Libijscy piłkarze uciekli do powstańców


Grupa 17 najbardziej znanych libijskich piłkarzy ogłosiła, że opowiada się po stronie powstańców walczących z Muammarem Kaddafim. W grupie tej są m.in. bramkarz reprezentacji narodowej Juma Gtat i trzech innych reprezentantów kraju. Podobną decyzję podjął trener znanego klubu z Trypolisu al-Ahly, Ade bin Issa.

- Mówię pułkownikowi Kaddafiemu, by zostawił nas w spokoju i pozwolił nam na stworzenie wolnej Libii - powiedział BBC Gtat w pokoju hotelowym w mieście Jadu (w Górach Zachodnich). - Tak naprawdę chcę, by w ogóle rozstał się z tym światem - dodał sportowiec, siedzący w towarzystwie innych graczy.

Z kolei trener bin Issa powiedział, że zdecydował się przyjechać w Góry Zachodnie by "wysłać wiadomość, że Libia powinna być zjednoczona i wolna". - Mam nadzieję, że pewnego ranka obudzę się i zobaczę, że Kaddafiego już nie ma - stwierdził.

Potrzebne zwycięstwo

Jak zauważa BBC, choć powstańcom udało się przeciągnąć sportowców na swoją stronę w walce o opinię publiczną, wciąż muszą jeszcze odnieść decydujące zwycięstwo militarne. Tymczasem od dłuższego czasu na froncie mamy do czynienia z sytuacją patową.

Źródło: BBC