Izrael zbombardował szkołę ONZ


Kolejne tragiczne w skutkach bombardowanie Izraelczyków w Strefie Gazy. W mieście Beit Lahija zrzucili bombę na szkołę administrowaną przez ONZ. W ataku zginęło sześciu Palestyńczyków, w tym kobieta i dziecko.

Zginęli, kiedy pierwszy pocisk uderzył w budynek szkoły. Przebywało w nim wtedy, zdaniem lokalnych mediów, kilkuset uchodźców. Kolejne pociski wybuchające tuż obok placówki zabiły kolejne 4 osoby.

Po raz kolejny okazało się, że nawet obiekty prowadzone przez ONZ nie są bezpiecznym schronieniem dla przerażonych Palestyńczyków. W czwartek izraelskie pociski artyleryjskie uderzyły w budynek oenzetowskiej agencji pomocowej UNRWA, wypełniony cywilami.

Pomimo tego w placówkach Organizacji Narodów Zjednoczonych ukrywa się około 45 tys. obywateli Strefy Gazy licząc, że błękitna flaga zapewni im choć minimum bezpieczeństwa.

Żywe tarcze to wina Hamasu?

Po każdym kolejnym podobnym wypadku Izraelczycy ubolewają nad palestyńskimi ofiarami cywilnymi, ale zrzucają winę na Hamas. Ich zdaniem organizacja używa cywilów jako żywych tarcz, dlatego ofiary cywilne są nieuniknione.

Według agencji Reutera, w ofensywie Izraela na Strefę Gazy, rozpoczętej 27 grudnia, zginęło ponad 1150 Palestyńczyków, a około 5100 zostało rannych. Większość ofiar to cywile. Po stronie izraelskiej zginęło 10 żołnierzy i trzech cywilów.

Źródło: PAP