o sukcesie brukselskiego szczytu.

Bank Światowy gratuluje

Wyniku negocjacji państw UE ocenił też prezes Banku Światowego Robert Zoellick. Jego zdaniem zgoda osiągnięta w nocy w Brukseli to "ważny krok", który "pozwoli zyskać na czasie". - Mam nadzieję, że ten pierwszy ważny etap doprowadzi do szerszego podejścia, by pomóc światowej gospodarce w powrocie na ścieżkę wzrostu - powiedział Zoellick dziennikarzom w stolicy Filipin Manili. - To pozwoli zyskać czas i na tym skorzystać - dodał.

Zdaniem Zoellicka, przed przywódcami krajów strefy euro wciąż są jeszcze trudne decyzje. - Problemy nie rozwiązują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Będzie to wymagało ciągłości działań - powiedział szef Banku Światowego.

Zapytany o kolejne etapy prac nad wyjściem z kryzysu, Zoellick ocenił, że kraje europejskie muszą podjąć reformy strukturalne, jak kraje Azji Południowo-Wschodniej w końcu lat 90-tych. Wymienił reformy podatkowe, otwarcie rynków na konkurencję w celu zwiększenia wydajności i rozbudowę infrastruktury.

Pomoc nadeszła

Konrad Niklewicz, rzecznik polskiej prezydencji: Wynik szczytu to też nasz sukces / TVN24
Konrad Niklewicz, rzecznik polskiej prezydencji: Wynik szczytu to też nasz sukces / TVN24

W czwartek nad ranem, po blisko 10 godzinach , przywódcy krajów "eurolandu" porozumieli się z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji. Według ocen dyplomatów w rezultacie tak dużej redukcji, grecki dług zmniejszy się o 100 mld euro z obecnych 350 mld euro.

Na 50-procentowe straty inwestorów naciskały Niemcy, największa gospodarka eurogrupy. Kanclerz Angela Merkel już w środę w Bundestagu zapowiadała, że chce, by grecki dług został zredukowany do 120 proc. PKB w 2020 roku. O potrzebie minimum 50-procentowych strat sektora prywatnego mówił też raport o spłacalności greckiego długu, jaki przygotowali eksperci tzw. trojki, czyli Europejskiego Banku Centralnego, Komisji Europejskiej i zarządzanego przez Lagarde Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Źródło: PAP