Komisja zbada śmierć sześciu osób w czasie starć w Harare


Prezydent Zimbabwe Emmerson Mnangagwa oświadczył w piątek, że niezależna komisja zbada przebieg wydarzeń, które dwa dni wcześniej doprowadziły w stolicy kraju, Harare, do śmierci sześciu osób na skutek starć zwolenników opozycji z siłami bezpieczeństwa.

Na konferencji prasowej Mnangagwa, który według krajowej komisji wyborczej zwyciężył w poniedziałkowych wyborach prezydenckich, został zapytany, kto wydał rozkaz skierowania żołnierzy na ulice w Harare. Szef państwa odparł jednak, że sprawę tę zbada niezależna komisja.

Z wątpliwościami do sądu

Mnangagwa powiedział też, że w Zimbabwe każdy, kto ma wątpliwości co do ogłoszonych rezultatów wyborczych, może zwrócić się w tej sprawie do sądu.

Mimo zgłaszanych przez opozycję zastrzeżeń co do wyniku urzędujący prezydent określił wybory jako wolne i uczciwe. Powiedział też, że z niecierpliwością czeka na swoje ponowne zaprzysiężenie na urząd, co - jak wskazał - zgodnie z konstytucją powinno odbyć się dziewięć dni po ogłoszeniu wyników, tj. 13 sierpnia.

Opozycja i jej główny kandydat w wyborach prezydenckich, szef Ruchu na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) Nelson Chamisa, wskazują na długi czas oczekiwania na ogłoszenie wyników, nierówne traktowanie kandydatów w państwowych mediach oraz potępione już przez organizacje międzynarodowe i obrońców praw człowieka nadmierne użycie siły przez władze wobec protestujących w środę w Harare.

Wybory prezydenckie i parlamentarne z 30 lipca były pierwszymi w Zimbabwe, odkąd jesienią zeszłego roku pod naciskiem armii z urzędu prezydenckiego ustąpił wieloletni dyktator kraju Robert Mugabe.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: