Stanęła twarzą w twarz z dżihadystą, który  ją bił i gwałcił. "Masz jakieś uczucia?"


Miała 14 lat, kiedy w 2014 roku wpadła w ręce dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego. Czekał ją, jak wiele innych młodych jazydek, los niewolnicy seksualnej. Była bita i gwałcona. - Dawali nas sobie nawzajem jako prezenty albo tanio nas sprzedawali - opowiadała. Po kilku latach spotkała się ze swoim oprawcą w irackiej stacji telewizyjnej i bagdadzkim sądzie. - Masz jakieś uczucia? Masz honor? - rzuciła mu w twarz.

Iracki kanał Al-Iraqiya pokazał spotkanie jazydki Ashwaq Haji z terrorystą znanym jako Abu Hammam (naprawdę nazywa się Mohammed Rashid), który przetrzymywał ją i gwałcił przez trzy miesiące w 2014 roku. Dziewczyna miała wtedy 14 lat.

"Miałam 14 lat"

W programie, wyemitowanym w Iraku 26 listopada, jazydka opowiedziała, że kiedy zobaczyła w studiu Rashida poczuła, jakby znów była w niewoli dżihadystów.

- Miałam około 14 lat, kiedy zostałam zatrzymana przez terrorystów z ISIS (tzw. Państwa Islamskiego - red.). Dojechaliśmy do Syrii o północy. Martwiliśmy się i nie wiedzieliśmy, co z nami będzie, czy zostaniemy zabici czy nie. Jednak uspokajało nas trochę to, że jesteśmy razem, będziemy żyć albo umrzemy razem. Ale potem nas rozdzielono - opowiadała w irackiej telewizji.

Wspominała, że dżihadyści oddzielili wszystkie dziewczyny powyżej 9. roku życia od ich rodzin. - Zabrano nas do Mosulu. Było nas 300 albo 400 kobiet - powiedziała.

"Dawali nas sobie jako prezenty albo tanio sprzedawali"

Haji wspominała, że kobiety zostały w Mosulu przez trzy dni, przychodzili do nich mężczyźni z IS. - Dawali nas sobie nawzajem jako prezenty albo tanio nas sprzedawali - opowiedziała. Razem z Haji w Mosulu była z nią jej młodsza siostra. - Zdecydowałam się chronić moją siostrę, nawet jeśli miałoby mnie to kosztować życie - relacjonowała.

Wspominała swoje pierwsze spotkanie z Hammamem. - Abu Hammam wybrał mnie i pociągnął za włosy. Nie spodziewałam się, że zostanę zgwałcona, bo miałam tylko 14 lat. Ale związali nas metalowymi kajdankami i brutalnie zgwałcili, jedną po drugiej - opowiadała dziewczyna. - Obiecywał, że mnie wypuści, ale potem gwałcił mnie trzy razy dziennie i trzy lub cztery razy dziennie mnie bił - dodała.

Abu Hammam przyznał w studiu irackiej telewizji, że jazydka nie chciała uprawiać z nim seksu, więc ją bił, aby ją do tego zmusić.

"Masz honor?"

- Nawet jeśli mogłabym go zabić, nie chciałabym pobrudzić sobie nim rąk, ale wymagam od rządu, aby dał nam sprawiedliwość. Nie chodzi tylko o mnie, bo kto wie, ile jazydek zostało zgwałconych - oświadczyła Ashwaq Haji.

Podczas telewizyjnej konfrontacji zażądała od swojego oprawcy, aby na nią spojrzał. Wtedy zapytała, czemu jej to zrobił. - Czemu? Bo jestem jazydką? - pytała. - Masz jakieś uczucia? Masz honor? Miałam 14 lat, tyle co mogą mieć twoja córka, syn lub siostra. Zniszczyłeś moje życie. Odebrałeś mi wszystkie moje marzenia - powiedziała z płaczem. Dżihadysta słuchał jej słów z opuszczoną głową.

Dodała, że teraz to on dowie się, co znaczy "cierpienie, tortury i samotność", nawiązując zapewne do procesu sądowego przeciwko terroryście.

Na koniec wypowiedzi dziewczyna zasłabła i upadła, co zarejestrowały kamery.

Psycholog o ponownej traumie

Jan Kilizhan, znany jazydzki psycholog, który pracował z ofiarami dżihadystów, skrytykował organizatorów telewizyjnego spotkania. "Zamiast leczyć rany, ponownie straumatyzowali Ashwaq. Miejsce sprawcy nie jest w telewizji, tylko w sądzie" - napisał.

W przeszłości Ashwaq otrzymywała pogróżki od Rashida, który znalazł ją w Niemczech, gdzie uciekła dzięki programowi pomocy dla jazydów. Potem wróciła do Iraku.

W piątek ponownie spotkała się ze swoim prześladowcą, tym razem przed sądem w Bagdadzie. Ojciec dziewczyny towarzyszył jej na sali sądowej. - Było ciężko, ale cieszyłem się, że moja córka stała przed winnym, mówiąc mu wyraźnie, że zgwałcił nasze córki i siostry, nie tylko Ashwaq - powiedział.

Prześladowania jazydów

Latem 2014 roku dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego zajęli zamieszkany przez jazydów region wokół Sindżaru w Iraku i kontrolowali ten obszar do listopada 2015 roku.

W tym czasie tysiące tamtejszych jazydów zostało zmuszonych do ucieczki lub zamordowanych. Wiele kobiet i dziewczynek zostało zgwałconych i uprowadzonych, a także zmuszonych do małżeństwa. Masakra mniejszości jazydzkiej przez dżihadystów - potępiona wówczas przez ONZ jako "próba ludobójstwa" - dostarczyła bezpośredniego powodu do rozpoczęcia zachodnich ataków lotniczych w Iraku i w Syrii.

Zamieszkująca region Niniwy mniejszość jazydzka wyznaje synkretyczną religię powstałą z połączenia wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu. Odrzuca istnienie grzechu, szatana i piekła, oddaje za to cześć aniołom sprawującym władzę nad światem w imieniu Boga.

Tak zwane Państwo Islamskie traktuje jazydów jako odstępców od wiary zasługujących na śmierć.

Podział religijno-etniczny Iraku PAP/ Adam Ziemienowicz

Autor: mart//rzw / Źródło: ENEX, MEMRI, Times of Israel, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: