"Kreml wykarmił małego smoka". Kariera Ramzana Kadyrowa


Kadyrow to Stalin naszych czasów. Uzbrojony po zęby tchórz, otoczony ochroniarzami – powiedziała 5 października 2006 roku dziennikarka "Nowej Gaziety" Anna Politkowska. Dwa dni później zginęła w windzie swojego domu w centrum Moskwy. Po niemal dekadzie "Nowaja Gazieta" jest na skraju bankructwa, a Ramzan Kadyrow ma coraz większą władzę.

"Herszt Republiki Czeczeńskiej. Islamski profesor, znany też jako żołnierz piechoty Putina i małpa w polityce. Od 2007 roku wyznaczony przez Kreml małomiasteczkowy car. Car Władimir dał mu carte blanche na wszelkie działania. W związku z tym Ramzan zaczął dostarczać obserwatorom swoich działań LOL-sy, a tym, co go nie lubią – "butthurt" i inne nieprzyjemności" – napisali o Ramzanie Kadyrowie twórcy rosyjskiej prześmiewczej internetowej encyklopedii Lurkmore.

Niedawno dostęp do niej w Rosji został zablokowany przez agencję Roskomnadzor, rzekomo za publikacje dotyczące pedofilii, narkomanii i propagandy samobójstw. Twórcy portalu nie mają jednak wątpliwości, że stoi za tym szef Republiki Czeczeńskiej.

Ramzan Kadyrow bowiem dba o swój wizerunek. Kreuje się na ukochanego przez Czeczenów sprawiedliwego przywódcę. Lojalnego wobec Władimira Putina podwładnego, który odda życie za swojego prezydenta. Dobrego ojca, który spędza czas z dziećmi i liczną rodziną, a także miłośnika zwierząt, szczególnie niedźwiedzi i piskląt – zdjęcia z nimi regularnie publikuje na swoim profilu w sieci Instagram.

Rodzina duchownego

Ramzan Kadyrow przyszedł na świat 5 października 1976 roku w miejscowości Centoroj w Czeczeńsko-Inguskiej Republice Radzieckiej. Jego ojcem był Achmad Kadyrow, islamski duchowny, po rozpadzie ZSRR początkowo separatysta, później – pierwszy prezydent Republiki Czeczeńskiej. Ramzan miał starszego brata Zelimchana, zmarłego w 2004 roku. Ma też dwie siostry.

Już w wieku 17 lat Ramzan został osobistym ochroniarzem swojego ojca, który na początku lat 90. został muftim Czeczenii-Iczkerii i jednym z najważniejszych liderów czeczeńskich separatystów.

Achmad Kadyrow ogłosił wtedy dżihad i wzywał, by zabijać tylu Rosjan, ilu się da. Jego syn miał się ściśle zastosować do polecenia ojca - rosyjscy blogerzy po dziś dzień spierają się, czy Ramzan Kadyrow nie jest jednym z czeczeńskich bojowników, którzy odcinali głowy rosyjskim żołnierzom na wciąż dostępnych w sieci drastycznych nagraniach z połowy lat 90.

Zmiana frontu

Gdy Rosja zaczęła czynić przygotowania do nowej wojny z Czeczenią, zaczęła szukać w szeregach czeczeńskich kolaborantów. Pod koniec 1999 roku Kadyrow senior opowiedział się po stronie Kremla. Gdy rosyjskie wojska złamały opór niepodległościowych oddziałów czeczeńskich, Achmad Kadyrow został namiestnikiem Moskwy w kaukaskiej republice. Wierny ojcu Ramzan w czerwcu 2000 też przeszedł na stronę rosyjską.

W listopadzie 2003 roku, po zatwierdzeniu Achmada Kadyrowa na stanowisku prezydenta Czeczenii, Ramzan został szefem prezydenckiej służby bezpieczeństwa. Od tego czasu wciąż przebywał w pobliżu ojca. Decydował niemal o wszystkim - kontrolował nie tylko trasy przemieszczania się prezydenta, ale też sprawy organizacyjne, takie jak posiłki czy goście, których przyjmie prezydent.

Zamach na prezydenta

Mimo środków ostrożności zakrojonych na szeroką skalę, 9 maja 2004 roku, podczas uroczystości na stadionie w Groznym z okazji Dnia Zwycięstwa, doszło do zamachu. W eksplozji ładunku wybuchowego, wbudowanego w trybunę podczas niedawnego remontu, zginął Achmad Kadyrow i sześć towarzyszących mu osób, ponad 50 zostało rannych.

Tego samego dnia Władimir Putin przyjął na Kremlu Ramzana Kadyrowa, który akurat przebywał w Moskwie. Złożył synowi zabitego prezydenta kondolencje.

Droga po władzę

"Co się działo poza kamerami, nie wiemy, ale można przypuszczać, że doszło do pospiesznego przekazania czeczeńskiego tronu na tle jeszcze nie pogrzebanych szczątków. Putin podejmował decyzję i już 10 maja stała się ona oczywista. Wprost w dniu pogrzebu Ramzan Kadyrow [...] przestał przyjmować kondolencje i na pospiesznie zwołanym posiedzeniu władz republiki "przyjął" formalne stanowisko pierwszego wicepremiera rządu Czeczeńskiej Republiki. To oznacza tylko jedno: Ramzan jest teraz faktyczną głową Czeczenii. I jest to wybór tylko i wyłącznie Putina" - napisała 13 maja 2004 roku Anna Politkowska.

"Niebieski dres"

9 maja 2004 roku świat obiegły zdjęcia Kadyrowa w niebieskim stroju przypominającym dres, stojącego tuż obok zatroskanego Putina w czarnym garniturze.

W 2005 roku dziennikarka magazynu "GQ" zapytała go o ten niebieski dres.

"Przy stole zapadła cisza. Chyba zepsułam ludziom apetyt.

- Przekaż tej dziennikarskiej k*****, która to napisała, żeby mi się na oczy nie pokazywała - powiedział Ramzan Kadyrow. Tą dziennikarką była Anna Politkowska."

- Dlaczego? - kontynuowała dziennikarka "GQ".

"- Tego dnia zabili mi ojca. Byłem w Moskwie, Putin zadzwonił do mnie i wezwał na Kreml. Gdyby twojego ojca zabili, myślałabyś, w czym iść na Kreml? Poza tym to nie był dres, tylko strój dżinsowy. To dziennikarze nakłamali. Politkowska i inni. Ale to nic, Putin się nimi zajmie" - miał odpowiedzieć dziennikarce "GQ" Kadyrow.

Pierwszy wicepremier

Rząd republiki kilka dni po śmierci Achmada Kadyrowa zwrócił się do prezydenta Władimira Putina z wnioskiem o zmianę przepisów, które uniemożliwiały 28-letniemu Kadyrowowi start w wyborach na prezydenta Czeczenii (zgodnie z konstytucją republiki mogą w nich uczestniczyć osoby po 30. roku życia), Putin jednak nie zmienił prawa.

Prezydentem Czeczenii został Ału Ałchanow. Kadyrow zaś zapowiedział, że ma zamiar zaprowadzić pokój w republice. Obiecał osobiście zlikwidować Szamila Basajewa - jednego z najbardziej znanych liderów bojowników.

Dlaczego Putin postawił na Kadyrowa? Analitycy twierdzą, że zaważyły jego deklaracje o kontynuowaniu działań lojalnego wobec Kremla ojca, który już w 2003 roku twierdził, że Putin powinien być dożywotnim prezydentem. Ponadto Kadyrow zapowiedział, że rozprawi się ze wszystkimi "watażkami kaukaskimi" i "wahabitami", a to właśnie z hasłami "dorwania terrorystów choćby w kiblu” Władimir Putin szedł po władzę przed rozpoczęciem drugiej wojny czeczeńskiej w 1999 roku.

Kadyrowcy

W ciągu kilku lat Ramzan Kadyrow otoczył się zaufanymi ludźmi i utworzył własne oddziały milicji: tzw. „kadyrowców”. Nie wiadomo dokładnie, jak liczna jest to grupa, jednak już w 2005 roku szacowano nieoficjalnie, że w jej skład wchodziło ponad 35 tys. osób.

Bataliony o nazwach Wostok, Jug i Siewier (Wschód, Południe, Północ) składają się przeważnie z wiernych Kadyrowowi byłych kryminalistów, ale też wojskowych czy jego licznych krewnych.

Od czasu rozpoczęcia konfliktu na wschodzie Ukrainy świadkowie wielokrotnie opowiadali o „kadyrowcach”, którzy przyjechali do Donbasu walczyć po stronie separatystów na osobisty rozkaz Ramzana.

Z premiera prezydent

Od listopada 2005 roku Ramzan Kadyrow cieszy się niemal pełnią władzy w republice. Początkowo pełnił obowiązki premiera, zastępując rannego w wypadku Siergieja Abramowa. Przy okazji wstąpił w szeregi putinowskiej Jednej Rosji. W marcu 2006 roku formalnie został premierem, a 15 lutego 2007 roku Władimir Putin podpisał dekret o mianowaniu Kadyrowa p.o. prezydenta Republiki Czeczeńskiej. 2 marca 2007 roku Ramzan został zatwierdzony na posiedzeniu czeczeńskiego parlamentu na urząd prezydenta republiki.

16 kwietnia 2009 roku w Czeczenii zniesiono tryb operacji kontr terrorystycznej. Pozwoliło to na zniesienie ograniczeń inwestycyjnych, obowiązujących od ponad dziewięciu lat. 15 marca 2011 roku deputowani parlamentu czeczeńskiego jednogłośnie wybrali Kadyrowa na urząd Głowy Czeczenii. Jego pięcioletnia kadencja kończy się w marcu 2016 roku.

Profesor, prawnik, bohater

„- Jakie ma pan wykształcenie? - Wyższe prawnicze. Kończę właśnie. Zdaję egzaminy. - Jakie? - Jak to – jakie? Egzaminy po prostu. - A jak się nazywa instytut, który pan kończy? - Filia Moskiewskiego Instytutu Biznesu. W Gudermesie. Prawo. - A jaką ma pan specjalizację? - Jestem prawnikiem. - A dyplom dotyczy prawa karnego, cywilnego? - Zapomniałem. Temat zapisałem, ale zapomniałem. Teraz się dużo dzieje”. To fragment wywiadu z Ramzanem Kadyrowem, jaki Annie Politkowskiej udało się przeprowadzić w czerwcu 2004 roku. Dziennikarka wspominała, że po opuszczeniu domu Kadyrowa długo płakała. Została upokorzona, nazwana wrogiem i zdrajczynią. Kadyrow demonstracyjnie zwracał się do niej per „ty”. Jednocześnie opowiadał Politkowskiej o tak intymnych rzeczach, jak to, że „lubi kobiety” i „lubi się bawić” w tajemnicy przed żoną. Przyznawał, że lubi oglądać walki psów, a śmierć zwierząt go nie smuci. Później zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo pogrążył się wywiadem dla dziennikarki „Nowej Gaziety” – od tego czasu krytykował ją i dyskredytował jej pracę. Zbywał też jej oskarżenia o porwania ludzi, tortury i zabójstwa. W wielu sytuacjach powoływał się na „czeczeńskie tradycje”, których nikt poza Czeczenami nie jest w stanie zrozumieć.

Jeśli zaś chodzi o wykształcenie, to krótka pamięć nie przeszkodziła Ramzanowi Kadyrowowi zrobić kariery naukowej. Został m.in. doktorem ekonomii Dagestańskiego Państwowego Uniwersytetu technicznego i honorowym akademikiem Republiki Czeczeńskiej. W 2007 roku został profesorem honorowym Czeczeńskiego Uniwersytetu Państwowego.

Nagrody prezydenta

W ciągu ponad 10 lat zajmowania urzędowania w Czeczenii zdążył otrzymać szereg najwyższych rosyjskich odznaczeń państwowych.

Został uhonorowany m.in. orderem Bohatera Federacji Rosyjskiej za męstwo i bohaterstwo podczas pełnienia obowiązków służbowych, czy orderem „Za zasługi przed Ojczyzną” za męstwo, odwagę i poświęcenie podczas pełnienia obowiązków służbowych.

Najświeższe odznaczenie Ramzana Kadyrowa wywołało mnóstwo kontrowersji. Tydzień po zastrzeleniu opozycjonisty Borysa Niemcowa i dzień po zatrzymaniu jego domniemanych zabójców – byłych kadyrowców - Ramzan został odznaczony Orderem Honoru za osiągnięcie sukcesów zawodowych, aktywną działalność społeczną i rzetelną wieloletnią służbę.

To nie jedyne odznaczenia. W 2009 roku Kadyrow za zasługi w organizacji i przeprowadzeniu operacji specjalnych przeciwko "terrorystom i członkom ugrupowań bandyckich" został generał-majorem czeczeńskiej milicji.

Lista osobistych wrogów

Anna Politkowska, ostrzegając przed Kadyrowem, mówiła m.in. o jego mściwości i zacietrzewieniu w ściganiu osobistych wrogów. Sama zginęła 7 października 2006 roku przed drzwiami swojego domu w centrum Moskwy. Sprawcy zabójstwa zostali znalezieni i skazani, jednak zleceniodawca wciąż nie został ustalony.

O liście ponad 300 osobistych wrogów Ramzana Kadyrowa, których należy zlikwidować, opowiadał jego były ochroniarz Umar Israiłow, który uciekł do Austrii.

Sam szef Czeczenii nazwał te doniesienia „idiotyzmem”, choć w wywiadach często mówił o prawie do zemsty i „czeczeńskiej tradycji” płacenia życiem za splamienie honoru rodu.

Faktem jest jednak, że wielu dziennikarzy i działaczy, oskarżających Kadyrowa o porwania ludzi w Czeczenii, stworzenie prywatnych więzień, tortury i zabójstwa, już nie żyje. W styczniu 2009 roku z rąk zamachowców podczas próby porwania zginął sam Umar Israiłow.

Miłośnik gwiazd

„Bardzo żałuję, że uczestniczyłam w tej imprezie” – oświadczyła w październiku 2011 roku amerykańska aktorka Hilary Swank. Tydzień wcześniej dwukrotna zdobywczyni Oscara bawiła na urodzinach szefa Republiki Czeczeńskiej, podczas których otwarto nowoczesne osiedle wysokościowców Grozny-City. Towarzyszyli jej m.in. Jean Claude Van Damme i Seal.

„Nie byłam świadoma polityki Ramzana Kadyrowa, którą obrońcy praw człowieka potępiają” – napisała wówczas aktorka.

Czeczeński prezydent lubi otaczać się gwiazdami. Nieograniczone fundusze, jakie dostaje z Kremla na odbudowę i zapewnienie pokoju w republice przeznacza na wystawne przyjęcia i luksusy. Do jego „osobistych przyjaciół” należy honorowy obywatel Groznego, francuski aktor Gerard Depardieu. Na swoim profilu na Instagramie Ramzan Kadyrow często publikuje zdjęcia z gwiazdami rosyjskiej estrady, aktorami i artystami – zwłaszcza, jeśli popierają idee oddzielenia Donbasu od Ukrainy i stworzenia tam tzw. „Noworosji”.

Jednocześnie Kadyrow wyrzucił z republiki większość międzynarodowych pozarządowych organizacji pomagających ofiarom dwóch wojen czeczeńskich.

Państwo Kadyrowa

Rządzi niepodzielnie, zaostrzając prawo i wprowadzając odpowiedzialność zbiorową. Nakazał m.in. palenie domów rodzin osób, skazanych (a czasem po prostu podejrzanych) o "terroryzm". Czyli po prostu jego politycznych przeciwników.

Zaostrzeniu uległy też normy obyczajowe w Czeczenii, zwłaszcza dotyczące praw kobiet. Wielu dziennikarzy i politologów zwraca uwagę na istnienie w Czeczenii kultu jednostki. Choć faktycznie Kadyrow cieszy się on poparciem części społeczeństwa republiki, większość mieszkańców po prostu się go boi – twierdzą tacy dziennikarze jak Paweł Szeremet czy Chrostopher Chivers.

Zdaniem politologa Emila Paina dzisiejsza Czeczenia to niepodległe państwo teokratyczne, deklarujące lojalność wobec Rosji, ale w rzeczywistości gotowe na otwartą konfrontację.

Most Niemcowa

Ostatnie wydarzenia w Rosji – takie jak teatralne zabójstwo Borysa Niemcowa – zdają się świadczyć o tym, że Ramzan Kadyrow postanowił sięgnąć po większą władzę i ubiegać się o urząd już w składzie Rady Federacji” – uważają niektórzy dziennikarze rosyjskich mediów opozycyjnych.

„Na Kremlu trwa wojna o władzę” – napisała po zatrzymaniu podejrzanych o zabójstwo Borysa Niemcowa opozycyjna „Nowaja Gazieta”. „Dwie podpory Kremla zderzyły się łbami i teraz gwałtownie rozjeżdżają się w różne strony, zmuszając władze Rosji do samookreślenia: kogo uważają za prawdziwego patriotę, a kogo nie”. Jedną z podpór jest, zdaniem opozycji, szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow, drugą – „siłowicy”, czyli generałowie, otaczający Władimira Putina.

Nowa epoka

Z kolei redaktor naczelny portalu slon.ru Michaił Fiszman ogłosił 12 marca b.r początek nowej epoki: przeciwko Ramzanowi Kadyrowowi wystąpiła, jego zdaniem, Federalna Służba Bezpieczeństwa, która miała już dosyć pobłażania ludziom lidera Czeczenii.

Zabójstwo Borysa Niemcowa to, według Fiszmana, „drastyczny i agresywny prezent z elementami szantażu: można tylko albo miłościwie go przyjąć, pozwalając pocałować sygnet, albo ostro go odrzucić. Skutki nastąpią nieuchronnie w dowolnym przypadku rozwoju wydarzeń, dla każdej ze stron.

„Niby nie stało się nic nowego” – pisze Fiszman. „Fundamentaliści dawno poczuli, że nastała ich godzina. […] Obrazki z Donbasu przypominają Syrię, czeczeńskie bataliony rwą się w bój, a kremlowscy polittechnolodzy zbierają na ulicach Moskwy 'gopników' (młodzi, agresywni ludzie – red.) i weteranów Afganistanu” – pisze dziennikarz, nawiązując do prokremlowskiego ruchu Antymajdan. „Zobaczyliśmy, że ten ruch ma nieformalnego lidera, charyzmatycznego i męskiego. Ramzana Kadyrowa. Przynajmniej o tym przekonany jest on sam. Władimir Putin pochodzi z innego środowiska” – podkreśla autor. „Nie chce przekraczać pewnych granic i iść za daleko w swoich działaniach, dlatego nie bez powodu niepokoją się ochotnicy w Donbasie, że ich zdradził” - stwierdza.

„Ale zamiast zniszczonych struktur politycznych Putin potrzebuje grup wsparcia, żeby poczuć swoją władzę, nie może pozwolić sobie na to, by nimi wzgardzić. Dlatego proces się toczy” – pisze dziennikarz.

„Zadziwiające jest tylko to, że ten trend zderzył się ze sprzeciwem wewnątrz systemu, a raczej tego, co z niego zostało – z FSB, która pozostaje prawdopodobnie jedyną zinstytucjonalizowaną strukturą w Rosji. Sądziliśmy, że reżim putinowski jest spójny i tworzy jednolity front przeciwko wszystkim, których uważa za „piątą kolumnę”. Okazało się, że rozłam elit wygląda co do zasady inaczej niż przypuszczaliśmy, a na zgliszczach instytucji państwowych wokół Putina pozostały tylko dwie partie, którym trudno jest wspólnie funkcjonować. Za bardzo się różnią. Jedna chce odrodzenia Związku Radzieckiego, druga stworzenia czegoś na kształt kalifatu połączonego z Doniecką Republiką Ludową. Jedni prześladują opozycję i kontrolują poziom jej działalności, inni po prostu strzelają do znanych ludzi na ulicach” – podsumowuje Fiszman.

Łzy Anny Politkowskiej

Dziennikarka „Nowej Gaziety” po wspomnianym wywiadzie z Ramzanem Kadyrowem, który przeprowadziła w czerwcu 2004 roku, płakała z upokorzenia.

„To łzy rozpaczy, że do czegoś takiego w ogóle mogło dojść. Że historia potoczyła się w taki sposób, że na fali jest właśnie Ramzan Kadyrow. Jest silny i rządzi niepodzielnie tak, jak umie. Stara bajka, jakich było już w historii wiele: Kreml wykarmił małego smoka, którego teraz usiłuje dokarmiać, by ten nie ział ogniem. Totalna klęska rosyjskich służb specjalnych w Czeczenii, którą te służby usiłują przedstawić społeczeństwu jako zwycięstwo i „budowanie życia w pokoju” – napisała w 2004 roku Anna Politkowska.

Autor: Agnieszka Szypielewicz / Źródło: lenta.ru, Radio Svoboda, "Novaya Gazeta", "Kommiersant", "Wiesti", meduza.io, slon.ru