Są wyniki referendum. Premier Iraku stawia ultimatum

Aktualizacja:

92,7 procent uczestników referendum, które odbyło się w poniedziałek w irackim Kurdystanie i na innych terenach kontrolowanych przez Kurdów, opowiedziało się za niepodległością - wynika z ostatecznych rezultatów podanych w środę przez komisję wyborczą. Rezultat głosowania odrzucił premier Iraku.

Przekazano, że w plebiscycie wzięło udział ponad 3,3 miliona osób. Uprawnionych do głosowania było 4,58 miliona osób, co oznacza, że frekwencja wyniosła 72,16 procent.

Premier Iraku Hajdar al-Abadi zażądał w środę unieważnienia wyników referendum niepodległościowego i wezwał Kurdów do dialogu w ramach obowiązującej konstytucji.

- Referendum powinno zostać anulowane i powinien zostać rozpoczęty dialog w ramach konstytucji. Nie będziemy nigdy rozmawiać o wynikach tego plebiscytu - oświadczył w środę iracki premier Hajdar al-Abadi podczas wystąpienia w parlamencie. - Jeśli oni (Kurdowie) chcą rozpocząć rozmowy, muszą unieważnić referendum i jego wyniki - powtórzył al-Abadi.

Premier zapowiedział również, że narzuci w regionie Kurdystanu irackie prawo, co - jak podkreślił - uczyni "na mocy konstytucji".

Ultimatum

Abadi ponowił swe ultimatum wobec Kurdystanu i jego prezydenta Masuda Barzaniego o przekazanie kontroli nad lądowymi i powietrznymi przejściami granicznymi, a także zagroził całkowitym wstrzymaniem połączeń lotniczych z Kurdystanem. Premier Iraku dał na to władzom w Kurdystanie we wtorek 72 godziny.

Tymczasem iracki parlament dał w środę mandat premierowi Abadiemu do rozmieszczenia wojsk w bogatym w ropę naftową Kirkuku, spornej prowincji pozostającej poza Kurdystanem, gdzie również odbyło się referendum, i przejęcia kontroli nad tamtejszymi polami naftowymi - poinformowała iracka telewizja państwowa.

Poza tym parlament Iraku zażądał zamknięcia zagranicznych przedstawicielstw i konsulatów w stolicy irackiego Kurdystanu, Irbilu.

Premier ponawia ultimatum

We wtorek premier Iraku zapowiedział, że nie zamierza iść na jakikolwiek kompromis w kwestii irackiej niepodległości i suwerenności. Polityk zwróci się do kurdyjskich władz, aby w ciągu 72 godzin przekazały kontrolę nad lądowymi i powietrznymi przejściami granicznymi, i zagroził całkowitym wstrzymaniem połączeń lotniczych z Kurdystanem. Zażądał też, aby dochody ze sprzedaży ropy w Autonomicznym Regionie Kurdystanu przeszły pod kontrolę rządu federalnego Iraku.

Abadi w środę ponowił postawione wcześniej ultimatum wobec prezydenta Kurdystanu, Masuda Barzaniego, odrzucając możliwość jakiegokolwiek dialogu w sprawie ewentualnej kurdyjskiej niepodległości. Z kolei iracki parlament dał premierowi mandat do rozmieszczenia wojsk w bogatym w ropę naftową Kirkuku, spornej prowincji pozostającej poza Kurdystanem, i przejęcia kontroli nad tamtejszymi polami naftowymi.

Iraccy deputowani zażądali również zamknięcia zagranicznych przedstawicielstw i konsulatów w stolicy irackiego Kurdystanu, Irbilu.

Propozycja do odrzucenia

Żądania Bagdadu zostały odrzucone w środę przez ministra transportu w autonomicznym regionalnym rządzie Kurdystanu, Mowluda Murada. Minister oświadczył na konferencji prasowej w Irbilu, że kontrola nad lotniskami i utrzymanie bezpośrednich połączeń międzynarodowych z Irbilem jest konieczne do zwalczania dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego. Murad wyraził nadzieję, że kryzys zostanie zażegnany do piątku, w przeciwnym razie może uderzyć w kurdyjską gospodarkę.

Autor: momo,pk//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: