Dziewięciu irackich żołnierzy zginęło w nalocie koalicji. "To błąd obu stron"

Aktualizacja:

Dziewięciu irackich żołnierzy zginęło w piątek pod Faludżą, gdy samoloty dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji pomyłkowo ostrzelały ich zamiast dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS) - oświadczył w sobotę iracki minister obrony Chalid al-Obeidi. Szef Pentagonu Ash Carter ocenił, że to był błąd strony amerykańskiej i irackiej.

Carter, który składa wizytę na amerykańskim okręcie wojennym USS Kearsarge w Zatoce Perskiej poinformował dziennikarzy, że rozmawiał telefonicznie z premierem Iraku Hajderem al-Abadim i złożył mu kondolencje z powodu tragicznego wypadku podczas nalotów.

Przyczyną złe warunki pogodowe?

Minister obrony USA powiedział, to był błąd strony amerykańskiej i irackiej. - Takie błędy zdarzają się, gdy sytuacja na polu walki rozwija się dynamicznie - oznajmił. Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących tego wydarzenia. Również w sobotę Carter złożył wizytę na francuskim lotniskowcu Charles de Gaulle, z którego pokładu dowodzi się w Zatoce Perskiej operacjami morskimi koordynowanej przez USA międzynarodowej koalicji prowadzącej walkę z IS. Wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony zasugerował w rozmowie z AP, że przyczyną omyłkowego ostrzału mogła być mgła i złe warunki pogodowe.

Minister obrony zlecił wszczęcie śledztwa

W sobotę śmierć żołnierzy pod Faludżą potwierdził iracki minister obrony Chalid al-Obeidi.

Siły powietrzne koalicji zaatakowały przesuwającą się jednostkę irackiego wojska w pobliżu Faludży na zachodzie kraju - poinformował Obeidi na konferencji prasowej. Jak dodał, śmigłowce irackiej armii nie towarzyszyły ruchom sił lądowych ze względu na złe warunki pogodowe. - Ostateczny bilans ofiar śmiertelnych to dziewięciu żołnierzy, w tym jeden oficer - powiedział iracki minister. Dodał, że zlecił wszczęcie śledztwa w sprawie tragicznego incydentu. Brett McGurk, specjalny wysłannik prezydenta USA Baracka Obamy ds. walki z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie, mówił o dochodzeniu z udziałem irackiej armii. Połączone dowództwo sił koalicji kierujące operacją przyznało wcześniej, że w ataku międzynarodowej koalicji mogli zginąć iraccy żołnierze.

Pierwszy taki incydent

W komunikacie podkreślono, że byłby to pierwszy taki incydent od czasu początku operacji "Nieodzowna Determinacja" (Inherent Resolve) latem 2014 roku. Kierowana przez Stany Zjednoczone międzynarodowa interwencja przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu rozpoczęła się 8 sierpnia 2014 roku. Uczestniczą w niej państwa zachodnie i kraje arabskie. Od 30 września tego roku operację lotniczą w Syrii prowadzą też rosyjskie siły powietrzne.

Autor: dln,js/ja,rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: