Jedna partyzantka już złożyła broń. Druga też chce negocjować 


Po tym, jak bojownicy Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) przekazali przedstawicielom ONZ całą broń, co oficjalnie zakończyło proces rozbrajania tej partyzantki, rebelianci Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) przekazali w środę, że także chcą zawieszenia broni z kolumbijskim rządem.

"Jeśli wszystkie strony spojrzą prawdzie w twarz i odłożą na bok realizowanie indywidualnych interesów, wówczas możemy utorować drogę do całkowitego pokoju i zawrzeć obustronny rozejm" - napisał w opublikowanym w środę liście do kolumbijskich biskupów dowódca Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN), Nicolas "Gabino" Rodriguez.

Ponad 200 tysięcy ofiar konfliktu

ELN, druga pod względem znaczenia po Rewolucyjnych Siłach Zbrojnych Kolumbii (FARC) partyzantka w kraju, od lutego prowadzi z rządem rozmowy pokojowe w sprawie zakończenia trwającego ponad 50 lat konfliktu.

Negocjacje są prowadzone w stolicy Ekwadoru, Quito i na razie nie przyniosły znaczących rezultatów. Mimo rozmów walki w terenie trwają.

Bojownicy FARC podpisali porozumienie pokojowe z rządem w Bogocie pod koniec ubiegłego roku. We wtorek, po przekazaniu oenzetowskiej misji w Kolumbii całej broni, oficjalnie dobiegł końca proces rozbrajania tej partyzantki. W wyniku konfliktu wojska z FARC, ELN i innymi formacjami paramilitarnymi od połowy lat 60. zginęło w Kolumbii ponad 220 tysięcy ludzi.

Autor: kg\mtom / Źródło: PAP