Kaddafi zbierał zdjęcia Condoleezy Rice. Po co?


Powstańcy przeszukujący kwaterę Muammara Kaddafiego w Trypolisie znaleźli album z fotografiami byłej szefowej dyplomacji USA Condoleezzy Rice, którą libijski dyktator nazwał cztery lata temu "kochaną afrykańską kobietą".

O odkryciu poinformowała w czwartek agencja Associated Press. Przypomniała przy okazji, że entuzjastyczne komentarze Kaddafiego na temat Rice, sekretarz stanu w administracji George'a W. Busha, nie raz budziły w świecie zdziwienie.

Popieram moją kochaną, czarną, afrykańską kobietę. Podziwiam ją i jestem bardzo dumny ze sposobu, w jaki ona odchyla się i wydaje polecenia arabskim przywódcom Muammar Kaddafi (w 2007 roku)

W 2007 roku w wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira libijski przywódca wręcz z uwielbieniem wypowiadał się o Rice. - Popieram moją kochaną, czarną, afrykańską kobietę. Podziwiam ją i jestem bardzo dumny ze sposobu, w jaki ona odchyla się i wydaje polecenia arabskim przywódcom - mówił Kaddafi. - Bardzo ją kocham, podziwiam i jestem dumny, ponieważ jest czarną kobietą o korzeniach afrykańskich - dodawał. Kilka razy użył zdrobniałej formy imienia Condoleezzy Rice: Leezza.

Rok później Kaddafi i Rice mieli okazję spotkać się osobiście: szefowa amerykańskiej dyplomacji złożyła wówczas historyczną wizytę w Libii, w czasie której oświadczyła, że Stany Zjednoczone "nie mają żadnych permanentnych wrogów".

Libijski przywódca podjął sekretarz stanu tradycyjnym posiłkiem kończącym w okresie ramadanu dzień postu. I kilka razy miał zwrócić się do swojego gościa per "Leezza" - opowiadali współpracownicy sekretarz stanu.

Pierścionek z brylantem w prezencie

Kaddafi podarował wówczas Condoleezzie Rice pierścionek z brylantem, lutnię, medalion z własną podobizną i, oczywiście, podpisany egzemplarz swej "Zielonej książki".

Łącznie upominki warte były 212 tys. dolarów. Rice nie mogła ich jednak zatrzymać, ponieważ zabraniają tego amerykańskie przepisy.

- Podarunki, jakie przedstawiciele administracji USA otrzymują od zagranicznych przywódców, najczęściej kończą w magazynie, a niektóre po latach trafiają do prezydenckiej biblioteki - informuje AP.

Źródło: PAP