Do 97 procent prowadził konkurent. Dwie godziny później wygrał kandydat władzy


Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej protestuje przeciwko wynikom wyborów gubernatora w Kraju Nadmorskim. Jej kandydata, prowadzącego po przeliczeniu prawie wszystkich głosów, ostatecznie pokonał reprezentant rządzącej Jednej Rosji.

W niedzielę w Kraju Nadmorskim, na rosyjskim Dalekim Wschodzie, odbyła się druga tura wyborów regionalnych. O fotel gubernatora walczyli: kandydat Jednej Rosji, wspierany przez Kreml obecny p.o. gubernatora Andriej Tarasienko i kandydat komunistów Andriej Iszczenko, deputowany regionalnego parlamentu. Niepełne wyniki podane w niedzielę wieczorem zapowiadały sensację. Po przeliczeniu ponad 97 proc. głosów Iszczenko uzyskał 241 tys. głosów, a na Tarasienkę padło ponad 225 tysięcy.

Po dwóch godzinach sytuacja odwróciła się. Centralna Komisja Wyborcza podała, że kandydat Jednej Rosji zwycięża różnicą 2 tysięcy głosów. Sztab Iszczenki zapowiedział, że zakwestionuje wyniki, a sam kandydat wezwał do akcji protestu we Władywostoku i ogłosił bezterminową głodówkę. - Rezultaty zostały zmodyfikowane. To bandycka praktyka. Nie może być tak, że po podliczeniu ponad 90 proc. głosów różnica, która sięgała 7 procent, znikła - oświadczył rzecznik KPRF Aleksandr Juszczenko. KPRF kwestionuje wyniki z jednej z dzielnic Władywostoku, głównego miasta regionu i trzech miast: Artioma, Nachodki i Ussuryjska.

Kraj Nadmorski znajduje się na wschodzie RosjiWikipedia (CC BY SA 3.0)

Forma sprzeciwu

Niezależna "Nowaja Gazieta" podała w poniedziałek rano, że na 3,5 godz. przed zapowiedzianą we Władywostoku akcją protestu na centralnym placu zebrały się setki ludzi. Ze swej strony Jedna Rosja zarzuciła KPRF kupowanie głosów i przywożenie wyborców do lokali wyborczych. Odwrócenie się wyników na korzyść kandydata Jednej Rosji komisja wyborcza uzasadniała tym, że w ostatniej chwili do elektronicznego systemu podliczania głosów wprowadzono wyniki z odległych miejscowości.

Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Ełła Pamfiłowa w poniedziałek zapowiedziała, że końcowe rezultaty wyborów zostaną ogłoszone, kiedy komisja "zorientuje się w sytuacji i rozpatrzy wszystkie skargi". Ruch Gołos, który prowadzi w Rosji niezależną obserwację wyborów, wezwał do publicznego ponownego przeliczenia głosów. Eksperci, cytowani przez poniedziałkowe dzienniki rosyjskie, oceniają głosowanie w drugiej turze w Kraju Nadmorskim jako gest protestu ze strony wyborców. Prognozują też, że wyniki wyborów będą miały wpływ na przebieg głosowania w tych podmiotach Federacji Rosyjskiej, gdzie zapowiedziano drugą turę wyborów regionalnych. Są to obwody: włodzimierski i irkucki oraz Kraj Chabarowski i Republika Chakasji.

Autor: mtom / Źródło: PAP