"Jedna długa fala" i koniec marzeń

Aktualizacja:
 
Prawdopodobnie ostatnie zdjęcie Wild Eyeshttp://soloround.blogspot.com/

"Jedna długa fala i jeden krótki maszt. Krótki, czyli 5-centymetrowy" - tyle napisała w sobotę o swoim wypadku 16-letnia Abby Sunderland - samotna żeglarka, uratowana w sobotę. To pierwszy wpis na jej na blogu od chwili dramatycznych wydarzeń na Oceanie Indyjskim.

"Prawie natychmiast jak znalazłam się na francuskiej jednostce rybackiej, zaczęli dzwonić ludzie z prasy. Nie wiem jak zdobyli mój numer" - pisze Abby, sfrustrowana, że dopiero jak stało się coś złego, to cały świat zainteresował się jej wyprawą.

"To nie przez mój wiek"

Nastoletnia żeglarka jest zdenerwowana oskarżeniami wysuwanymi pod jej adresem. Nie uważa, żeby jej młody wiek był przyczyną wypadku, podobnie jak zimowa pora roku.

"Trafiłam na sztorm, a Oceanu Indyjskiego nie da się przepłynąć bez trafienia na co najmniej jeden. To był po prostu sztorm. Od kiedy wiek żeglarza decyduje o wysokości gigantycznych fal na które trafi?" - polemizuje Abby.

Smutne rozstanie

Ciężkim przeżyciem dla bardzo zżytej ze swoim jachtem żeglarki jest świadomość, że uszkodzony Wild Eyes został pozostawiony na pastwę oceanu. Holowanie go przez ponad dwa tysiące kilometrów do najbliższego stałego lądu nie wchodziło w rachubę.

"Powiedzieliśmy Abby, że to ona jest najcenniejszą częścią tego jachtu. Ale strata Wild Eyes, na którym żyła przez tyle miesięcy, który kosztował ją tyle potu i łez, będzie dla niej na pewno ciężkim przeżyciem" - napisali na blogu rodzice.

Nieznany cel podróży

Nie wiadomo gdzie nastolatka zejdzie na ląd. Być może francuska jednostka zawiezie ją na Reunion, albo inny statek przejmie ją gdzieś na oceanie i dostarczy na Mauritius lub do Australii.

Pewne jest tylko to, że zanim wróci do domu w Kalifornii, minie jeszcze kilka tygodni.

Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych

Źródło zdjęcia głównego: http://soloround.blogspot.com/