Herkules i dron. Czołowe zderzenie w powietrzu

Aktualizacja:
 
Na lotniskach w Afganistanie panuje duży ruchUSAF

Nad Afganistanem zderzyły się amerykański Herkules i bezzałogowy samolot zwiadowczy. Transportowiec jest uszkodzony, ale zdołał wylądować. Dron RQ-7 rozbił się. To pierwsze zderzenie bezzałogowca z samolotem w locie. Było to kwestią czasu, bo w powietrzu lata coraz więcej maszyn pozbawionych pilotów, które nie mają skutecznych systemów unikania innych obiektów w powietrzu.

Do zderzenia doszło nad wschodnim Afganistanem w poniedziałek. Wypadek wojsko potwierdziło jednak dopiero w środę. Nie podano szczegółów zdarzenia.

Nieprzyjemne spotkanie

 
Zdjęcie uszkodzonego skrzydła (Fot. suasnews.com) 
 
RQ-7 to mała maszyna zwiadowcza (Fot. US Army) 

C-130 Herkules miał zderzyć się z małym dronem zwiadowczym RQ-7 Shadow. O wiele większy transportowiec uderzył skrzydłem bezzałogowca, który spokojnie wykonywał misję zwiadowczą. W wyniku gwałtownego spotkania dron został roztrzaskany i spadł na ziemię. Uszkodzony Herkules zdołał zawrócić do bazy i awaryjnie lądować.

- C-130 został lekko uszkodzony. Załodze nic się nie stało - podał rzecznik sił USA w Afganistanie, kapitan Justin Brockhoff. Amerykanin dodał, że wrak RQ-7 rozbił się na niezamieszkanym obszarze i nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach lub stratach na ziemi.

Na zdjęciu Herkulesa wykonanym już na ziemi widać, że bezzałogowiec wbił się w skrzydło transportowca dokładnie pomiędzy silnikami. Odłamany został kawałek jednego śmigła, rozerwany zbiornik z paliwem i uszkodzona struktura nośna skrzydła. Nie doszło do pożaru i poważnej awarii jednego z silników. Inaczej bezpieczne sprowadzenie C-130 na ziemię mogło być o wiele trudniejsze.

Niebezpieczne loty

Zderzenie Herkulesa i Shadowa było pierwszym tego rodzaju wydarzeniem. Do tej pory bezzałogowce unikały spotkań z samolotami. Znaczne zwiększenie ilości latających amerykańskich dronów, które nie posiadają systemów odpowiedzialnych za wykrywanie i unikanie innych samolotów, nieuchronnie doprowadziło jednak do kolizji.

Dostarczy to zapewne amunicji przeciwnikom w dyskusji o tym, czy należy poluzować przepisy regulujące loty bezzałogowców nad USA. Wojsko i koncerny zbrojeniowe od lat naciskają na Federalną Administrację Lotnictwa, aby zezwoliło dronom latać swobodniej.

Urzędnicy nieustannie opierają się jednak, argumentując, że bezzałogowce nie mają odpowiednich systemów gwarantujących unikanie zderzeń z samolotami cywilnymi.

Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych

Źródło zdjęcia głównego: USAF