"Megalomania Kaddafiego wciągnęła chętnych"

 
"To, co widzimy w Libii nie wydaje się drogą prowadzącą do ideowych celów"PAP/EPA

"To, co widzimy w Libii, ten niepokojący wir, w którym megalomania Kaddafiego wciągnęła tak zwanych 'chętnych' i nas z nimi, nie wydaje się drogą prowadzącą do ideowych celów" - tak międzynarodową operację w Libii podsumowuje publicysta włoskiej "La Stampy". Tymczasem "New York Times" zauważa, że "interwencja zbrojna musi być stosowana oszczędnie, jednak Libia to specyficzny przypadek". "Kaddafi jest nieobliczalny, szeroko napiętnowany, uzbrojony w gaz musztardowy, w przeszłości wspierał terroryzm" - czytamy w "NYT".

POLSKA AKCJA HUMANITARNA APELUJE O POMOC DLA LIBIJCZYKÓW. ZOBACZ, JAK POMÓC KOLEJNA NOC ATAKÓW - zobacz mapę najnowszych bombardowań

Francuski dziennik "Liberation" zauważa, że "w obliczu wojny w Libii w Europie zarysowały się znów ostre podziały, jak w okresie interwencji w Iraku w 2003 roku". Według gazety, Niemcy, Włochy, a nawet dyplomacja UE wątpią w sens operacji libijskiej. "Unia Europejska jest bliska ponownego przeżycia koszmaru z 2003 roku, kiedy gwałtownie podzieliła się na tle interwencji w Iraku i kiedy tylko Niemcy, Francja, Belgia i Luksemburg nie chciały podążyć za Stanami Zjednoczonymi. Trzeba było potem wielu lat, żeby Europejczycy doszli do siebie" - czytamy w gazecie.

"Nie pod natowską flagą"

Natomiast dziennik "Le Monde" zwraca uwagę, że od soboty, czyli od początku działań aliantów, to USA faktycznie koordynują działania sprzymierzonych. Według gazety, koordynacja akcji powietrznej odbywa się w amerykańskiej bazie regionalnej w niemieckim Stuttgarcie, podczas gdy plan działań morskich koalicji jest ustalany na pokładzie okrętu amerykańskiego USS Mount Whitney na Morzu Śródziemnym. Jednak większość państw, w tym same USA, Wielka Brytania i Kanada, opowiada się za przejęciem przez NATO koordynacji akcji w Libii. Przeciwna jest temu nadal Francja, która zauważa, że operacji libijskiej dowodzonej przez NATO nie chcą kraje arabskie. Media przytaczają jednocześnie poniedziałkową wypowiedź ministra Alaina Juppe, zgodnie z którą NATO "w ciągu kilku najbliższych dni" ma udzielić poparcia międzynarodowej koalicji. Zdaniem cytowanego przez AFP anonimowego źródła wojskowego, intencją Paryża jest "znalezienie formuły pozwalającej na korzystanie ze środków NATO, ale nie pod natowską flagą".

"Francja odpowiada: figę"

Sojusz, w którym każdy robi swoje - tak natomiast spory wokół operacji w Libii komentuje włoska prasa. Według gazet jej główny cel - obrona ludności libijskiej został zepchnięty na dalszy plan przez polemiki na temat dowodzenia działaniami zbrojnymi. Włochy domagają się, aby dowództwo przejęło NATO, ale na razie - podkreślają komentatorzy - nikt ich nie słucha, a jedynym rezultatem jest zaostrzający się spór z Francją, która odgrywa czołową rolę. "La Repubblica" pisze, że Włochy otwarcie wystąpiły przeciwko Francji domagając się, aby to NATO objęło dowództwo nad działaniami zbrojnymi. "Unia Europejska rozdziera się, NATO nie jest w stanie ukryć swych wewnętrznych pęknięć. 48 godzin po rozpoczęciu bombardowań w Libii sojusznicy pokazują głębokie podziały" - tak sytuację podsumowuje rzymski dziennik. Podkreśla, że na pierwszy plan wysuwa się właśnie spór Włoch z Francją. "Minister spraw zagranicznych Franco Frattini prosi, aby dowództwo nad operacją przejęło NATO. Francja odpowiada: figę" - sarkastycznie relacjonuje spór gazeta. Wyraża następnie przekonanie, że "opór Francuzów - będących już w izolacji - zagraża kruchej konstrukcji koalicji przeciwko Kaddafiemu".

"Wojna dzieli Włochy i Francję"

"Wojna libijska dzieli Włochy i Francję - taki wielki nagłówek widnieje na czołówce "Corriere della Sera". W opinii tej największej gazety włosko-francuskie podziały świadczą o tym, że rezolucja ONZ, która dała zielone światło operacji, jest różnie interpretowana. Według publicysty powodem tego jest brak zdecydowania Stanów Zjednoczonych. "La Stampa" zwraca natomiast uwagę na to, że cele operacji "Świt Odysei" zostały zdominowane przez różne, także wynikające z wewnętrznej polityki, pobudki biorących w niej udział koalicjantów. "To, co widzimy w Libii, ten niepokojący wir, w którym megalomania Kaddafiego wciągnęła tak zwanych 'chętnych' i nas z nimi, nie wydaje się drogą prowadzącą do ideowych celów nawet w zamysłach państw, które nią podążają" - ocenia publicysta turyńskiego dziennika. Zwraca uwagę na czołową rolę, jaką odegrała Francja w przygotowaniu operacji. "Motywem tego protagonizmu jest to, że Sarkozy musi zrehabilitować swój wizerunek w oczach tradycyjnej prawicy, którą Marine Le Pen może odebrać mu w najbliższych wyborach" - dodaje. "Tu chodzi o przywrócenie Francji przywódczej roli nad Morzem Śródziemnym" - podkreśla gazeta.

"Atak jest spóźniony"

Tymczasem rosyjski dziennik "Wiedomosti" ocenia, że atak Francji, Wielkiej Brytanii i ich sojuszników na regularną armię i obiekty obrony przeciwlotniczej w Libii jest spóźniony. Według gazety, międzynarodowa koalicja i libijscy powstańcy znaleźli się w trudnej sytuacji. "Wiedomosti" zauważają, że "naziemna operacja na libijskim terytorium jest sprzeczna z oficjalnymi deklaracjami koalicji".

"Uzbrojony w gaz musztardowy Kaddafi"

Natomiast amerykański dziennik "New York Times" zastanawia się w komentarzu redakcyjnym nad podstawowym pytaniem, co zrobią Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, jeśli libijskim powstańcom nie uda się odsunąć od władzy pułkownika Muammara Kaddafiego. "Przynajmniej muszą być gotowi na utrzymanie bezterminowych sankcji na reżim, a jeśli rebelianci faktycznie wygrają, pomóc im w tworzeniu nowego rządu" - podkreśla amerykańska gazeta. "Nie ma idealnej formuły na interwencję zbrojną" - pisze dalej dziennik. "Musi być stosowana oszczędnie: ani w Bahrajnie, ani w Jemenie, nawet jeśli potępiamy przemoc przeciwko rebeliantom w tych dwóch krajach". "Libia to specyficzny przypadek: Muammar Kaddafi jest nieobliczalny, szeroko napiętnowany, uzbrojony w gaz musztardowy, w przeszłości wspierał terroryzm. Jeśli pozwoli się mu na zdławienie opozycji, prodemokratyczne ruchy w świecie arabskim przygasną" - czytamy w gazecie.

ant,mtom

WTOREK W LIBII - REALCJA MINUTA PO MINUCIE

PONIEDZIAŁEK W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE

NIEDZIELA W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE

SOBOTA W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE PIĄTEK W LIBII - RELACJA MINUTA PO MINUCIE KTO MOŻE OBJĄĆ WŁADZĘ PO KADDAFIM? CZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL CO DALEJ PO INTERWENCJI ZACHODU? CZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL WOJNA W LIBII W STUDIO 3D

UZBROJENIE STRON KONFLIKTU

NAJWAŻNIEJSZE JEST ROZPOZNANIE

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA