Królowie ustępują. Jeden zwalnia więźniów, drugi rozdaje pieniądze


Z bahrajńskich więzień na rozkaz króla wypuszczono setkę więźniów politycznych. - To pozytywny krok - mówi Ibrahim Mattar, przedstawiciel głównej opozycyjnej partii szyickiej, Wefaq. Na ulicach stolicy Bahrajny, Manamy, od ponad tygodnia trwają protesty. Ludzie domagają się reform politycznych. Z kolei władca sąsiedniej Arabii Saudyjskiej ogłosił przyznanie swoim poddanym dodatkowych zasiłków pieniężnych, wartych setki milionów dolarów.

W Bahrajnie, według opozycji, wśród zwolnionych było 21 zwykłych kryminalistów. W zakładach karnych miały jeszcze pozostać "dziesiątki" więźniów politycznych.

Zwolnienie opozycjonistów jest jedynym z podstawowych żądań demonstrantów. Najważniejszym jest przekształcenie obecnego ustroju w monarchię konstytucyjną. Oficjalnie Bahrajn już ma taki ustrój, ale zdaniem opozycji jest to faktycznie monarchia absolutna, ponieważ rodzina królewska "nie uznaje podstawowych zasad konstytucjonalizmu". - Dopóki nie będzie inicjatywy reform politycznych, to władza marnuje nasz czas - powiedział Mattar.

Ludzie domagali się także prawa do demonstracji. Początkowo władze brutalnie tłumiły protesty. W ubiegłym tygodniu siedem osób zginęło, a setki zostało rannych. OStatecznie wycofano wojsko z ulic i od kilku dni demonstranci swobodnie przemieszczają się po centrum stolicy. Z prawa do protestu skorzystały we wtorek tysiące ludzi.

Źródło: Reuters