Maduro ubiega się o reelekcję. Opozycja wzywa do bojkotu


W zrujnowanej przez kryzys Wenezueli prezydent Nicolas Maduro ubiega się o reelekcję w niedzielnych wyborach prezydenckich. Liczącego się rywala nie ma. Opozycja wzywa do bojkotu wyborów, a uznać ich nie chce też większość społeczności międzynarodowej.

Na ulicach widać zaledwie kilka plakatów. W wyborach prezydenckich, które - jak się oczekuje - odbędą się w jednej rundzie, do głosowania uprawnionych jest nieco ponad 20 mln (z ponad 31 mln) Wenezuelczyków. - Na nikogo nie zamierzam głosować, martwię się o przetrwanie każdego dnia, a sytuacja się pogarsza - powiedział agencji AFP Alexis Rodriguez, 40-letni sprzedawca owoców. Praktycznie faworytem jest Maduro, chociaż 75 procent Wenezuelczyków nie pochwala jego rządów. Są - jak pisze AFP - zmęczeni brakiem żywności, lekarstw, wody, elektryczności i transportu, w połączeniu z rosnącą niepewnością i kosztami utrzymania.

Szacunki z badań uniwersyteckich wskazują, że z kraju wyjechało od 3 do 4 milionów ludzi od czasu, kiedy nieżyjący już Hugo Chavez, mentor obecnego szefa państwa, objął urząd w 1999 roku.

Główny kontrkandydat

Nowa kadencja ma zacząć się w styczniu przyszłego roku i droga do niej dla socjalisty Maduro wydaje się prosta: ma pełnię władzy, a opozycja jest podzielona. Głównym kontrkandydatem 55-letniego Maduro jest były prorządowy gubernator stanu Lara (2000-2008) i były wojskowy, 56-letni Henri Falcon, który przeszedł oficjalnie do opozycji. Stoi on na czele ugrupowania Postępowa Awangarda. Kandydują też prawie nieznani wenezuelscy działacze: 48-letni ewangelicki pastor Javier Bertucci oraz dysydenci z obozu rządzącego Reinaldo Quijada, Alejandro Ratti i Francisco Visconti. Według Instytutu Datanalisis, Maduro i Falcon mają podobne poparcie, natomiast według ośrodka badania opinii Delphos na pierwszego chce głosować 43 proc. wyborców, a na drugiego - tylko 24 proc. Z kolei Instytut Hinterlaces szacuje, że Maduro wygra wybory, osiągając 52 proc. głosów, w porównaniu z 22 proc. dla Falcona. Bertucci może liczyć na około 20 proc.

"Znaleźliśmy się w najgorszym punkcie kryzysu"

- Ludzie stracili wiarę w protesty i głosowanie, dlatego panuje apatia. Tragedia polega na tym, że Wenezuelczycy czują się zagubieni i brak im nadziei. Znaleźliśmy się w najgorszym punkcie kryzysu - uważa analityk Juan Manuel Raffalli. Opozycja oskarża głowę państwa o klientelizm i kontrolę społeczną. Założeniem reżimu jest to, aby wzmocnić się dzięki wyborom - mówi analityk Benigno Alarcon - i ustanowić bardziej "kontrolowany", tak jak na Kubie, system polityczny. Radykalizację rządu w Caracas oprócz opozycji potępiają Stany Zjednoczone, Unia Europejska i grupa Lima - sojusz 14 państw amerykańskich i Karaibów, które odrzucają niedzielne wybory, uznając, że nie są one ani demokratyczne, ani wolne, ani transparentne.

W demonstracjach zginęło 125 osób

Oskarżają także Maduro o podważanie demokracji. W ciągu czterech miesięcy niemal codziennych demonstracji organizowanych przez opozycję do połowy 2017 roku zginęło 125 osób. Domagano się przedterminowych wyborów, pomocy humanitarnej w odpowiedzi na dotkliwy brak leków i deficyt żywności w kraju, a także poszanowania parlamentu i uwolnienia więzionych działaczy politycznych. Protesty zaczęły zamierać wraz z powołaniem do życia prorządowej konstytuanty, potężnej broni politycznej w służbie obozu rządzącego, z praktycznie nieograniczonymi kompetencjami. W sierpniu 545-osobowe Narodowe Zgromadzenie Konstytucyjne (nieuznawane przez większość państw Ameryki Łacińskiej, USA i UE) podjęło jednomyślną decyzję o przejęciu prerogatyw parlamentu. W czwartek, na ostatnim przedwyborczym spotkaniu, Maduro otrzymał silne wsparcie legendy argentyńskiego futbolu: Diego Maradona przedstawił się jako jego "żołnierz". Pod wpływem załamania cen ropy naftowej od 2014 r. Wenezuela, która czerpie 96 proc. swoich dochodów z ropy naftowej, cierpi z powodu braku walut, co pogrążyło kraj w ostrym kryzysie. W ciągu pięciu lat PKB zmniejszył się o 45 proc., a inflacja wzrosła do niemal 13 800 proc. MFW przewiduje dalszy spadek PKB o 15 proc. w roku bieżącym.

Autor: js/mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: