Kosowo niepodległe, ale czy uznane?


W niedzielę parlament Kosowa podjął decyzję o proklamowaniu niepodległości. Choć większość państw UE i USA uznały tę decyzję, to w reakcji premier Serbii Vojislav Kosztunica nazwał Kosowo "fałszywym państwem", a prezydent Boris Tadić zapowiedział, że nigdy nie uzna decyzji Kosowarów.

Poglądy na temat niepodległości Kosowa są podzielone. Dążenia mieszkańców prowincji, pozostającej od 1999 roku pod zarządem ONZ, najsilniej popierają Stany Zjednoczone. Zresztą, oberwało im się za to od Kosztunicy, który stwierdził, że USA wspierając separatystów kosowskich, naruszyły międzynarodowy porządek w imię własnych interesów militarnych.

Z kolei na drugim biegunie znajdują się, co oczywiste, Serbia i Rosja. Serbia uważa Kosowo za kolebkę swojej państwowości i być może nigdy nie pogodzi się z deklaracją niepodlegości. Rosja oczekuje, że siły ONZ i NATO podejmą działania, które doprowadzą do anulowania podjętej w Prisztinie decyzji.

(PRZECZYTAJ WIĘCEJ O NIEPODLEGŁYM KOSOWIE)

Pomiędzy biegunami

Pozostałe państwa znajdują się między biegunami wyznaczonymi przez USA z jednej i Serbię wraz z Rosją z drugiej strony.

Przeciwne decyzji Kosowarów są m.in. Sri Lanka, Cypr, Grecja, Bułgaria, Słowacja, Rumunia i Hiszpania. Swoje zaniepokojenie wyraziły Chiny, a Indonezja powiedziała, że będą uważnie śledzić rozwój wypadków. Oficjalnego stanowiska w sprawie Kosowa nie wydała Polska. Nowa Zelandia wprost oznajmiła, że nie wyda oficjalnego oświadczenia.

Pozytywnie na wydarzenia na Bałkanach zareagował baskijski rząd, który uznał że "jest to przykład rozwiązania problemów politycznych drogą demokracji i dialogu, przy respektowaniu woli obywateli". Turcja zapowiedziała, że niezwłocznie uzna nowe, niepodległe państwo.

(PRZECZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIM STANOWISKU)

Organizacje międzynarodowa a Kosowo

Unia Europejska nie mówi jednym głosem w sprawie Kosowa. W poniedziałek na ten temat będą obradować ministrowie zagraniczni państw Unii.

ONZ, a konkretnie Rada Bezpieczeństwa też nie wypracowały wspólnego stanowiska. Podczas zwołanej w nocy na wniosek Rosji i Serbii sesji RB doszły do głosu sprzeczne interesy Moskwy i Waszyngtonu. Mimo nacisków Rosji ONZ nie uznał decyzji z Prisztiny za nieważną.

Najmniej problemów z ustaleniem stosunku do Kosowa miała najmniej upolityczniona organizacja międzynarodowa - Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Przewodniczący komisji spraw zagranicznej MKOl, Mario Pescante, zapewnił, że Komitet Olimpijski przyzna Kosowu prawo do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w tym roku.

Rzym i serbska Cerkiew

Papież Benedykt XVI modlił się w intencji pokoju w Kosowie. Stolica Apostolska wezwała przywódców Serbii i Kosowa do "rozwagi i umiarkowania" oraz do zapobieżenia skrajnym reakcjom i użyciu przemocy.

O wiele mniej wyważone były wypowiedzi przywódcy serbskiej Cerkwii prawosławnej, który uznał że Serbia powinna zmobilizować armię, uznać Kosowo za "terytorium okupowane" i odzyskać je. - Serbia powinna kupić najnowocześniejszą broń od Rosji i innych państw oraz zaapelować do Rosji o przysłanie ochotników - powiedział biskup Artemije.

Źródło: IAR, tvn24.pl