"Macron zniszczył lewicę. Teraz jego celem jest prawica"


12 miesięcy temu wygrana Republikanów w wyborach prezydenckich była niemal przesądzona. Emmanuel Macron niespodziewanie zrewolucjonizował jednak francuską scenę polityczną. Podzielone partie popadły w głęboki kryzys. Jedynym zwycięzcą jest Macron - pisze Reuters w swojej analizie.

W weekend grupa sprzyjających Macronowi parlamentarzystów przypieczętowała podział, odchodząc z z partii Republikanie i tworząc nową o nazwie Agir (pol. Akt). Kolejnym ciosem było przyłączenie się do prezydenckiej partii La Republique en Marche (LREM) kilku innych polityków.

Agencja Reutera podkreśla, że wszystko to dzieje się w chwili, kiedy skrajnie prawicowym Frontem Narodowym targają wewnętrzne konflikty.

Republikanie "w stanie rozpadu"

Za dwa tygodnie Republikanie wybiorą nowego szefa.

Agencja Reutera podkreśla, że przed nowym przewodniczącym, ktokolwiek wygra, stoi trudne zadanie - musi zakopać podziały i odbudować rozbitą po zwycięstwie Macrona partię.

- Prawica jest w stanie rozpadu. Jeśli do tego dojdzie, to będziemy w opozycji przez 20 lat - powiedział w rozmowie z France2 Mael de Calan, wschodząca gwiazda Republikanów i kandydat na szefa partii.

De Calan ostro skrytykował tych, którzy opuścili partię. Zaatakował również swojego głównego rywala, 42-letniego Laurenta Wauquieza o to, że kieruje partię zbyt na prawo, co - jego zdaniem - sprawi, że odejdą kolejne osoby.

Z kolei Wauquiez nazwał odchodzących z partii "zdrajcami". W rozmowie z Reutersem powiedział, że zarówno jego partia, jak i Francja potrzebują jednoznacznych propozycji w sprawie imigracji i bezpieczeństwa.

- Nie pociągniemy za sobą ludzi, jeśli będziemy letni - stwierdził.

Marine Le Pen oświadczyła we wtorek, że Republikanie są w "katastrofalnej sytuacji". - Podzielili się na dwa obozy - stwierdziła w rozmowie z BFM TV.

Kierowana przez nią partia także jest jednak głęboko podzielona. Jeden z jej ośmiu parlamentarzystów w poniedziałek zrezygnował z członkostwa i dołączył do ugrupowania założonego we wrześniu przez jej byłego zastępcę.

Macron wielkim wygranym

39-letni Emmanuel Macron zrewolucjonizował francuską scenę polityczną, gdy wygrał wybory prezydenckie, choć przedtem w żadnych nie kandydował. Kilka miesięcy później jego partia zapewniła sobie większość parlamentarną, choć istniała niewiele ponad rok.

Ministrami w rządzie wywodzącego się z obozu socjalistów Macrona zostali zostali politycy związani zarówno z lewicą, jak i prawicą.

- Macron zniszczył lewicę (...), a teraz jego celem jest prawica - ocenia w rozmowie z Reutersem Frederic Dabi z sondażowni Ifop.

Autor: pk//kg / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: