Macron: atmosfera wojny domowej w Europie, wzrasta samolubny nacjonalizm


Musimy stworzyć prawdziwą solidarność, zewnętrzną i wewnętrzną, której Europa tak bardzo potrzebuje - mówił we wtorek w Parlamencie Europejskim Emmanuel Macron. Prezydent Francji opowiedział się także za wspieraniem kultury europejskiej oraz przeciwko wzrostowi "nieliberalnych demokracji" w Unii Europejskiej.

Macron we wtorek w Strasburgu wziął udział w debacie plenarnej na temat przyszłości Unii. Prezydent Francji jest czwartym europejskim przywódcą, który zabrał głos podczas debaty plenarnej w Strasburgu na temat przyszłości Unii. Wcześniej byli to: premier Irlandii Leo Varadkar, premier Chorwacji Andrej Plenković i premier Portugalii Antonio Costa.

Macron potępił wzrost "nieliberalnych demokracji" w samej Unii, za co otrzymał owację na stojąco od większości europosłów.

- W obliczu autorytaryzmu odpowiedzią nie jest autorytarna demokracja, ale autorytet demokracji - stwierdził. Jak dodaje agencja Reutera, było to "jasne odniesienie się" do polityki rządów w Budapeszcie i Warszawie.

"Samolubny nacjonalizm" umacnia się, ostrzegł Macron oceniając, że w Europie zapanowała atmosfera "wojny domowej".

Rezultaty w kilku obszarach

Jak stwierdził, do końca obecnej kadencji PE, czyli do wiosny 2019 r., Unia musi osiągnąć "wymierne rezultaty" w kilku obszarach.

Pierwszy to kwestie związane z migracją. - Musimy odblokować tę "zatrutą" debatę na temat rozporządzenia dublińskiego i relokacji - zaapelował. - Musimy pójść dalej i stworzyć prawdziwą solidarność, zewnętrzną i wewnętrzną, której Europa tak bardzo potrzebuje - mówił.

Zdaniem Macrona mogłoby się do tego przyczynić stworzenie "ogólnoeuropejskich programów", które w sposób "bezpośredni, finansowy" wspierałyby społeczności lokalne, które przyjmują i integrują uchodźców.

Drugą pilną kwestią jest opodatkowanie firm internetowych, które pomogłyby w stworzeniu "własnego zasobu" dla przyszłego budżetu Unii.

Kolejne kwestie, które według prezydenta Francji powinny zostać uzgodnione do końca obecnej kadencji PE, to reforma unii gospodarczo-walutowej, która pozwoli uzyskać stabilność strefy euro oraz działania na rzecz wspierania kultury europejskiej, takich np. jak stworzenie uniwersytetu europejskiego czy ochrona praw twórców kultury.

- Bez tej kultury Europa nie byłaby tym kontynentem różnorodności i geniuszu - argumentował.

Suwerenność energetyczna UE

Dodał, że należy też budować bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne UE. - Wobec intencji sąsiadów, takich jak Rosja, Europa wykazała się jednością i suwerennością - zaznaczył.

Podczas debaty wypowiedział się też przeciw zwiększaniu uzależnienia energetycznego UE od krajów spoza Unii, "w szczególności Rosji". - W pełni rozumiem obawy dotyczące (projektu budowy - red.) Nord Stream 2. Kanclerz Niemiec Angela Merkel sama kilka dni temu otwarcie je wyraziła i powiedziała, że ten temat jest niezwykle delikatny i drażliwy, gdyż chodzi w nim o naszą zbiorową suwerenność energetyczną wobec Rosji - powiedział prezydent Francji.

Zaznaczył, że nie zamierza "oddawać suwerenności energetycznej Unii ani także innych państw". Podkreślił, że jeśli UE zwiększy uzależnienie energetyczne od krajów spoza Wspólnoty, w szczególności Rosji, by z niej importować energię, "nie będzie to dobra decyzja".

Większy wkład Francji w UE?

Prezydent Francji zapowiedział także, że Francja jest gotowa do zwiększenia swojego wkładu do unijnego budżetu.

- Francja jest gotowa zwiększyć swój wkład, ale najpierw trzeba go zreformować, tworząc zasoby własne na bazie na przykład opodatkowania firm internetowych, poprzez finansowanie kwestii obronności i ochrony klimatu, w kwestii warunkowości, w kwestii stosowania kryteriów spójności w polityce budżetowej i socjalnej. (...) Nie powinniśmy uchylać się przed żadną ambicją obecnej polityki. Powinniśmy przyjmować nowe, ambitne cele. W tym duchu Francja będzie działać w ciągu najbliższych miesięcy - powiedział Macron.

Prezydent Francji jest czwartym europejskim przywódcą, który zabiera głos podczas debaty plenarnej na temat przyszłości Unii. Wcześniej byli to: premier Irlandii Leo Varadkar, premier Chorwacji Andrej Plenković i premier Portugalii Antonio Costa.

Na początku maja KE ma przedstawić projekt kolejnego budżetu unijnego po 2020 r. Duży wpływ na nowy wieloletni budżet będzie miało wyjście Wielkiej Brytanii z UE. Komisja Europejska szacuje, że w wyniku brexitu w rocznych dochodach UE będzie brakowało 12-13 mld euro.

Do tego dochodzi zwiększenie wydatków na takie obszary, jak ochrona granic, integracja uchodźców, badania i rozwój czy współpraca wojskowa. Nowe wydatki są szacowane na około 10 mld euro rocznie. Komisja Europejska chce w związku z tym wypracować 6-7 mld euro rocznie oszczędności (m.in. przez cięcia), a także zwiększyć nowe środki również na poziomie 6-7 mld euro.

"Powróciła prawdziwa Francja"

Szef KE Jean-Claude Juncker po przemówieniu Macrona na początku debaty powiedział, że ma wrażenie, że "powróciła prawdziwa Francja". - Jestem przepełniony emocjami po przemówieniu prezydenta Republiki Francuskiej. Powróciła prawdziwa Francja - mówił Juncker. Dodał, że działania Macrona "dały nowe nadzieje Europie". - Może pan liczyć na wsparcie Komisji Europejskiej - zaznaczył.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP, Reuters