Gigantyczna lawina zabiła 28 osób


Co najmniej 28 osób zginęło, ponad 70 zostało rannych po zejściu lawiny na przełęczy Salang na trasie prowadzącej z Kabulu na północ Afganistanu. W zablokowanym przez lawinę tunelu na przełęczy uwięzionych jest 1,5 tys. ludzi.

Pasażerowie uwięzieni w tunelu informowali przez komórki, że panuje tam niska temperatura i że duszą się spalinami, a w niektórych samochodach leżą zmarli.

Do akcji ratowniczej skierowano 600 żołnierzy, policjantów i służby ratownicze, 4 śmigłowce, karetki i buldożery. Udało się ewakuować 1500 uwięzionych z tunelu.

Jak podało ministerstwo w oświadczeniu, ratownicy nadal odkopują setki samochodów koło tunelu. Prezydent Afganistanu Hamid Karzai, przejęty sytuacją, prosił ratowników o uczynienie wszystkiego co w ich mocy, by odkopać tunel i ratować ludzi.

Pasażerowie na mrozie

Według szefa afgańskiego centrum kryzysowego Abdula Matina Edraaka, największe obawy budzi stan pasażerów, którzy utknęli w samochodach, wystawieni na przenikliwy mróz.

- Martwimy się o około 50 samochodów, wystawionych na ekstremalną pogodę, a w środku tunelu nie jest aż tak źle - powiedział. - Ludzie tkwią tam od 24 godzin i jeśli nie zejdą kolejne lawiny, mamy nadzieję, że uda się ich wydobyć do końca dnia - dodał.

Niebezpieczne lawiny

Edraak powiedział, że na drogę pod przełęczą Salang zeszło jak dotąd 17 lawin, a w tunelu znajduje się jeszcze ponad 200 osób w ciężarówkach, autobusach i samochodach. W rejonie Salang zeszło co najmniej 25 lawin.

Położony na wysokości 3,4 tys. metrów tunel o długości 2,6 km jest punktem strategicznym. Stanowi główną oś transportową między Kabulem a największym miastem Mazar-i-Szarif w północnym Afganistanie.

mtom/iga

Źródło: PAP