Media: miesiąc przed katastrofą pilot ćwiczył "samobójczy lot"


Kapitan zaginionego w marcu 2014 roku samolotu Malaysia Airlines zaledwie miesiąc przed katastrofą ćwiczył na symulatorze lotów rozbicie maszyny w Oceanie Indyjskim - wynika z poufnych dokumentów policyjnych, do których dotarł amerykański magazyn "New York". W podobnych okolicznościach maszyna z 239 osobami na pokładzie zniknęła z radarów.

Pilot Zaharie Ahmad Shah na swoim domowym symulatorze lotów miał ćwiczyć "samobójcze zejścia" nad Oceanem Indyjskim. "Znaleźliśmy trasę, która prowadziła do Oceanu Indyjskiego, wśród wielu innych tras zapisanych na symulatorze lotów, która może być interesująca" - napisano w raporcie, na który powoduje się amerykański magazyn.

Zgodnie z raportem, FBI z ręcznie usuniętych lotów miało odzyskać trasy, które przewidywały lot nad oceanem aż do wyczerpania paliwa.

Plotki dotyczące tego, że FBI natknęło się na taki dowód od dawna krążyły w mediach, ale informacja miała być utajniona przez stronę malezyjską.

Problemy osobiste?

Magazyn "New York" twierdzi, że dokumenty, do których dotarli dziennikarze, pochodzą z akt malezyjskiego śledztwa dotyczącego ostatnich dni pilota. Mają - jak pisze magazyn - dostarczać dowodów na to, że zniknięcie samolotu o numerze lotu MH370 nie było wypadkiem, a zaplanowanym przez pilota samobójstwem.

Samolot zniknął z radarów w marcu 2014 roku.

Żona i córka pilota twierdzą, że 53-letni pilot tuż przed wypadkiem był "wycofany" i wyglądał na "zagubionego i zaniepokojonego". Kobieta przyznała, że trzy tygodnie przed katastrofą rozstała się z mężem.

Koniec poszukiwań

W piątek władze Malezji, Chin i Australii oświadczyły, że poszukiwania maszyny zostaną zawieszone, jeśli ekipy nie natrafią na żadne nowe ślady do grudnia.

Malezyjski minister transportu Liow Tiong Lai zastrzegł, że nie oznacza to rezygnacji z poszukiwań. Liow odczytał oświadczenie, z którego wynika, że jeśli pojawią się nowe wiarygodne informacje, które będą mogły być wykorzystane do ustalenia lokalizacji szczątków, to możliwe będzie rozważenie wznowienia akcji.

Jednak, jak pisze agencja AP, jest oczywiste, że prowadzący poszukiwania stracili już nadzieję na odnalezienie maszyny. Do przeszukania pozostało blisko 10 tys. km kwadratowych.

Ministrowie przyznali w oświadczeniu, że mimo podjętych wysiłków "prawdopodobieństwo odnalezienia szczątków maleje".

Zniknął z radarów

Boeing 777 należący do Malaysia Airlines zaginął 8 marca 2014 roku podczas lotu, oznaczonego MH370, z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób, głównie Chińczycy. Eksperci przypuszczają, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo.

Lot MH370 to jedna z największych zagadek w dziejach lotnictwa. Samolot zniknął z radarów niedługo po starcie. Dane satelitarne wskazują, że zmienił kurs i leciał na południe. Podwodne poszukiwania szczątków maszyny pochłonęły już prawie 135 milionów dolarów. To najbardziej kosztowna operacja tego typu w historii lotnictwa.

Autor: pk/tr / Źródło: Independent, New York Mag

Raporty: