Premier spotkał się z szefem Bundestagu. Debata o przyszłości Europy

Aktualizacja:
[object Object]
Profesor Waldemar Paruch zapowiadał, że będzie spotkanie premiera i marszałka Sejmu z szefem Bundestagu ("Fakty po Faktach", 20.06.18)tvn24
wideo 2/4

Niektórzy przywódcy zaczynają rozumieć, że zmuszanie krajów o różnym doświadczeniu historycznym do tego, by przyjmowały uchodźców jest niesprawiedliwe. Unia Europejska musi zachować jedność i sprawiedliwość w tej kwestii - powiedział w poniedziałek Mateusz Morawiecki. Premier, wraz z przewodniczącym Bundestagu Wolfgangiem Schaeuble, bierze w poniedziałek udział w debacie na temat przyszłości Europy w Kolegium Europejskim w Natolinie.

W trakcie debaty na temat przyszłości Europy w Kolegium Europejskim w Natolinie poruszono między innymi temat kryzysu migracyjnego w Europie.

"Różne podejścia"

Premier zwracał uwagę, że w tej kwestii "są różne podejścia". - Możemy przedstawiać różne rozwiązania problemów, które się pojawiają - dodał. Według niego, aby rozwiązać ten problem, należy wzmacniać granice zewnętrzne Unii Europejskiej oraz pomagać uchodźcom w krajach ich pochodzenia, zanim zdecydują się na podróż do Europy.

- Bardziej potrzebny jest nam "plan Marshalla" dla Afryki - oświadczył Morawiecki.

Jak mówił, "niektórzy z przywódców zaczynają rozumieć, iż zmuszanie suwerennych krajów, o różnym doświadczeniu historycznym do tego, by przyjmowały jakieś kwoty [uchodźców - przyp. red.], ignorując specyficzną sytuację", jest niesprawiedliwe. Zwracał uwagę, że Polska przyjmuje migrantów między innymi z takich krajów jak Kirgistan, Turkmenistan czy Uzbekistan, co - według niego - Unia powinna brać pod uwagę.

Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców, w 2017 r. status uchodźcy przyznano 9 obywatelom tych państw; zgodę na pobyt stały otrzymało 110 osób państw Azji Centralnej, a ponad 1,5 tys. - zgodę na pobyt czasowy (do 3 lat).

- Unia Europejska musi zachować jedność i sprawiedliwość w podejściu do tej kwestii - podkreślił.

"To musi być to kontynent otwartych granic"

Z kolei przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble podkreślał, że integracja europejska "rozpoczęła się od otwarcia granic". - Europa ma za sobą całe wieki wojen o granice pomiędzy Francją a Niemcami chociażby i tak dalej. I gdy prowadziliśmy spory granicznie, nie było często w Europie stabilizacji ani pokoju - powiedział.

- Zatem otwarte granice zamiast sporów o granice to był początek integracji europejskiej. Dlatego też, jeśli chcemy zachować Europę, to musi być to kontynent otwartych granic. To nasze największe osiągniecie, udało nam się to osiągnąć - podkreślił szef Bundestag.

- Oczywiście w globalizowanym świecie XXI wieku - czy się nam to podoba, czy nie - problem migracji jest jednym z największych wyzwań dla stabilizacji na poziomie globalnym - dodał.

Ocenił, że Europa "boryka się z tym problemem w bardzo specyficzny sposób". - Koncentrujemy się na problemach związanych z najbliższym sąsiedztwem - podkreślił.

- Jeżeli chcemy obronić koncepcję otwartych granic w Europie, to musimy w sposób właściwy zarządzać - wolę mówić zarządzać niż bronić granic. My nie chcemy się bronić, nie chcemy wojny, chcemy ratować życie tych osób, które znajdują się w niebezpieczeństwie. Nie chcemy, aby ludzie tonęli w wodach Morza Śródziemnego, ale musimy walczyć z przestępczością zorganizowaną, z przemytem ludzi - powiedział Schaeuble.

Podkreślił, że potrzeba lepszych rozwiązań w tym zakresie. - Mam nadzieję, że uda nam się je wypracować, czasami Europa idzie do przodu tylko pod presją - powiedział.

Odwołane posiedzenie

W ubiegłym tygodniu zostało odwołane planowane na środę wspólne posiedzenie prezydiów Sejmu i Bundestagu. Służby prasowe Bundestagu podały, że posiedzenie prezydiów odwołała strona polska, "wyrażając ubolewanie i jako powód wskazując wewnętrzną sytuację w kraju".

Morawiecki, odnosząc się do komunikatu strony niemieckiej, mówił w środę, że przyczyny są techniczne, leżące po stronie polskiego parlamentu. - Pan marszałek Marek Kuchciński na pewno bardziej szczegółowo przedstawi też informacje - dodał szef rządu.

Zapewnił, że nie ma żadnego związku między odwołaniem wspólnego posiedzenia prezydiów Sejmu i Bundestagu a wtorkowym oświadczeniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona o zamiarze tworzenia, być może od 2021 roku, odrębnego budżetu strefy euro.

Autor: lukl,kb//now / Źródło: tvn24.pl, PAP