Kraj po wstrząsie. Kara śmierci "odzwierciedla sentyment wielu Turków"

Kara śmierci "odzwierciedla sentyment wielu Turków"
Kara śmierci "odzwierciedla sentyment wielu Turków"
tvn24
Erdogan może przywrócić karę śmierci. Znajdzie poparcie ulicy - mówi dziennikarz "The Economist"tvn24

Rząd daje sygnały, że bierze pod uwagę przywrócenie kary śmierci. Nie wiadomo, czy to nastąpi, ale wielu Turków, nie tylko zwolenników prezydenta Tayyipa Erdogana, po ostatnich wydarzeniach jest na to gotowych - mówi w rozmowie z TVN24 Piotr Zalewski, korespondent "The Economist" w Turcji.

W środę burmistrz Stambułu Kadir Topbas zapowiedział, że w mieście powstanie "cmentarz zdrajców", na którym zostaną pochowani uczestnicy próby puczu, jaka miała miejsce w nocy z 15 na 16 lipca.

- Każdy, kto odwiedzi to miejsce, będzie ich przeklinać, i nie znajdą spokoju w swoich grobach - powiedział tego dnia Topbas z rządzącej islamskiej partii AKP. Burmistrz zapewnił, że zarezerwował już miejsce pod cmentarz, argumentując, że żadne inne miasto tureckie nie przyjmie ich szczątków.

Według oficjalnych danych podanych przez agencję Anadolia, po stronie puczystów zginęło 24 żołnierzy, 16 w Ankarze i ośmiu w Stambule.

"Gulen - pies szatana"

Odnosząc się do tych zapowiedzi, Piotr Zalewski, korespondent "The Economist" w Turcji, w rozmowie z TVN24 powiedział, że jest za wcześnie, by mówić o przywróceniu kary śmierci w tym kraju i być może - jak zdają się sugerować niektórzy komentatorzy, w tym tureckie media - pochowaniu w przyszłości na takim cmentarzu również ewentualnie puczystów skazanych na śmierć w nadchodzących procesach.

- Rząd daje sygnały, że bierze pod uwagę przywrócenie kary śmierci, co oznaczałoby koniec jakichkolwiek szans na akcesję do Unii. Jak realne jest przywrócenie kary śmierci, trudno ocenić. Wiadomo, że ludzie - i nie tylko elektorat Erdogana - do tego nawołują - tłumaczył Zalewski.

Powiedział, że w środę 20 lipca na jednym z budynków w centrum Stambułu zawisł m.in. wielki transparent, który głosił: "Fetullah Gulen - pies szatana. Powiesimy go na jego własnej smyczy". - To odzwierciedla sentyment wielu Turków, nie tylko zwolenników Erdogana - dodał Zalewski.

Zapytany o to, czy jest możliwe, by Stany Zjednoczone wydały Turcji oskarżanego przez nią o zorganizowanie puczu muzułmańskiego kaznodzieję, korespondent "The Economist" stwierdził, że tak, "o ile Turcy dostarczą Amerykanom niezbite dowody na jego rolę" w organizacji zamachu stanu.

Erdogan "może rządzić krajem tak jak chce"
Erdogan "może rządzić krajem tak jak chce"tvn24

Erdogan ma prawo do działania?

Zalewski ocenił, że obrócić się przeciwko Erdoganowi mogą obecnie w Turcji tylko, którzy "będą zaniepokojeni skalą czystek", a więc zapewne tylko część opozycji. - Zaniepokojenie jest mniejsze w Turcji niż na Zachodzie - zaznaczył.

W obecnej sytuacji, po decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, prezydent Erdogan "może rządzić krajem tak jak chce". - Już od paru lat domaga się władzy wykonawczej dla urzędu, który pełni i co najmniej przez następne trzy miesiące będzie tę władzę miał. Pytanie, jak będzie rządził krajem, bo zapowiada się na to, że będzie rządził za pomocą dekretów - tłumaczył rozmówca TVN24.

- Musimy pamiętać o tym, jaki szok przeżył przez weekend ten kraj. Zginęło, w okolicznościach makabrycznych, ponad 230 osób. Wojsko strzelało do własnych obywateli, także z powietrza. Powinniśmy o tym pamiętać, patrząc na dzisiejsze nastroje, na te nawoływania o przywrócenie kary śmierci - uczulał Zalewski.

- Są sygnały, bardzo niepokojące dotyczące tego, w którą stronę zmierza teraz kraj pod władzą Erdogana, ale nie można przesądzać o tym, że to koniec demokracji w Turcji - stwierdził, dodając, że "Erdogan ma w oczach Turków, a może i w oczach świata prawo do rozprawienia się z puczystami i z ruchem Gulena".

Zdaniem Zalewskiego teraz w kraju "czystek mogą się obawiać prawdopodobnie wszyscy, którzy mieli cokolwiek wspólnego z ruchem (Fetullaha) Gulena", pojawia się jednak pytanie, czy Erdogan "ma prawo do rozprawiania się z ludźmi, którzy albo się ledwo otarli o ruch Gulena, albo w ogóle (otarli się - red.) o opozycję". - Wiele wskazuje na to, że to może być początek czystek, które dotkną także media i opozycję - dodał.

Zalewski nie chciał przesądzać też, czy nadchodzące procesy puczystów będą pokazowymi. - Nie wiemy. Nie znamy też skali czystek, które nadchodzą. Tutaj musimy zawiesić spekulacje i czekać na to, jaki rozmiar przybiorą te czystki i jak będą wyglądały te procesy- powiedział.

Materiał magazynu "Polska i świat"

 Stan wyjątkowy w Turcji
Stan wyjątkowy w Turcjitvn24

Autor: adso//gak / Źródło: tvn24

Tagi:
Raporty: