Macron o "kroku naprzód", Merkel o "sygnale", a Tusk studzi emocje po szczycie

[object Object]
Tusk o porozumieniu w sprawie migracji tvn24
wideo 2/2

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił w piątek, że mimo zawarcia przez liderów państw Unii Europejskiej porozumienia w sprawie migracji jest o wiele za wcześnie, by mówić o sukcesie. Jego zdaniem to, co udało się osiągnąć na szczycie w Brukseli, to "najłatwiejsza część zadania".

- Udało nam się osiągnąć porozumienie na forum Rady Europejskiej, ale jest to najłatwiejsza część zadania w porównaniu z tym, co czeka nas, kiedy zaczniemy je wdrażać - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

"Nie ma co trąbić sukcesu"

W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że była to dla niego jedna z najcięższych nocy negocjacyjnych w trakcie jego kadencji szefa Rady, ale owocna. - Doszło wreszcie do przełomu politycznego. Jeszcze za wcześnie mówić o faktach, bo dopiero zaprojektowaliśmy pewne przedsięwzięcia, ale jest to przełom, nad którym pracowałem od samego początku kryzysu migracyjnego, aby bez histerii i zbędnych emocji, bez ksenofobii, bez antyimigranckich, złych emocji pracować nad zabezpieczeniem granicy zewnętrznej Unii Europejskiej - zaznaczył przewodniczący Rady Europejskiej. Jak dodał, przyniosło to efekt. - Mam poczucie, że wszyscy wreszcie zrozumieli, że jeśli mamy zastopować nielegalną imigrację, to pierwszym zadaniem jest odbudowa kontroli na granicy zewnętrznej, także na morzu, co jest najtrudniejsze. Od dzisiaj będziemy wspólnie wszyscy nad tym pracować. Nie było już dyskusji czy kłótni na temat obowiązkowych kwot. Tutaj coraz więcej jest zrozumienia dla idei ochotniczego działania w tej kwestii - powiedział Tusk. Dodał jednak, że "nie ma co odtrąbić sukcesu". - Sam temat zresztą nie powinien nas skłaniać do jakiejś euforii. Ciągle mówimy o dramatach i tragediach ludzkich. Wydaje mi się, że zrobiliśmy poważny krok, żeby przynajmniej ograniczyć napływ nielegalnych imigrantów - mówił.

Postanowienia unijnego szczytu

Przywódcy państw i rządów krajów unijnych uzgodnili podczas maratonu negocjacyjnego w nocy z czwartku na piątek, że w państwach UE powstaną centra kontroli migrantów, a poza "28" - ośrodki do wyokrętowania uratowanych na morzu ze statków. Ustalono też, że uchodźcy z centrów zlokalizowanych na terenie Wspólnoty w krajach, które dobrowolnie się na to zgodzą, będą podlegali relokacji do innych państw na zasadzie dobrowolności. Gwarancji w tej sprawie domagała się Polska i kilka innych krajów unijnych, m.in. z Grupy Wyszehradzkiej. W centrach kontrolnych w państwach członkowskich migranci ekonomiczni, którzy będą odsyłani do krajów pochodzenia, mają być oddzielani od osób mających szansę na przyznanie ochrony międzynarodowej, tj. uchodźców. Tylko ci drudzy będą podlegali rozdziałowi pomiędzy zainteresowane państwa członkowskie.

"Wybraliśmy współpracę"

Zdaniem francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona porozumienie zawarte między unijnymi liderami to "znaczący krok naprzód" dla rozwiązania kryzysu migracyjnego.

- Wybraliśmy współpracę - powiedział Macron na konferencji prasowej po dwudniowym szczycie. - Sądzono, że osiągnięcie porozumienia w sprawie migracji jest niemożliwe. Ale zrobiliśmy to i znaleźliśmy odpowiednią równowagę między odpowiedzialnością a solidarnością - stwierdził. Macron podkreślił ponadto, że "Francja nie otworzy ośrodków" kontrolnych dla migrantów, ponieważ nie jest krajem "pierwszej linii'" dla osób przybywających do UE.

"Nie jesteśmy na końcu drogi"

Z kolei niemiecka kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że to dobry znak, iż unijnym przywódcom udało się znaleźć na szczycie wspólny język w sprawie migracji. Zaznaczył jednak, że głębokie podziały w tej kwestii utrzymują się nadal wśród państw członkowskich. - Ogólnie rzecz biorąc, po intensywnej dyskusji na temat jednego z największych problemów Unii Europejskiej, jakim jest migracja, jest to dobry sygnał, że udało się uzgodnić wspólny tekst. (...) Nadal mamy dużo pracy, aby zbliżyć nasze poglądy - powiedziała Merkel.

Zdaniem niemieckiej kanclerz, porozumienie, które osiągnięto na unijnym szczycie, to ważny krok w kierunku wspólnej europejskiej polityki azylowej. - To, co osiągnęliśmy tutaj razem, to być może więcej niż oczekiwałam - powiedziała szefowa rządu w Berlinie dziennikarzom po szczycie. W ocenie Merkel "im bardziej zgadzamy się ze sobą, tym bliżej do możliwego europejskiego rozwiązania". - Nie jesteśmy na końcu drogi - podkreśliła.

"Europa zdała sobie sprawę z istnienia Włoch"

Swoje zadowolenie z ustaleń unijnego szczytu wyraził także rząd Włoch. Premier Giuseppe Conte po nocnych obradach oświadczył w piątek, że jest usatysfakcjonowany, a wicepremier i szef MSW Matteo Salvini ocenił, że Włochy "nareszcie wyszły z izolacji".

- Muszę wyznać: gdybym ja sam mógł napisać konkluzje, pewne fragmenty zredagowałbym inaczej - stwierdził Conte. - Biorąc jednak pod uwagę to, że to były długie i złożone negocjacje między 28 krajami, nie mogę nie być zadowolony - dodał szef rządu, który wcześniej zgodnie ze swymi zapowiedziami zablokował ustalenia dotyczące kwestii migracji, domagając się zaangażowania i pomocy dla jego kraju. Wskazywał, że Włochy nie mogą jako jedyne przyjmować u siebie wszystkich migrantów zabieranych z łodzi i pontonów. Salvini oświadczył natomiast, że chce teraz zobaczyć "konkretne zobowiązanie" UE. W wystąpieniu w Mediolanie zapewnił zarazem: - Jestem usatysfakcjonowany i dumny z rezultatów osiągniętych przez nasz rząd w Brukseli. - Nareszcie Unia została zmuszona do dyskusji na temat włoskich propozycji - oświadczył Salvini i zarzucił poprzednim rządom centrolewicy, że nie robiły "nic" i "sprowadziły Włochy do roli statysty". - Wreszcie Włochy wyszły z izolacji i odgrywają pierwszoplanową rolę - mówił minister spraw wewnętrznych. Jego zdaniem "uzyskano na razie 70 procent tego, o co proszono". - Jasne jest, że Włochy nie mogą zostać pozostawione same sobie, postawiliśmy kropkę nad i', i pojawiły się rezultaty - stwierdził Salvini.

- Niech będzie mi wolno wyrazić satysfakcję z tego, że Europa zdała sobie sprawę z istnienia Włoch i tego, że one decydują - dodał.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, w tym roku do Włoch przez Morze Śródziemne dotarło ponad 16,5 tys. migrantów, w całym 2017 r. - ponad 79 tys.

Autor: momo/adso/kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: