Niespokojnie po wyborach. Armia na ulicach, słychać strzały

Aktualizacja:

W stolicy Zimbabwe Harare doszło do starć, gdy policja użyła gazu łzawiącego, aby rozpędzić rzucających kamieniami demonstrantów. Ludzie wyszli na ulice, kiedy przywódca opozycji oskarżył partię rządzącą o próbę sfałszowania wyborów. Według świadków przeciwko demonstrantom wysłano także wojsko, a co najmniej jedna osoba została zastrzelona.

Nad Harare lata wojskowy śmigłowiec, słychać wystrzały z broni palnej, a ulicami z dużą prędkością przejeżdżają wozy opancerzone - relacjonują świadkowie. Jeden z nich, cytowany przez Reutersa, poinformował, że zastrzelona przez żołnierzy została co najmniej jedna osoba.

Według agencji niektórzy protestujący palili opony i rzucali cegłami w stronę głównej drogi, gdzie zaparkowana była wojskowa ciężarówka. Policja użyła wobec nich armatek wodnych.

Świadek, na którego powołuje się Reuters, powiedział, że na miejsce przybyło co najmniej pięć ciężarówek z wojskowymi. Na nagraniach z Harare widać również pędzące ulicami wojskowe pojazdy opancerzone.

ZANU-PF może zmienić konstytucję

Napięcie w Harare rośnie po przeprowadzonych w poniedziałek wyborach.

Po zliczeniu głosów z niemal wszystkich okręgów wyborczych rządzący Afrykański Narodowy Związek Zimbabwe - Front Patriotyczny ZANU-PF ma 144 miejsca w 210-mandatowym Zgromadzeniu Narodowym (izbie niższej parlamentu), a opozycyjny Ruch na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) - 61 miejsc - podał państwowy nadawca ZBC, powołując się na dane komisji. Tym samym ZANU-PF zdobyło kwalifikowaną większość dwóch trzecich głosów, dzięki której może uchwalić zmianę konstytucji.

MDC, na którego czele stoi Nelson Chamisa, zwyciężył w większości ośrodków miejskich. Ugrupowanie to we wtorek oskarżyło komisję wyborczą o celowe zwlekanie z ogłoszeniem wyników i wskazywało na nieprawidłowości w głosowaniu.

40-letni Chamisa był głównym rywalem 75-letniego Emmersona Mnangagwy w wyborach prezydenckich. Na Twitterze oskarżył we wtorek komisję wyborczą o to, że publikując najpierw wyniki wyborów parlamentarnych, chce przygotować mieszkańców na nieuczciwe zwycięstwo Manangagwy w wyborach prezydenckich.

"Strategia jest taka, żeby przygotować mentalnie Zimbabweńczyków na zaakceptowanie fałszywych wyników wyborów prezydenckich. Zdobyliśmy więcej głosów niż ED (Emmerson Dambudzo Mnangagwa - red.). Wygraliśmy wybory powszechne i będziemy tego bronić" - napisał Chamisa.

Obserwatorzy z listą zastrzeżeń

Do przyglądania się wyborom po raz pierwszy od 2002 roku dopuszczeni zostali zagraniczny obserwatorzy, w tym z Unii Europejskiej.

W środę wskazali oni szereg problemów, jakie odnotowali podczas wyborów prezydenckich i parlamentarnych, takich jak stronniczość mediów, zastraszanie wyborców oraz brak zaufania do komisji wyborczej. Obserwatorzy zakwestionowali również nieuzasadnione opóźnienie w opublikowaniu wyników wyborów prezydenckich.

"Klimat polityczny poprawił się, (...) ale nierówne szanse (między kandydatami), zastraszanie wyborców i brak zaufania do procesu wyborczego osłabiały środowisko przedwyborcze" - oceniła misja.

Szef obserwatorów Elmar Brok przyznał, że nie wie jeszcze, czy odnotowane problemy wyborcze będą miały wymierny wpływ na wynik głosowania, skrytykował jednak komisję wyborczą Zimbabwe za bycie "stronniczą". - Prawa polityczne były w dużej mierze przestrzegane, ale istnieją obawy co do klimatu wyborczego i nadużywania mediów - mówił Brok podczas konferencji prasowej.

Jak podkreśla agencja Reutera, opinia unijnych obserwatorów jest kluczowa dla ewentualnej poprawy wizerunku Zimbabwe i zachęcenia zagranicznych inwestorów do zaangażowania w tym kraju.

Zimbabwe przy urnach

W wyborach parlamentarnych w Zimbabwe głosujący mogli wybierać wśród kandydatów z prawie 130 partii.

Wyniki przeprowadzonych jednocześnie w poniedziałek wyborów prezydenckich oczekiwane są później w tym tygodniu. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy głosów, druga tura odbędzie się 8 września. Oczekuje się jednak, że już w pierwszej turze zwycięży obecny prezydent i były wiceprezydent Emmerson Mnangagwa z ZANU-PF.

Były to pierwsze wybory prezydenckie i parlamentarne w Zimbabwe, odkąd od władzy w kraju odsunięty został wieloletni dyktator Robert Mugabe.

Autor: pk,mm//kg / Źródło: PAP, Reuters