Masakra policjantów


Co najmniej 73 członków indyjskich sił bezpieczeństwa zginęło we wtorkowej zasadzce, urządzonej przez maoistowskich bojowników - poinformowały indyjskie władze. Do masakry doszło podczas patrolu okolic obozów rebeliantów w stanie Chhattisgarh w środkowych Indiach.

Szef rządu stanowego Raman Singh powiedział, że co najmniej 1200 żołnierzy patrolowało okolice, kiedy zostało zaatakowanych w bastionie rebeliantów w okręgu Dantewada. Według przedstawiciela policji, członkowie sił bezpieczeństwa zginęli w dwóch atakach.

Maoiści rosną w siłę

Komentatorzy podkreślają, że atak ten pokazuje, jak silni są maoiści w Indiach, szczególnie na rozległych obszarach wiejskich, które z daleka omija ekonomiczny boom w kraju.

Premier Indii Manmohan Singh określił maoistów jako poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego Indii. Tylko w niedzielę w wyniku wybuchu miny podłożonej przez rebeliantów, w stanie Orissa śmierć poniosło 10 policjantów.

W odpowiedzi na powtarzające się działania maoistów, rząd Indii postanowił rozprawić się z nimi. Jednak jak dotąd jedynie wzmogło aktywność rebeliantów, którzy deklarują walkę o prawa najbiedniejszych: robotników i rolników bez ziemi.

Tysiące bojowników

Wpływy maoistów w Indiach rosną od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku i za ich bastiony uważa się stany Bihar i Jharkhand na północnym wschodzie oraz właśnie Chhattisgarh w centrum kraju. Oficjalnie władze szacują liczbę bojowników na ok. 9300. Niektóre z grup maoistowskich mają prawdopodobnie powiązania z komunistycznymi rebeliantami w sąsiednim Nepalu.

W atakach maoistów do tej pory zginęło - według władz indyjskich - ponad sześć tysięcy ludzi.

Źródło: reuters, pap