Matka i córki miały zaatakować w Londynie. Najmłodsza skazana

[object Object]
Kobiety planowały atak na British Museum w LondynieTVN24 BiS
wideo 2/2

Londyński sąd wydał pierwszy wyrok w sprawie rozbitej przez kontrwywiad grupy potencjalnych zamachowców, którą tworzyły tylko kobiety. Do ataku miało dojść w kwietniu 2017 roku.

Safaa Boular - 18-latka współpracująca według oskarżenia w przeszłości ze swoją 22-letnią siostrą i 44-letnią obecnie matką w celu zaatakowania muzeum w centrum Londynu - została uznana w poniedziałek za winną.

Sędzia nie określił jeszcze wymiaru kary dla młodej kobiety marokańskiego pochodzenia. Stanie się to prawdopodobnie za kilka tygodni. Do tego czasu może się też zakończyć oddzielny proces jej matki i siostry, które - w przeciwieństwie do nastolatki - przyznały się do winy (planowania zamachu) w toku śledztwa.

Lata postępującej radykalizacji

Przypadek trzech kobiet to historia radykalizacji członków społeczności muzułmańskiej żyjącej od wielu lat na Wyspach. Jeszcze w 2014 roku matka i córki fotografowały się z rozpuszczonymi włosami, w "zachodnich" ubraniach, ale - jak wynika z materiałów zebranych przez śledczych - do ogromnej przemiany doszło po atakach tak zwanego Państwa Islamskiego w Paryżu w listopadzie 2015 roku.

Po nich matka i córki zaczęły się pokazywać w czarnych hidżabach, z zasłoniętymi włosami. Po tym jak w ataku drona w Syrii zginął walczący tam mąż starszej z sióstr, doszło do całkowitej radykalizacji kobiet.

Z zeznań najmłodszej Saafy, które opisuje BBC, wynika jednak, że wielką rolę w radykalizacji dziewcząt przez lata odgrywała też sama matka, bazująca w swojej wykładni islamu nie na dziełach i opracowaniach teologicznych dotyczących tej wiary, a na materiałach, jakie znajdowała w sieci.

Siostry - zwłaszcza Saafa - w końcu przejęły jej światopogląd. Młodsza z sióstr dodatkowo miała zdiagnozowaną cukrzycę. Często trafiała do szpitala, a po powrotach do domu sama musiała podawać sobie zastrzyki, bo matka nie poświęcała jej wystarczająco dużo czasu.

Po atakach z listopada 2015 roku wtedy 15-letnia Saafa nawiązała kontakt z muzułmanami żyjącym w Rakce - "stolicy" tak zwanego Państwa Islamskiego w Syrii. Jak mówiła przed sądem, była ciekawa tego, czy dobrze wypełni swoje obowiązki jako muzułmanka. W efekcie poznała w sieci setki nowych ludzi. Romansowała online z jednym z bojowników, dwa razy starszym od niej, który nie pokazywał jej zdjęć wojny, a jedynie luksusów życia w Rakce.

W międzyczasie matka dziewcząt - Mina Dich - zaaranżowała małżeństwo starszej córki z mężczyzną, którego 22-letnia dziś Rizlaine znała zaledwie pięć dni. Mąż wyjechał w 2015 roku do Syrii i tam walczył po stronie dżihadystów. Kiedy zginął, kobiety zradykalizowały się zupełnie.

Jak wykazywało oskarżenie, wkrótce zaczęły myśleć o zamachu. Planowały atak na British Museum, codziennie odwiedzane przez tysiące ludzi. Według śledczych, chciały zabijać, używając karabinu, granatów, a na koniec noży. Miały też planować rozjeżdżanie ludzi samochodem.

Do zamachu zaplanowanego na 27 kwietnia 2017 roku nie doszło, bo kontrwywiad MI5 - dzięki informacjom uzyskanym w Syrii przez agentów działających tam pod przykryciem wśród dżihadystów - kilka dni wcześniej zlokalizował i zatrzymał nastolatkę.

Później aresztowana została również jej matka i siostra.

One o tym, czy są winne, dowiedzą się 15 czerwca.

18-letnia Safaa BoularMetropolitan Police
22-letnia Rizlaine BoularMetropolitan Police
Matka. 44-letnia Mina DichMetropolitan Police

Autor: adso\mtom / Źródło: BBC, TVN24 BiS, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Metropolitan Police