Gest Xi "wywrze na Trumpie ogromne wrażenie"

Aktualizacja:

Donald Trump zostanie ugoszczony w Chinach z honorami, jakich nie dostąpił wcześniej żaden zagraniczny przywódca od 1949 roku - donosi CNN. Trump zje obiad w Zakazanym Mieście w towarzystwie chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. Wizyta w Pekinie jest najważniejszym etapem jego niemal dwutygodniowej podróży.

Trump wylądował w Chinach w środę po południu lokalnego czasu. W Pekinie spotkał się z prezydentem Xi i jego żoną Peng Liyuan, z którymi zwiedzali Zakazane Miasto, czyli dawny pałac cesarski. Był on siedzibą chińskich władców i ich rodzin przez prawie 500 lat.

Trumpowie w środę odwiedzili także między innymi budynek Opery Pekińskiej, gdzie przyglądali się próbie artystów oraz wypili herbatę w czasie nieformalnego spotkania.

Wieczorem, najprawdopodobniej w Pałacu Jianfu, Xi ma podjąć Trumpa kolacją. Amerykański prezydent będzie pierwszym zagranicznym przywódcą od utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku, na którego cześć zostanie zorganizowana oficjalna kolacja w Zakazanym Mieście.

Uroczysty posiłek będzie znaczącym wyróżnieniem dla Trumpa. Ambasador Chin w USA w rozmowie z mediami obiecał, że amerykański prezydent odbędzie "wizytę państwową plus".

- Chiński rząd wie, z kim na do czynienia - powiedział w rozmowie z CNN historyk Jeremiah Jenne. - To kolejny z dość sprytnych ruchów chińskiego rządu i coś, co z pewnością wywrze na Trumpie ogromne wrażenie.

Trump pokazał Xi nagranie śpiewającej wnuczki

Chińska agencja prasowa Xinhua donosi, że w czasie spotkania z Xi Trump pokazał mu na telefonie nagranie ze swoją wnuczką, Arabellą, która śpiewa po mandaryńsku.

Xi - jak donosi agencja - miał pochwalić postępy w nauce córki Ivanki Trump i Jareda Kushnera, i stwierdzić, że dziewczynka zasługuje na ocenę 6 z plusem.

Inne wideo z Arabellą recytująca chiński wiersz w obecności Xi stało się hitem internetu w Chinach. Nagranie udostępniono krótko po tym, jak Trump wygrał wybory i podjął Xi w kwietniu w kurorcie Mar-a-Lago.

Niespodzianka dla prezydenta Chin. Arabella zaśpiewała piosenkę 
Niespodzianka dla prezydenta Chin. Arabella zaśpiewała piosenkę Instagram - Ivanka Trump

Historia dziecka

Trump przyleciał do Chin z Korei Południowej. W Seulu zwrócił się bezpośrednio do Kim Dzong Una, mówiąc, że ten swoimi działaniami sprowadził na obywateli Korei Północnej "piekło".

By zapewnić pokój na Półwyspie Koreańskim, w obliczu zagrożenia atomowego ze strony reżimu w Pjongjangu, trzeba okazywać siłę – przekonywał też Trump. - Czas wymówek się skończył. Teraz jest czas siły - oświadczył.

Po raz kolejny wezwał wszystkie kraje świata, „w tym Chiny i Rosję”, by naciskały na Koreę Północną i domagały się zaprzestania przez nią zbrojeń. Przywołał historię mieszanego północnokoreańsko-chińskiego dziecka, które zostało zabite przez służby bezpieczeństwa Pjongjangu jako "nieczyste" etnicznie. - Dlaczego więc Chiny miałyby czuć się zobowiązane do pomocy Korei Północnej - zapytał.

Rola w USA w regionie niepewna

Ekspert z Centrum dla Chin i Globalizacji Shou Huisheng wskazuje, że wizyta w Pekinie jest niezwykle ważna, bo "odkąd Trump wszedł do Białego Domu, amerykańska administracja nie ogłosiła strategii wobec Azji, co nie tylko zagraża interesom USA, ale też wywołuje niepewność w regionie".

Według niego azjatyckie tournee prezydenta USA pokaże, czy jest on w stanie sformułować takie strategiczne ramy współpracy z regionem, które mogłyby kierować polityką Białego Domu przez kolejne lata.

Głównym celem wizyty Trumpa w Azji jest próba rozwiązania problemu zagrożenia północnokoreańskiego oraz rozmowy na temat handlu USA z regionalnymi państwami, który według amerykańskiego prezydenta nie jest "wolny, uczciwy i obustronny", jak by sobie tego życzył.

- Rozwiązanie tych problemów zależy od roli, jaką USA będą odgrywały w regionie, w zmieniającym się środowisku, w którym Chiny mają coraz większe wpływy, ale jednocześnie nie mają zdolności, by przewodzić - ocenił Shou.

Podczas gdy uwagę świata przykuwa Pjongjang i jego program atomowy, państwa Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej obawiają się coraz bardziej asertywnej polityki Chin, która stanowi rosnące wyzwanie dla amerykańskiej dominacji w tym regionie. Chodzi m.in. o sztuczne wyspy na Morzu Południowochińskim, budowane przez Pekin wbrew wyrokowi międzynarodowego trybunału. Prawa do spornych części tego kluczowego dla międzynarodowego handlu akwenu roszczą sobie Chiny, Malezja, Wietnam, Filipiny, Brunei i Tajwan.

Polityka "America przede wszystkim" lansowana przez Trumpa "daje Chinom szansę na wypełnienie próżni w Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej" - ocenił inny chiński ekspert, Li Mingbo z Instytutu Polityki Publicznej Południowochińskiego Uniwersytetu Technologii. - Chiny mają szansę osiągnąć jedynie przywództwo ekonomiczne, a nie polityczne. Chińska gospodarka jest bardzo silna, ale brakuje politycznej "soft power" - zaznaczył Li.

Po wizycie w Chinach Trump odwiedzi jeszcze Wietnam i Filipiny, gdzie weźmie udział w szczytach Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) i Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).

Autor: adso / Źródło: PAP, CNN