Krwawy bilans starć w Kairze. Zabici i setki aresztowanych


Ponad 300 osób aresztowanych po starciach z siłami bezpieczeństwa, dwie osoby zabite i ponad 300 osób, które ucierpiały od granatów z gazem łzawiącym, strzałów z broni palnej i kamieni - to bilans piątkowych demonstracji i starć pod kairskim Ministerstwem Obrony. Wśród aresztowanych jest dziewięciu dziennikarzy.

Prokuratura wojskowa ogłosiła, że "zatrzymani pozostaną w areszcie przez 15 dni, do zakończenia dochodzeń".

50 spośród aresztowanych zatrzymano w meczecie, w pobliżu Ministerstwa Obrony, gdzie schronili się po demonstracji. Według niektórych źródeł w meczecie znaleziono również broń, w tym pistolety maszynowe.

Godzina policyjna

Wojsko ustanowiło w dzielnicy rządowej Abasija, gdzie znajduje się Ministerstwo Obrony, lokalną godzinę policyjną od 23 do 6 czasu lokalnego.

Będzie ona prawdopodobnie utrzymana do pierwszej tury wyborów prezydenckich, która ma się odbyć w dniach 23-24 maja. Według uczestników piątkowych demonstracji, wybory mają służyć utrwaleniu władzy wojska w Egipcie.

Mohammed Husejn Tantawi, przewodniczący Najwyższej Rady Wojskowej rządzącej Egiptem po odsunięciu od władzy Hosniego Mubaraka, wziął w sobotę udział w pogrzebie żołnierza, zabitego w czasie starć z demonstrantami pod Ministerstwem Obrony.

Demonstranci zgromadzeni w piątek pod ministerstwem, głównie młodzież - ich liczbę agencje oceniają na kilkaset, a w pewnych momentach miało ich być nawet kilka tysięcy - domagali się poprzedniego dnia ustąpienia Tantawiego.

W sobotę w okolicach Ministerstwa Obrony panował spokój.

"Precz z marszałkiem polnym"

Pod Ministerstwem Obrony, którego strzeże kilkuset policjantów i żandarmów, setki demonstrantów - salafici, studenci i rewolucyjnie nastrojona młodzież - domagali się ustąpienia Rady Wojskowej rządzącej Egiptem po odsunięciu od władzy˙Hosniego Mubaraka. - Precz z marszałkiem polnym (aluzja do Mohammeda Husejna Tantawiego, szefa Rady) - skandowali demonstranci.

Członkowie młodzieżowych ruchów rewolucyjnych i zwolennicy radykalnego szejka salafity Hazema Abu Ismaila próbowali sforsować zasieki z drutu kolczastego i betonowe przeszkody ustawione wokół gmachu. W kierunku policji leciały kamienie, siły bezpieczeństwa odpowiadały strumieniami wody z armatek.

Źródło: PAP