Rodzinna kłótnia agenta Garbo. Lądowania w Normandii mogło nie być

Lądowanie w Normandii 6 czerwca 1944 r.
Lądowanie w Normandii 6 czerwca 1944 r.
Archiwum Reuters
6 czerwca 1944 r. na pięciu plażach Normandii wylądowali alianciArchiwum Reuters

Druga wojna światowa mogła mieć inny przebieg. Odtajnione właśnie dokumenty brytyjskich Archiwów Narodowych wskazują na niebezpieczny moment w lecie 1943 r., gdy kłótnia z żoną podwójnego agenta dostarczającego Niemcom fałszywe informacje nt. przygotowywanej ofensywy we Francji omal nie doprowadziła do jego zdemaskowania.

6 czerwca 1944 roku około 160 tys. żołnierzy sił aliantów, wspomaganych przez tysiące samolotów i okrętów, dokonało udanego desantu na plaże Normandii. Rozpoczął się decydujący rozdział II wojny światowej. Niespełna rok później nazistowskie Niemcy skapitulowały.

Podwójny agent Londynu

Niemcy nie bronili terenów w regionie, bo przekazane im przez agentów działających m.in. w Wielkiej Brytanii informacje wskazywały, że alianci wylądują w okolicach Calais. To tam zgrupowane zostały duże oddziały armii Hitlera.

Jednym z podwójnych agentów pozorujących współpracę z Niemcami był w czasie II wojny Hiszpan Juan Pujol. Odtajnione w ostatnich dniach dokumenty Archiwów Narodowych na Wyspach wskazują, że był on jednym z najbardziej zaufanych źródeł informacji Berlina.

Pujol już latem 1943 r. dostarczał do Niemiec informacje mówiące o planach Londynu i Waszyngtonu. Pisał, że Brytyjczycy i Amerykanie chcą lądować w Calais, ale postarają się wprowadzić hitlerowców w błąd, sugerując, że będzie to inny fragment francuskiego wybrzeża.

Żona nie wytrzymała

Okazuje się, że o tajnikach pracy Pujola - kryptonim agent Garbo - wiedziała wszystko jego żona Araceli. Na Wyspy małżeństwo przybyło kilka lat wcześniej. Agent Garbo pracował od początku dla wywiadu MI5. Prowadził podwójne życie i dla młodej Hiszpanki "czującej się jak w potrzasku" w małym Harrow na północno-zachodnich przedmieściach Londynu, życie w Wielkiej Brytanii było udręką.

W czerwcu 1943 r. kobieta nie wytrzymała.

Brytyjskie archiwa to m.in. raporty oficera prowadzącego agenta Garbo. Pisał on w nich o "wielkiej kłótni" jaka miała wtedy miejsce w ich domu. Agent zeznał oficerowi, że jego żona miała dosyć tego kraju i chciała jechać do matki do Hiszpanii. Miała oznaki depresji, nie mogła znieść klimatu i "tęskniła za innym jedzeniem". Nie mogła też wyjeżdżać do Londynu, co wynikało z obawy brytyjskich służb, że może zostać rozpoznana przez innych niemieckich agentów i przypadkiem wydać jakieś informacje.

W czasie kłótni wykrzyczała, że "pójdzie do hiszpańskiej ambasady i powie urzędnikom wszystko o mężu", w tym o tym, że jest podwójnym agentem i wprowadza hitlerowców w błąd, bo takie ma zadanie.

Wtedy interweniował oficer prowadzący. Służby upozorowały aresztowanie Pujola po czym pojawiły się w ich domu w Harrow. Tam oficer poinformował kobietę, że zostanie przewieziona do więzienia, by móc zobaczyć się z mężem. Wyjaśnił jej, że wywiad wie o jej groźbach, w związku z tym mąż najprawdopodobniej straci wolność, ponieważ nie umiał dochować przed nią tajemnicy.

Kobieta zobaczyła go w celi. Rozmawiała z nim. Potem znów musiała się skonfrontować z oficerem. Ten powiedział, że mężowi zostanie darowana wolność, jeżeli ona sama "przestanie jęczeć", ponieważ prowadzona jest wojna i mąż powinien kontynuować swoją ważną misję.

Usłyszała też, że kolejne kłótnie i narażanie życie męża doprowadzi do zamknięcia jej samej w więzieniu.

Według odtajnionych raportów, kobieta odwieziona po wizytacji do domu, do dwójki dzieci, była kompletnie załamana. Nigdy więcej nie groziła wydaniem agenta Garbo.

Agent Garbo - jeden z najlepszych w służbie Jej Królewskiej Mości - miał być po 1945 r. również brytyjskim szpiegiem w okresie zimnej wojny. Zamierzano go wykorzystać do pracy na rzecz ZSRR. Z niewiadomych przyczyn z tych planów zrezygnowano.

Autor: adso//gak / Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org