Izraelska armia pokazuje filmy z ataku na konwój

Aktualizacja:

Według ostatnich danych izraelskiej armii, 9 osób zginęło w ataku izraelskich sił specjalnych i marynarki wojennej na konwój sześciu statków próbujących przerwać blokadę Strefy Gazy. Do ataku doszło w poniedziałek nad ranem. Izraelskie wojsko twierdzi, że komandosi zostali ostrzelani i brutalne zaatakowani przez "agresywnych aktywistów". "Na dowód" pokazuje filmy z akcji. Członkowie załogi konwoju mają zupełnie inną wersję wydarzeń.

Izraelska marynarka wojenna otoczyła wszystkie jednostki konwoju, ale komandosi wstępnie zaatakowali tylko turecki statek "Mavi Marmara", który go prowadził. Na jego pokładzie przebywało około 600 aktywistów, którzy mieli agresywnie zareagować na wkraczających izraelskich żołnierzy.

We flotylli płynęły trzy statki pod flagą turecką, dwa - grecką, jeden - USA. Siódma jednostka, pod flagą Irlandii, nie zdążyła dołączyć od konwoju. Ich przechwycenie miało miejsce na wodach międzynarodowych 150 kilometrów od celu ich podróży, Gazy.

W poniedziałek wieczorem armia Izraela poinformowała, że zginęło zginęło dziewięciu propalestyńskich aktywistów, a ok. 20 zostało rannych.

Przechwycenie konwoju jest nie do zaakceptowania... Izrael będzie musiał ponieść konsekwencje swojego zachowania. Reakcja tureckiego MSZ

Jak pisze agencja Reutera, która powołuje się na "wysoką rangą izraelską osobistość (...)", większość zabitych, to Turcy.

Izrael: komandosi zaatakowani

Izraelska armia w wydanym oświadczeniu pisała, że komandosi zostali ostrzelani i zaatakowani nożami. W wyniku tego, co najmniej czterech żołnierzy zostało rannych.

"Komandosi marynarki wojennej przejęli sześć statków, które chciały naruszyć blokadę morską (Strefy Gazy). Podczas przejęcia żołnierze spotkali się z fizyczną przemocą ze strony (propalestyńskich) działaczy, którzy zaczęli do nich strzelać z ostrej amunicji" - napisano w komunikacie. Rzecznik armii podał wcześniej, że żołnierze mieli nakaz "unikać przemocy" tak długo jak to będzie możliwe.

Kontrolowanie przez izraelczyków statki dotarły do portu w Ashod. Ranni trafili do szpitali. Z wcześniejszych informacji wynikało, że reszta aktywistów miała zostać deportowana z Izraela. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, zatrzymani mają trafić do więzienia na pustyni Negew.

Filmy z akcji

Dziennikarze tureckiej CNN, którzy znaleźli się na pokładzie zaatakowanych jednostek, nagrali szturmujących izraelskich komandosów.

Nagrania z ataku opublikowało także izraelskie wojsko. Na zaprezentowanych zdjęciach widać izraelskich żołnierzy, którzy z helikopterów schodzą na statek, akcję na statku (niektóre elementy zostały wyeksponowane i podpisane, są to np. "atak żelaznym prętem" czy "koktajl Mołotowa rzucony w stronę żołnierzy"), potem m.in. rannych żołnierzy.

Na innym filmie izraelska armia pokazała m.in. nóż i gaz pieprzowy, które zostały rzekomo znalezione na pokładzie statku.

6 statków, 10 tys. ton pomocy dla Palestyńczyków

Flota sześciu statków próbowała przerwać izraelską blokadę Strefy Gazy, nałożoną przez Izrael po przejęciu tam władzy przez radykalne ugrupowanie Hamas w czerwcu 2007 roku. Konwój wyruszył w niedzielę z Cypru.

Organizatorzy akcji twierdzili, że na pokładach jest ładunek w postaci około 10 tysięcy ton pomocy humanitarnej dla odciętych od świata Palestyńczyków. Tureckie władze oficjalnie domagały się od Izraela przepuszczenia statków do Gazy.

Według doniesień CNN, aktywiści na pokładach statków flotylli jeszcze przed wyruszeniem z Cypru spodziewali się użycia przez Izrael siły, aby ich zatrzymać, ale pomimo tego zdecydowali się na próbę dotarcia do Gazy.

Z pomocą humanitarną

Zdjęcia zdecydowanie nie są przyjemne. Mogę tylko wyrazić ubolewanie z powodu tylu ofiar. Izraelski minister przemysłu i handlu

Konwój z pomocą humanitarną zorganizowany został przez "Koalicję Flotylli Wolności", na którą składają się ruch Wolna Gaza, Europejska kampania na rzecz zniesienia blokady Gazy, pozarządowa organizacja turecka Insani Yardim Vakfi, organizacja Perdana na rzecz pokoju światowego, pozarządowe organizacje z Grecji i Szwecji "Statek dla Gazy" i Międzynarodowy komitet na rzecz zniesienia blokady Gazy.

W ekspedycji uczestniczyło ponad 700 osób, w większości członków międzynarodowych organizacji pozarządowych, działacze reprezentujący 50 krajów. Ponad połowa pasażerów to obywatele tureccy. Wśród uczestników są także osobistości polityczne, dziennikarze, europejscy deputowani. CZYTAJ WIĘCEJ: MANKELL, LAUREATKA NOBLA, POLKA NA POKŁADZIE

- Na pokładzie nie było nawet brzytwy, żyletki czy noża - powiedział jeden z organizatorów, podkreślając pokojowy aspekt misji.

Zdecydowany sprzeciw Izraela

Izraelskie władze zdecydowanie sprzeciwiały się tej operacji od momentu jej ogłoszenia. Politycy nazywali całą akcję "propagandą", "prowokacją" i "politycznym szachrajstwem".

- Wysłanie floty jest aktem propagandowej przemocy przeciwko Izraelowi - ocenił w piątek szef izraelskiej dyplomacji Awigdor Lieberman, którego kraj uważa, że sytuacja humanitarna w Gazie jest "dobra i stabilna".

Wojsko ostrzegało, że nie pozwoli jednostkom konwoju osiągnąć Gazy i zatrzyma je jeszcze na morzu. Przez kilka ostatnich dni komandosi marynarki otwarcie trenowali abordaż i zajęcie statków na morzu.

Źródło: CNN, Reuters, PAP