Kryzys dotknął blisko 71 milionów osób. Imigranci szturmują nie tylko Europę

Kryzys migracyjny nie dotyczy tylko EuropyShutterstock

Nieco ponad 35 tysięcy migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu przedostało się od początku tego roku do Europy. Większość z nich stanowili ludzie przeprawiający się przez Morze Śródziemne. W drodze na Stary Kontynent zginęło już prawie 600 osób. Kryzys migracyjny nie dotyczy jednak tylko Europy. Materiał z programu "Epicentrum" w TVN24 BiS.

OGLĄDAJ CAŁY PROGRAM "EPICENTRUM" W TVN24GO.

Ci, którzy bezpiecznie dotarli do Europy, trafili do obozów, między innymi w ubogiej Bośni i Hercegowinie. Przebywa tu kilka tysięcy osób, a pomocy dostarcza im lokalny Czerwony Krzyż.

- Kiedy mówisz, że Europa walczy z kryzysem uchodźczym, to jesteś w błędzie. Tak naprawdę rękę do tych ludzi wyciągają najbiedniejsze kraje - mówi Filippo Grandi, Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR).

Największą grupę przybyszów stanowią uciekinierzy z Syrii. Nadal przebywają w obozach w Niemczech - 590 tysięcy osób, w Szwecji - 120 tysięcy, czy na Węgrzech - 78 tysięcy. Jednak to bezpośredni sąsiedzi Syrii przyjęli najwięcej obywateli z kraju rządzonego przez Baszara al-Asada. Liderem jest Turcja, do której trafiło 3,5 miliona osób.

- Przechodzenie obok tego problemu nic nie daje, on pozostaje. W zglobalizowanym świecie każdy z nas musi się z nim zmierzyć, nie zażegnamy tego kryzysu poprzez zaprzeczanie problemowi, czy budowanie murów - podkreśla Grandi.

Migracje przez Morze Śródziemne do EuropyPAP

Nie tylko Europa

Tymczasem, według UNHCR, problem ten jest coraz większy. W ubiegłym roku przymusowo przesiedlonych zostało 70,8 miliona osób na całym świecie. To rekordowo dużo. O 2,3 miliona więcej niż w 2017 roku. Wyróżniono trzy grupy: uchodźców - 26 milionów, ubiegających się o azyl - 3,5 miliona i przesiedlonych wewnętrznie w obrębie swojego kraju - 41,3 miliona. Każdego dnia swoje domy opuszcza średnio 37 tysięcy ludzi.

Problem nie dotyczy tylko Europy, ale też Ameryki Północnej. Do USA przez granicę amerykańsko-meksykańską próbują przedostawać się obywatele Gwatemali, Hondurasu czy Salwadoru. Część stanowią także wenezuelscy uciekinierzy. Kraj pogrążony w kryzysie opuściło już cztery miliony osób.

- To największy kryzys uchodźczy w historii tego regionu. Na świecie w tej klasyfikacji Wenezuelczycy ustępują tylko Syryjczykom, ale w ich kraju od ośmiu lat trwa wojna - podkreślił David Smolansky, wenezuelski opozycjonista. - Codziennie 5 tysięcy obywateli Wenezueli opuszcza kraj, co godzinę 200 osób - wskazał Dany Bahar, analityk.

Zdaniem Filippo Grandiego, "jeśli tego kryzysu nie zatrzymamy, to będziemy świadkami kontynuacji tego exodusu". - Władze w Caracas mówią, że nasze dane są zawyżone, my te informacje dostajemy od krajów sąsiednich, które przyjmują uchodźców z kraju Maduro - dodał.

Podobna sytuacja panuje w Azji Południowo-Wschodniej. W Mjanmie tysiące osób ze społeczności Rohingja musi uciekać do pobliskiego Bangladeszu z powodu prześladowania za swoją wiarę.

Autor: mb/tr / Źródło: TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: