Jest apelacja ws. Nangar Khel

Aktualizacja:
Prokuratura odwołuje się od wyroku ws. Nangar Khel
Prokuratura odwołuje się od wyroku ws. Nangar Khel
TVN24
Prokuratura odwołuje się od wyroku ws. Nangar KhelTVN24

Naczelna Prokuratura Wojskowa skierowała apelację do Sądu Najwyższego ws. zbrodni wojennej jakiej miało się dopuścić siedmiu żołnierzy w Nangar Khel. NPW domaga się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia.

Wyrok uniewinniający w sprawie ostrzału przez żołnierzy w wiosce Nanger Khel zapadł w czerwcu przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie. We wtorek prokuratura skierowała apelację do Sądu Najwyższego po analizie otrzymanego w październiku uzasadnienia wyroku - poinformował prok. Jakub Mytych z NPW w Poznaniu.

- Skierowaliśmy dziś apelację do Izby Wojskowej Sądu Najwyższego za pośrednictwem Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. W apelacji podnieśliśmy zarzuty obrazy prawa materialnego, kodeksu postępowania karnego i błędne ustalenia faktyczne - powiedział Mytych. Prokurator nie chciał szerzej komentować treści apelacji.

Strzelanina w wiosce

Sprawa dotyczy tragedii, do której doszło 16 sierpnia w 2007 roku w wiosce Nangar Khel. W wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza w wiosce zginęło na miejscu sześć osób, a dwie zmarły w szpitalu.

Prokurator oskarżył o zbrodnię wojenną siedmiu żołnierzy: dowódcę grupy kpt. Olgierda C., ppor. Łukasza Bywalca, chor. Andrzeja Osieckiego, plut. Tomasza Borysiewicza, starszych szeregowych Jacka Janika i Roberta Boksy oraz st. szer. rezerwy Damiana Ligockiego (jako jedyny nie miał postawionego zarzutu zabójstwa cywili, lecz ostrzelania niebronionego obiektu).

Oskarżonym o zabójstwo cywili groziło nawet dożywocie, a Ligockiemu - do 15 lat więzienia. Prokuratura żądała dla nich kar od pięciu do 12 lat więzienia. Obrona i sami oskarżeni wnosili o uniewinnienie.

Brak wystarczających dowodów

W czerwcu Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił żołnierzy z powodu braku wystarczających dowodów. Sąd uznał, że materiał dowodowy miał liczne braki. Były one na tyle istotne, że nie pozwoliły na przypisanie winy oskarżonym. Zarazem sąd przyznał, że prokurator miał prawo wszcząć śledztwo, a sąd aresztować żołnierzy w 2007 r. - bo istniało prawdopodobieństwo, że popełnili zarzucane im czyny.

Jak mówił Mytych, prokuratura wojskowa nie zgadza się z wyrokiem uniewinniającym. Według niej, "były podstawy do skazania wszystkich oskarżonych za zbrodnię wojenną zabójstwa cywili i ostrzelania wioski".

olsz/fac

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24