Kajak jak wagina, artystka w tarapatach. Jest wyrok sądu

Po prawie dwóch latach zapadł wyrok w sprawie kajaka - waginyRokudenashiko

Japońskie przepisy zakazują pokazywania narządów płciowych w miejscach publicznych i mediach. To właśnie, niespełna dwa lata temu, wpędziło w tarapaty artystkę Megumi Igarashi. Aresztowana za obsceniczność, stanęła przed sądem. W poniedziałek zapadł wyrok. Uznano, że publiczna prezentacja kajaka nie była przestępstwem. Ale sąd dopatrzył się winy gdzie indziej.

44-letnia dziś Megumi Igarashi - tworząca pod pseudonimem Rokudenashiko ("dziewczyna nic niewarta") - została aresztowana latem 2014 roku, kiedy jej rzeźba - będąca jednocześnie mogącym unosić się na wodzie kajakiem - została wystawiona w sex shopie w Tokio. Kilka dni później została uwolniona. Pod petycją w jej sprawie podpisało się ponad 17 tysięcy osób. Wkrótce potem ponownie trafiła jednak do aresztu, razem z właścicielem sex shopu, gdzie kontrowersyjne dzieło było prezentowane.

Wyrok po dwóch latach

Po prawie dwóch latach zapadł wyrok. W poniedziałek sędzia orzekł, że rzeźba-kajak autorstwa Igarashi nie prezentowała w oczywisty sposób szczegółów kobiecej anatomii. Uznał, że jaskrawe barwy i ornamenty wystarczająco ukrywały kształt pierwowzoru.

Artystka została jednak skazana na grzywnę w wysokości 400 tysięcy jenów (niespełna 15 tys. zł) za to, że upubliczniła dane trójwymiarowych skanów jej genitaliów, by można było odtworzyć kształt jej waginy w drukarce 3D. Dane takie Rokudenashiko rozesłała do wszystkich, którzy przekazali datki na jej projekt. I to, zdaniem sędziego, było obsceniczne. Wymierzona kobiecie grzywna jest przy tym o połowę niższa niż żądał prokurator, który domagał się kary w wysokości 800 tysięcy jenów.

Artystka wysłała darczyńcom dane umożliwiające wydrukowanie jej intymnych miejsc w wersji 3DRokudenashiko

Pornografia i cenzura

Sprawa wywołała w kraju dyskusję nad wolnością twórców, cenzurą i japońskimi przepisami dotyczącymi obsceniczności. W Japonii działa potężna i dochodowa branża pornograficzna, lecz jednocześnie obowiązuje zakaz pokazywania genitaliów. Nakłada to np. na dystrybutorów filmów dla dorosłych obowiązek rozmazywania "nieprzyzwoitych" szczegółów anatomii.

Na swojej stronie internetowej Igarashi - która stworzyła kilka rzeźb o kształtach własnych intymnych części ciała - stwierdziła, że chciała sprawić, by widok waginy stał się "bardziej zwyczajny". Przekonuje, że tak właśnie jest z penisami, które w Japonii - jak pisze - stały się "częścią popkultury".

Autor: rzw,am / Źródło: BBC News

Źródło zdjęcia głównego: Rokudenashiko