Lotnicze sci-fiction, wizja nowego myśliwca USA

Aktualizacja:
 
Koncepcyjna grafika myśliwca przyszłościLockheed Martin

Jak będzie wyglądać przyszłość amerykańskich myśliwców? Koncern Lockheed Martin bez rozgłosu zaprezentował wstępną koncepcję maszyny, która ma zastąpić F-22 Raptor po 2030 roku. Nienazwana maszyna ma być niewidzialna nie tylko dla radarów, wyraźnie szybsza od obecnych samolotów i mieć możliwość ograniczonej "samonaprawy".

Koncern pochwalił się wizją swojej maszyny w niecodzienny sposób. W zwykłym reklamowym kalendarzu przesyłanym do dziennikarzy na początku 2012 roku, na zdjęciu do styczenia, widnieje wizualizacja dotychczas nieznanego samolotu o futurystycznych kształtach. Portal Flightglobal poprosił Lockheed Martina o komentarz.

„Cuda niewidy”

Koncern wyjaśnił, że na zdjęciu widnieje koncepcja myśliwca szóstej generacji o umownym określeniu F-X (Fighter-Experimental). Obecnie Amerykanie jako jedyni na świecie wprowadzili do służby maszynę piątej generacji F-22 Raptor, która pod względem zaawansowania technologicznego nie ma sobie równych na świecie. Na dodatek trudzą się z kolejną konstrukcją tej generacji, czyli F-35, której opracowanie napotyka na liczne trudności oraz opóźnienia. Poza USA tylko Rosja i Chiny pracują nad maszynami piątej generacji, ale nadal są odległe o co najmniej 5-10 lat od wprowadzenia ich do służby.

W takiej sytuacji myślenie o następcy F-22 jest zadaniem z pogranicza sci-fiction. Zwłaszcza, że aby zasłużyć na miano szóstej generacji nowa maszyna musi być w wielu aspektach przełomowa i rewolucyjnie lepsza od swoich poprzedników. USAF już w listopadzie 2010 roku wysłała wstępne zapytanie do producentów o ich wizje F-X. Wcześniej swoje propozycje przedstawił Boeing i Northrop Grumman. Teraz dołączył do nich Lockheed Martin.

Nad projektem pracuje specjalny dział koncernu o nazwie Skunk Works, który obrósł legendą podczas zimnej wojny, gdy opracował takie wyjątkowe maszyny jak SR-71 Blackbird, U-2 czy F-117 Nighthawk. Każda z nich na swój sposób reprezentowała skok technologiczny. Teraz Skunk Works mają pracować nad nowym myśliwcem, który również ma być przełomowy.

Latające novum

Według Lockheed Martina F-X musi być radykalnie nowy. – Samo pozbawienie myśliwca pilota, poprawienie jego radarowej „niewidzialności”, czy znaczne zwiększenie zasięgu, nie wystarczy do nazwania go szóstą generacją – twierdzi koncern. – Nad takimi ulepszeniami pracujemy już w kontekście naszych obecnych myśliwców piątej generacji – dodano w emailu do Flight Global. Samo to zdanie jest ciekawe, ponieważ sugeruje, co Amerykanie mogą mieć w zanadrzu w kontekście przyszłych modernizacji F-22 i F-35.

Według Lockheed Martina konkretne wymagania dotyczące F-X są jeszcze otwarte, ale w Skunk Works miała powstać lista propozycji. Wśród nich jest „znacznie zwiększona prędkość”, dłuższy zasięg, długi czas utrzymywania się w powietrzu w stanie gotowości, „wielowymiarowa niewidzialność” (być może poza radarową także w zakresie podczerwieni i zwykłej widzialności), „wszechobecna” świadomość sytuacyjna pilota i „samo-naprawiające” się struktury oraz systemy.

Koncern zastrzega, że aby osiągnąć takie możliwości będą potrzebne przełomowe osiągnięcia technologiczne w dziedzinie napędu, źródeł energii, uzbrojenia czy materiałów konstrukcyjnych. Wszystko to jest obecnie sferą spekulacji i domysłów.

Źródło: flightglobal.com

Źródło zdjęcia głównego: Lockheed Martin