"Odbyliśmy szczerą wymianę zdań. To było dość trudne"


Szef brytyjskiego MSZ Jeremy Hunt przyznał, że działania Rosji są "na czele listy wyzwań", z którymi mierzy się Wielka Brytania. Ostrzegł, że dalsze naruszanie przez Moskwę międzynarodowego ładu może być okupione "bardzo wysoką ceną".

W półgodzinnym wywiadzie z telewizją Sky News Hunt ujawnił, że jego spotkanie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem na marginesie obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku było bardzo napięte.

Myślę, że dyplomatycznym zwrotem, którego używamy, jest mówienie, że odbyliśmy szczerą wymianę zdań. To było dość trudne, bo nie jest akceptowalne, aby Rosja wysyłała dwóch agentów GRU w celu użycia broni chemicznej na terenie Wielkiej Brytanii Jeremy Hunt

- Myślę, że dyplomatycznym zwrotem, którego używamy, jest mówienie, że odbyliśmy szczerą wymianę zdań. To było dość trudne, bo nie jest akceptowalne, aby Rosja wysyłała dwóch agentów GRU w celu użycia broni chemicznej na terenie Wielkiej Brytanii - tłumaczył szef brytyjskiej dyplomacji. Polityk nawiązał w ten sposób do marcowej próby zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala, którego usiłowano otruć za pomocą środka paralityczno-drgawkowego typu Nowiczok. Zamach wywołał jeden z największych kryzysów dyplomatycznych w relacjach brytyjsko-rosyjskich od zakończenia zimnej wojny i doprowadził do wydalenia ponad 150 rosyjskich dyplomatów z państw Zachodu, w tym USA i większości krajów UE. - Znaczenie (tego zajścia) wybiega poza spór bilateralny. Istnieją pewne normy międzynarodowe, nie używamy broni chemicznej - a jednak to się ostatnio zaczęło zmieniać. Byłoby okropnym krokiem wstecz dla świata, gdyby to zostało unormalizowane - przekonywał Hunt.

"Bardzo jasna wiadomość"

Jak zastrzegł, "(brytyjska) wiadomość dla Rosji jest bardzo jasna: jeśli to będziecie robić, to cena będzie bardzo wysoka". - Myślę, że jedną z przyczyn, dla których zdecydowali się na taki krok, jest to, że kiedy ostatnio do tego doszło - przy otruciu (Aleksandra) Litwinienki w 2005 roku - wydawało im się, że uniknęli kary. Właśnie dlatego tym razem reakcja (brytyjskiej premier) Theresy May była zupełnie inna. (...) Oni muszą zrozumieć, że świat nie będzie komfortowym miejscem, jeśli będą się w ten sposób zachowywać - powiedział szef MSZ. Hunt argumentował jednocześnie, że "takie kraje jak Rosja i Wielka Brytania powinny działać wspólnie". - Rosja ma spore wpływy na świecie i chcemy, żeby stali się siłą działającą na rzecz dobra. (...) Powiedziałbym (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi, że na końcu to jest kwestia jego wyboru, czy Rosja będzie po odpowiedniej stronie opinii publicznej. Bycie jedynym krajem, który przyzwala na użycie broni chemicznej, stawia ich w zupełnie innym miejscu. Jeśli jednym z jego [Putina - red.] wielkich marzeń jest uzyskanie przez Rosję należytego szacunku społeczności międzynarodowej, to jest to błędny sposób, aby to osiągnąć - dodał.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: