"Swoją śmiercią Lyra zjednoczyła ludzi z wielu środowisk". Pożegnanie zastrzelonej dziennikarki


Setki osób wzięły udział w Belfaście w pogrzebie dziennikarki Lyry McKee, która 18 kwietnia została zastrzelona podczas zamieszek w północnoirlandzkim Londonderry. Wśród żegnających ją osób byli najważniejsi przywódcy Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Do zabójstwa 29-latki przyznało się ugrupowanie Nowa Irlandzka Armia Republikańska (Nowa IRA).

Wśród obecnych na pogrzebie polityków byli m.in. brytyjska premier Theresa May, lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn, szefowa irlandzkiego ugrupowania Sinn Fein Mary Lou McDonald oraz irlandzki premier Leo Varadkar i najważniejsi członkowie jego rządu.

Wartę honorową przy trumnie pełnili członkowie brytyjskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (National Union of Journalists, NUJ).

- Swoją śmiercią Lyra zjednoczyła ludzi z wielu środowisk - powiedział prowadzący uroczystość pogrzebową w katedrze św. Anny ksiądz Martin Magill.

Wezwał odpowiedzialnych za to morderstwo, aby obrali drogę bez przemocy. - Proszę was, byście wysłuchali większości ludzi na waszej ukochanej wyspie Irlandii, którzy wzywają was, byście przestali - powiedział.

Na krótko przed pogrzebem rodzina 29-latki wydała oświadczenie, w której określiła ją jako "mądrą kobietę o silnym umyślę, która pasjami wierzyła w sprawiedliwość, inkluzywność (otwartość na wszystkich - red.) i prawdę, i nie życzyłaby źle nikomu". "Odpowiedź Lyry byłaby prosta, jedynym sposobem by pokonać nienawiść i nietolerancję jest miłość, zrozumienie i życzliwość" - stwierdziła.

Jeden z przyjaciół 29-latki, Stephen Lusty, powiedział uczestnikom pogrzebu, że Lyra planowała w przyszłym miesiącu oświadczyć się swojej partnerce, Sarze Canning.

Zastrzelona dziennikarka

Urodzona w Belfaście 29-letnia McKee zajmowała się konfliktem północnoirlandzkim i jego konsekwencjami. Jej praca dziennikarska była nagradzana i spotykała się z uznaniem. W ostatnim czasie pracowała dla portalu internetowego specjalizującego się w wiadomościach o świecie mediów. Pisała książki i angażowała się w walkę o prawa osób homoseksualnych.



Śmierć dziennikarki spotkała się z potępieniem polityków w Irlandii Północnej, całej Wielkiej Brytanii i za granicą. W piątek przemoc w Londonderry potępiła Komisja Europejska, a były prezydent USA Bill Clinton, jeden z kluczowych polityków zaangażowanych na rzecz północnoirlandzkiego porozumienia pokojowego, na Twitterze wyraził smutek i apelował, aby "nie grzebać ostatnich 21 lat (od podpisania porozumienia w 1998 roku – red.), które minęły pod znakiem wypracowanego z trudem pokoju i postępu".

Policja informowała, że za zabójstwo McKee prawdopodobnie odpowiada organizacja określająca się jako Nowa IRA, zwana również Prawdziwą IRA. To jeden z odłamów Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) sprzeciwiających się porozumieniu wielkopiątkowemu.

Nowa IRA we wtorek skierowała "pełne i szczerze przeprosiny" wobec partnerki i bliskich 29-letniej dziennikarki, dodając, że "poinstruowała swoich ochotników, aby w przyszłości zachowali szczególną staranność w trakcie podejmowania walki z wrogiem".

Mimo zawartego porozumienia pokojowego, które w dużej mierze zakończyło okres tzw. Troubles (ang. kłopoty), paramilitarne ugrupowania przeciwne temu układowi nadal stanowią zagrożenie. Działają jak państwo w państwie, finansują się m.in. z handlu narkotykami, licząc na to, że powrót północnoirlandzkiego konfliktu zapewni im nową legitymację i wpływy.

Autor: mm\mtom / Źródło: reuters, pap