Zobaczyli "ciemny punkt". Iran prosi Europę i Chiny o zdjęcia satelitarne

Aktualizacja:

Sprzeczne doniesienia napływają z Iranu w związku z niedzielną katastrofą lotniczą. Państwowe media podały w poniedziałek, że ratownicy odnaleźli wrak samolotu pasażerskiego ATR 72 linii Aseman. Jednak przedstawiciele cywilnych służb lotniczych nie potwierdzili tej informacji.

Media cytowały wicegubernatora prowincji (ostanu) Kohgiluje wa Bujerahmad, który miał powiedział, że szczątki maszyny znaleziono w pobliżu miasta Dengezlu, w prowincji Isfahan.

Później irańska Organizacja Lotnictwa Cywilnego oświadczyła, że nie potwierdza, że wrak został odnaleziony.

Iran poprosił kraje europejskie i Chiny o zdjęcia satelitarne - oświadczył w rozmowie z agencją ISNA wiceszef Irańskiej Agencji Kosmicznej Mojtaba Saradeghi.

Z kolei przedstawiciel Czerwonego Półksiężyca powiedział agencji ISNA, że "ciemny punkt" został zaobserwowany w pobliżu miasta Dengezlu, co może być "śladem prowadzącym do miejsca katastrofy". Nie sprecyzował jednak, co to za "ciemny punkt".

Zniknął z radarów

Turbośmigłowy ATR 72, który wyruszył z Teheranu do leżącego na południowym zachodzie kraju Jasudżu, zniknął z radarów podczas burzy śnieżnej 50 minut po starcie. Według państwowej telewizji najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy.

Działania ekip poszukiwawczych wstrzymano w nocy z niedzieli na poniedziałek z powodu silnego wiatru oraz opadów śniegu i deszczu. Akcję poszukiwawczą wznowiono rano. Biorą w niej udział ratownicy górscy z psami, ekipy Czerwonego Półksiężyca, lokalni wolontariusze i śmigłowce. - Pięć jednostek rozpoczęło operację poszukiwawczą we wczesnych godzinach porannych, w temperaturze minus 16 stopni Celsjusza - powiedział przedstawiciel lokalnego Czerwonego Półksiężyca, cytowany przez agencję IRNA. Teren przeszukują też wojskowe drony.

- Mamy do czynienia z kompletną enigmą. Nic nie wiemy o tej katastrofie - powiedział minister ds. rozwoju dróg i urbanizacji Abbas Ahmad Achundi, cytowany przez agencję Tasnim.

Samolot miał 24 lata

Iran zwrócił się do krajów UE i Chin, by pomogły mu w operacji poszukiwawczej, dostarczając zdjęcia satelitarne - poinformował wiceszef Irańskiej Agencji Kosmicznej Modżtaba Saradegi, cytowany przez agencję ISNA. Samolot ATR 72 miał 24 lata. Według danych organizacji Flight Safety Foundation trzy miesiące temu oddano go do eksploatacji po naprawach, a wcześniej przez sześć lat go nie wykorzystywano. Francusko-włoskie przedsiębiorstwo lotnicze ATR podkreśla, że przyczyna katastrofy nie jest na razie znana. Rozbity samolot należał do mającej siedzibę w Teheranie linii Aseman, która obsługuje połączenia krajowe w Iranie oraz loty międzynarodowe i jest trzecim do wielkości irańskim przewoźnikiem. Nie lata jednak bezpośrednio do UE, jako że objęta jest zakazem lotów do Wspólnoty. Według AP te linie lotnicze specjalizują się w lotach do trudno dostępnych rejonów kraju.

200 nowych samolotów

W ostatnich latach w Iranie często dochodziło do wypadków lotniczych. Teheran obwiniał amerykańskie sankcje o uniemożliwianie mu importowania nowych maszyn oraz części do samolotów. Porozumienie z mocarstwami z 2015 roku zniosło część tych sankcji, torując drogę irańskim liniom, by unowocześniały swe floty. Przewoźnicy podpisali umowy z Airbusem i Boeingiem na zakup w sumie prawie 200 samolotów pasażerskich.

W sierpniu 2014 roku w katastrofie samolotu w okolicy Teheranu zginęło 40 osób, a w 2011 roku na północy kraju - 77 osób. 168 osób poniosło śmierć w 2009 roku w katastrofie tupolewa linii Caspian Airlines lecącego do Armenii.

Autor: MR,pk\mtom, adso / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: EPA/ABEDIN TAHERKENAREH