Premier Japonii ma problem. Może zabraknąć głosów do zmiany konstytucji


W niedzielnych wyborach rządząca Japonią prawicowa koalicja premiera Shinzo Abego nie zdoła uzyskać w Izbie Radców, wyższej izbie parlamentu, większości 2/3 mandatów - wynika z najnowszych prognoz telewizji NHK. Taka większość jest konieczna do reformy konstytucji.

Z pierwszych informacji wynikało, że Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) Abego wraz z sojuszniczym ugrupowaniem Komeito uzyskała w sumie 85 mandatów na 124, które były do zdobycia. Ze zaktualizowanych prognoz telewizji publicznej NHK wynika jednak, że blok zapewnił sobie maksymalnie 76 miejsc w izbie (co najmniej 69).

W sumie Izba Radców ma 242 miejsc, więc licząc z mandatami już obsadzonymi, taki wynik daje koalicji znaczącą większość, jednak nie aż 2/3 całej izby.

Oficjalne wyniki mają być ogłoszone w poniedziałek.

Jednocześnie koalicja rządowa ma już wymaganą większość 2/3 w Izbie Reprezentantów, niższej izbie parlamentu.

Reforma ustawy zasadniczej wymaga większości 2/3 w obu izbach parlamentu; następnie propozycje zmian muszą zostać poddane pod ogólnokrajowe referendum, w którym wystarczy zwykła większość.

Nie zapewniwszy sobie 2/3 miejsc w Izbie Radców, Abe będzie musiał przekonać większą, niż zakładano, liczbę parlamentarzystów z innych ugrupowań, by poparli jego plan reformy pacyfistycznej ustawy zasadniczej. Premier oświadczył w niedzielę, że duże poparcie obywateli dla jego koalicji świadczy o tym, że wyborcy chcą debaty na temat zmian konstytucji. - Oczywiście nie jesteśmy w stanie określić dokładnego terminu, ale kiedyś w trakcie mojej kadencji chciałbym doprowadzić do reformy - stwierdził Abe. Jego kadencja na czele PLD kończy się we wrześniu 2021 roku.

Agencja Reutera zauważa, że chociaż blok obecnie ma większość 2/3 w izbie niższej, jednak do 2021 roku z pewnością będą odbywać się wybory do Izby Reprezentantów, co może zmienić układ sił w parlamencie.

Chodzi o armię

Według prognoz frekwencja w niedzielnych wyborach była na poziomie poniżej 50 proc. - pierwszy raz od 1995 roku.

Wybory do senatu są postrzegane jako test popularności gabinetu Abego, który rządzi Japonią nieprzerwanie od 2012 roku. Premier ma duże szanse pozostać szefem PLD do końca 3-letniej kadencji, czyli do 2021 roku. Jeśli będzie stał na czele rządu do listopada, zostanie najdłużej sprawującym rządy premierem Japonii od czasów II wojny światowej.

Abe chce zmienić pacyfistyczny art. 9 ustawy zasadniczej, który stanowi, że państwo "nigdy nie będzie utrzymywać sił lądowych, morskich ani powietrznych, ani innego potencjału wojennego". Formalnie Japonia ma obecnie tylko siły samoobrony. Takie zmiany ustawy zasadniczej wiążą się jednak z dużym ryzykiem politycznym dla obozu rządzącego.

Autor: dasz\mtom / Źródło: PAP