"Hotel stał się grobowcem". Już 25 ofiar śmiertelnych

Aktualizacja:

Do 25 wzrosła w środę liczba ciał wydobytych spod gruzów hotelu zniszczonego przez lawinę w środkowych Włoszech. Tydzień po katastrofie trwają poszukiwania jeszcze sześciu zaginionych osób.

We wtorek, który był szóstym dniem akcji poszukiwawczej w rumowisku hotelu Rigopiano, wydobyto w sumie 9 ciał.

W środę rano ratownicy znaleźli zwłoki następnych ofiar.

Od soboty nie wydobyto żadnej żywej osoby.

"Stało się to, czego się obawiano. Hotel stał się grobowcem" - pisała po szóstym dniu akcji ratunkowej agencja Ansa.

Na łamach włoskiej prasy trwa dyskusja na temat opóźnienia, z jaką na pomoc ruszyły ekipy ratunkowe po otrzymaniu pierwszych sygnałów o tym, że w górach po wstrząsach sejsmicznych runął hotel zasypany przez lawinę. Od pierwszego zawiadomienia o katastrofie, jakie otrzymały władze regionalne w Pescarze do wysłania ekip minęły dwie i pół godziny. Władze tłumaczą to chaosem po trzęsieniu ziemi - pisze "Corriere della Sera".

Hotel znajdował się w miejscowości Farindola we Włoszech | Google Maps

Akcja ratunkowa

Na miejscu pracuje ponad 200 ratowników. Przeszukują rumowisko, wchodząc przez wąskie szczeliny do kolejnych pomieszczeń zniszczonego budynku. - Będziemy pracować póki nie wydobędziemy wszystkich - powiedziała Titti Postiglione z włoskiej Obrony Cywilnej. O akcji ratunkowej w rejonie hotelu w masywie Gran Sasso mówił w środę w Senacie premier Paolo Gentiloni. Przedstawiając informację na temat niedawnego trzęsienia ziemi i ataku srogiej zimy podkreślał, że była to "kumulacja zjawisk naturalnych bez precedensu". - Takich śnieżyc nie było w kraju od dziesięcioleci - zauważył. Odnosząc się do sprawy opóźnienia w wysłaniu ekip do hotelu Rigopiano, szef rządu zapewniał, że podjęto "wszelkie wysiłki", by tam dotrzeć. - Początkowo operacja była dramatycznie opóźniona z powodu niemożliwości użycia niektórych pojazdów i zagrożenia lawinowego - przyznał Gentiloni. Zaznaczył, że rząd nie obawia się prawdy na temat przebiegu akcji ratunkowej.

40 osób w hotelu

Łącznie zejście lawiny wywołanej przez trzęsienie ziemi przeżyło 11 osób.

Dwóch mężczyzn - gość hotelu i jego pracownik - było poza budynkiem, kiedy zeszła lawina, i to ich ocaliło. Zostali znalezieni po 10 godzinach i uratowani przez pierwsze ekipy, które przybyły na miejsce w nocy ze środy na czwartek. W kolejnych dniach wydobyto spod gruzów 9 osób, w tym czworo dzieci. Niektórzy z ocalonych spędzili w szczelinach pod gruzami ponad 50 godzin.

W Rigopiano w środę po południu było łącznie 40 osób: 28 gości i 12 pracowników. Ekipy ratunkowe zapowiedziały, że do końca będą szukać wszystkich zaginionych.

W poniedziałek ratownicy wydobyli spod ruin hotelu zniszczonego przez lawinę trzy szczeniaki. - To ważne świadectwo życia, które daje nam nadzieję - powiedział "Guardianowi" jeden z włoskich strażaków.

Akcja jest prowadzona w skrajnie trudnych warunkach.

[object Object]
"Istnieje promyk nadziei. Ale nic na to nie wskazuje"tvn24
wideo 2/1

Autor: pk,kg, mart/sk, adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: SOCCORSO ALPINO/PAP/EPA

Tagi:
Raporty: