Merkel: Integracja imigrantów w Niemczech nie działa

Aktualizacja:
 
Debata o integracji w Niemczech coraz bardziej gorącaTVN24

Próby stworzenia w Niemczech społeczeństwa wielokulturowego "zdecydowanie zawiodły" - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas przemówienia w Poczdamie. Zdaniem kanclerz, wielokulturowe podejście nie sprawdza się zwłaszcza wobec liczącej ponad cztery miliony ludzi mniejszości muzułmańskiej. - Ktoś, kto natychmiast nie mówi po niemiecku nie jest tu mile witany - przyznała kanclerz. Jej uwagi "podgrzały" atmosferę, w jakiej toczy się w Niemczech debata na temat imigracji i Islamu.

Merkel wygłosiła swe przemówienie w Poczdamie, przed publicznością złożoną z młodych członków jej partii - CDU.

Kanclerz powiedziała, że w praktyce nie zadziałała koncepcja społeczeństwa wielokulturowego - "multikulti", jak nazwali je Niemcy - w którym ludzie o różnym zapleczu religijnym, kulturowym, etnicznym "żyliby obok siebie" szczęśliwie i zgodnie.

Zdaniem Merkel, zbyt mało wymagało się w przeszłości od imigrantów, którzy powinni robić więcej, by zintegrować się z niemieckim społeczeństwem, zwłaszcza zaś uczyć się języka, by móc uczęszczać do szkół i znaleźć sobie miejsce na rynku pracy. - Na początku lat 60. nasz kraj zaprosił pracowników z zagranicy - przypomniała Merkel. - Oszukiwaliśmy się przez jakiś czas; mówiliśmy "oni nie zostaną, któregoś dnia odejdą", ale rzeczywistość jest inna - dodała.

Integracja nie taka łatwa

Merkel musi stawić czoło presji, jaką wywiera na nią jej własna partia - komentuje agencja Reutera. CDU nalega, by przyjęto bardziej wymagające stanowisko wobec imigrantów, którzy nie wykazują woli przystosowania się do niemieckiego społeczeństwa. Wygłoszone w sobotę uwagi pani kanclerz mają uspokoić jej krytyków - pisze Reuters.

Na tydzień przed wystąpieniem w Poczdamie Merkel spotkała się premierem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, z którym ustaliła, że obydwie strony podejmą kroki, by ułatwić integrację liczącej 2,5 miliona społeczności tureckich imigrantów, którym szczególnie trudno przychodzi przystosowanie się do niemieckiej rzeczywistości.

Kilka dni wcześniej lider bawarskiej CSU - siostrzanej partii CDU - Horst Seehofer powiedział, że staje się oczywiste, że imigranci z innych kultur, jak Turcja i kraje arabskie, mają większe trudności z integracją. - "Multikulti" nie żyje - stwierdził Seehofer.

Niemcy krytycznie o muzułmanach

BBC natomiast przytacza wyniki przeprowadzonego niedawno sondażu, według którego ponad 30 proc. Niemców uważa, że ich kraj jest "zalany przez cudzoziemców". Badanie, które zrobiono na zlecenie Fundacji Friedricha Eberta, wskazuje również, że taka sama grupa respondentów sądzi, że 16 milionów imigrantów i osób obcego pochodzenia, przybyło do Niemiec ze względu na korzyści, jakie oferuje państwo opiekuńcze.

Debata na temat imigrantów stała się szczególnie ożywiona, odkąd były członek zarządu Banku Centralnego RFN i polityk SPD Thilo Sarrazin opublikował w sierpniu książkę, w której oskarża muzułmańską mniejszość o zaniżanie poziomu inteligencji niemieckiego społeczeństwa. Według Sarrazina "żadna inna grupa imigrantów (...) nie jest tak mocno kojarzona z roszczeniami pomocy społecznej i z przestępczością". Sarrazin musiał zrezygnować z funkcji w Bundesbanku, ale jego poglądy okazały się popularne, a sondaże dowiodły, że większość Niemców zgadza się z wieloma opiniami wyrażonymi w jego książce.

- Tak intensywne antymigranckie nastroje, wyrażane nawet przez znane postaci głównego nurtu polityki, pojawiły się w Niemczech razem z falą społecznego niezadowolenia wywołaną bezrobociem - uważa berliński korespondent BBC Stephen Evans. Zdaniem Evansa ostry ton, jaki przybrała debata, może spowodować, że niektóre aspekty historii Niemiec, uznawane dotąd za tabu, nie będą już wspominane tak powściągliwie.

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24