Iran: Nie odpaliliśmy rakiet dalekiego zasięgu. Jeszcze


Zastępca dowódcy irańskiej marynarki wojennej admirał Mahmud Musawi dementował doniesienia państwowych mediów, że w ramach manewrów na wodach wokół cieśniny Ormuz odpalono rakiety dalekiego zasięgu.

Musawi powiedział irańskiej telewizji anglojęzycznej Press TV, że testy wszelkich typów pocisków rakietowych, krótkiego i dalekiego zasięgu, odbędą się w nadchodzących dniach. Sprecyzował, że jeszcze w sobotę na morzu mają zostać umieszczone sztuczne cele w ramach przygotowań do odpalenia pocisków.

Informację o irańskiej próbie rakietowej, w tym przetestowaniu pocisków dalekiego zasięgu klasy ziemia-woda, podały wcześniej irańskie agencje Fars i IRNA.

W czasie ćwiczeń w 2009 roku Iran przetestował pociski balistyczne ziemia-ziemia Szahab-3, które mogą teoretycznie sięgnąć terytorium Izraela i amerykańskich baz wojskowych w rejonie Zatoki Perskiej.

Iran grozi drastyczną podwyżką cen ropy

Także w sobotę tygodnik "Aseman" zacytował irańskiego ministra ds. ropy Rostama Ghasemiego, który zapowiedział, że jeśli na eksport irańskiej ropy nałożone zostaną międzynarodowe sankcje - w odpowiedzi na program nuklearny Teheranu - cena tego surowca wzrośnie do ponad 200 dolarów za baryłkę.

Już we wtorek zaniepokojenie społeczności międzynarodowej wywołało oświadczenie pierwszego wiceprezydenta Iranu Mohammada Rezy Rahimiego, który ostrzegł, że jeśli na jego kraj nałożone zostaną sankcje, Teheran zablokuje cieśninę Ormuz, odcinając dostawy ropy naftowej. W odpowiedzi Stany Zjednoczone skrytykowały "irracjonalne zachowanie Iranu" i oświadczyły, że "żadne zakłócenia w ruchu morskim w cieśninie Ormuz nie będą tolerowane".

10 dni manewrów

Celem 10-dniowych ćwiczeń jest wypróbowanie zdolności irańskiej marynarki do zamknięcia tej strategicznej cieśniny, przez którą przepływa 40 proc. światowego morskiego transportu ropy.

Teheran sprzedaje Europejczykom około 450 tys. baryłek ropy dziennie, czyli 18 proc. swego całkowitego eksportu tego surowca. Głównymi odbiorcami są Włochy, Grecja i Hiszpania.

Źródło: PAP