Francuski parlament zdefiniował antysemityzm. "Konieczny krok do walki z zarazą"


Wzbudzająca kontrowersję rezolucja definiująca antysemityzm została przyjęta w środę przez francuskie Zgromadzenie Narodowe. Dyskusję nad treścią dokumentu wywołało rozszerzenie definicji antysemityzmu o antysyjonizm. Debata nad zapisami toczy się we Francji w momencie, w którym media poinformowały o sprofanowaniu 107 grobów na cmentarzu żydowskim niedaleko Strasburga na wschodzie Francji.

Rezolucja, która nie jest wiążącym prawnie dokumentem, zawiera definicję antysemityzmu przyjętą przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA), zatwierdzoną przez Parlament Europejski i 20 krajów (w tym 16 z UE) i popartą przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Francuski przywódca w czasie prac nad rezolucją zaproponował jednak rozszerzenie definicji antysemityzmu o antysyjonizm.

Zgodnie z definicją IHRA "antysemityzm to określone postrzeganie Żydów, które może wyrażać się jako nienawiść do nich. Antysemityzm przejawia się zarówno w słowach, jak i czynach skierowanych przeciwko Żydom lub osobom, które nie są Żydami, oraz ich własności, a także przeciw instytucjom i obiektom religijnym społeczności żydowskiej".

Definicja IHRA, która służy jako międzynarodowa wytyczna, nie odnosi się do "antysyjonizmu" - czyli sprzeciwu wobec istnienia państwa Izrael, jako niepodległego kraju żydowskiego - głosi jednak, że odmawianie Żydom ich prawa do samostanowienia jest antysemickie - wskazał Reuters.

Burzliwa debata nad definicją

Tekst rezolucji został w Zgromadzeniu Narodowym przyjęty głosami 154 deputowanych, przede wszystkim z liberalnej i centrowej partii rządzącej Republika Naprzód (LREM) oraz centroprawicowej partii Republikanie. Odrzuciło go 72 socjalistów i komunistów, a 43 deputowanych wstrzymało się od głosu.

Przeciwko głosowało również 26 posłów z LREM. Nieobecnych na głosowaniu było aż 308 deputowanych, którzy niemal w pełnym składzie dwie godziny później pojawili się na sali plenarnej podczas głosowania nad ustawą dotyczącą pomocy społecznej.

Rezolucję przyjęto po burzliwej debacie. Sylvain Maillard z LREM, otwierając dyskusję, stwierdził, że "we Francji zaczyna się zabijać Żydów, ponieważ są Żydami".

"Konieczny krok do walki z zarazą"

Społeczność żydowska pozytywnie przyjęła informację o zatwierdzeniu rezolucji przez francuskie Zgromadzenie Narodowe, choć pojawiły się również głosy krytyczne.

Decyzję pochwalił Światowy Kongres Żydów (WJC), międzynarodowa federacja organizacji i gmin żydowskich z ponad 100 krajów świata, a także szef izraelskiego MSZ Izrael Kac. Rada Przedstawicielska Instytucji Żydowskich Francji (CRIF) określiła rezolucję jako "konieczny krok do zintensyfikowania walki z zarazą stanowiącą ponad 50 procent aktów rasistowskich we Francji".

Jednak grupa 127 intelektualistów żydowskich uznała tekst za "problematyczny", ponieważ "utożsamia on (...) antysyjonizm z antysemityzmem". "Niektórzy Żydzi sprzeciwiają się syjonizmowi z powodów religijnych, inni z powodów politycznych czy kulturowych" - napisali w poniedziałek w oświadczeniu dla dziennika "Le Monde" żydowscy intelektualiści.

Dodali, że "Palestyńczycy utożsamiają syjonizm z przesiedleniami, okupacją i nierównościami. (...) Przeciwstawiają się syjonizmowi nie z nienawiści do Żydów, ale dlatego, że traktują syjonizm jako opresyjny ruch polityczny".

Atak na żydowskie groby

Rezolucja została przyjęta w momencie, w którym media poinformowały o sprofanowaniu 107 grobów na cmentarzu żydowskim w alzackiej miejscowości Westhoffen niedaleko Strasburga na wschodzie Francji. Na mogiłach pojawiły się antysemickie napisy i namalowane czerwoną farbą swastyki. "Antysemityzm jest przestępstwem i będziemy z nim walczyć w Westhoffen, jak i wszędzie, dopóki nasi zmarli nie będą mogli spać spokojnie" - oświadczył Macron.

Żandarmeria podjęła śledztwo w sprawie profanacji grobów. Prefekt Jean-Luc Marx powiedział agencji AFP, że "kategorycznie potępia te akty antysemityzmu" i wyraził współczucie oraz pełne poparcie dla wspólnoty żydowskiej.

AFP przypomniała, że w Alzacji od kilku miesięcy pojawiają się napisy i graffiti oraz dochodzi do wybryków o charakterze antysemickim.

W marcu w Strasburgu zdemolowano pomnik upamiętniający zniszczoną podczas II wojny światowej synagogę. W lutym nieznani sprawcy zdewastowali kilkadziesiąt grobów na cmentarzu żydowskim w miejscowości Quatzenheim, położonej około 20 km na wschód od Strasburga, malując na nich swastyki i antysemickie hasła.

Francja ma największą społeczność żydowską spośród krajów europejskich. Liczy ona około 550 tys. osób. Z opublikowanych w lutym statystyk wynika, że w kraju o 74 proc. wzrosła w ostatnich latach liczba ataków na tle antysemickim - z 311 w 2017 roku do 541 w 2018 roku.

Groby zdemolowano w alzackim WesthoffenGoogle Maps

Autor: pp,ft/pm / Źródło: PAP