Groził kolegom, wydalili go ze szkoły. W środę do niej wrócił. Miał ze sobą karabin

Nastolatek zabił kilkunastu uczniów, wielu innych raniłENEX, AP

Sprawca strzelaniny w liceum w Parkland, Nikolas Cruz, miał kłopoty w szkole. Tak poważne, że został z niej wydalony. Wysyłał pod adresem kolegów pogróżki, a szkoła informowała o tym rodziców dzieci. Krążyły plotki, że 19-latek w domu miał cały arsenał broni. W środę wszedł do szkoły z karabinem. 17 osób nie żyje, pięć walczy o życie, dziewięć kolejnych też zostało rannych.

Gdy zatrzymała go policja, w której ręce oddał się bez sprzeciwu po zastrzeleniu kilkunastu osób, miał przy sobie lekki karabin AR-15 i cały zapas amunicji - pisze agencja Reutera, powołując się na wypowiedź szeryfa hrabstwa Broward Scotta Israela, który opisał wydarzenia środowego popołudnia na Florydzie.

"Miał bzika na punkcie broni"

Reuters przytacza liczne opinie nauczycieli i uczniów liceum im. Marjory Stoneman Douglas w Parkland o Cruzie. 18-letni Chad Willams, który uczęszczał razem z Cruzem do jednej klasy, powiedział agencji Reutera, że został on wyrzucony, ponieważ notorycznie, niemal codziennie, uruchamiał alarm przeciwpożarowy w szkole. Dodał, że Cruz "miał bzika na punkcie broni".

- Zrobiłby wiele rzeczy dla śmiechu, ale był dość problematyczny - stwierdził. Koleżanka Cruza, 19-letnia Jillian Davis, zapamiętała go jako spokojnego i wstydliwego, jednak "stawał się on w mgnieniu oka kimś zupełnie innym, gdy tylko wpadał w gniew". Dodała, że często mówił o broni, ale "nikt tego nie traktował poważnie".

Chodziły plotki, że w domu ma cały arsenał - stwierdził w wywiadzie dla lokalnej stacji WSVN-TV inny kolega Cruza.

Nauczyciel matematyki w liceum w Parkland Jim Gard stwierdził w wypowiedzi dla dziennika "Miami Herald", że Cruz został usunięty bez prawa powrotu z powodu pogróżek wysuwanych pod adresem kolegów. Dyrekcja szkoły powiadomiła wówczas rodziców zagrożonych uczniów o tym fakcie, wysyłając do nich e-maile.

Strzelanina w szkole

Strzelanina w liceum w Parkland, do jakiej doszło w środę przed zakończeniem zajęć, a której sprawcą był 19-letni Nicolas Cruz, pociągnęła za sobą śmierć 17 osób - podał szeryf hrabstwa Broward, Scott Israel Cruz został już przesłuchany. Zatrzymano go w niespełna godzinę od rozpoczęcia strzelaniny - dodał.

Motywy działań nastolatka nie są znane.

Z doniesień napływających z Parkland wynika, że 12 osób zostało zabitych na miejscu, w budynku szkolnym, dwie osoby - na zewnątrz w jej pobliżu, jedna na ulicy, a dwie zmarły w szpitalu z powodu odniesionych ran.

W szpitalach przebywało w czwartkowy poranek czasu polskiego 14 innych rannych osób, z których pięć było w stanie krytycznym.

Autor: md/adso / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: ENEX, AP